•22•

154 5 0
                                    

Maya

Obudziłam się dość wcześnie co nie zdarzało mi się zbyt często, ale z racji że wszyscy jeszcze spali postanowiłam się ogarnąć żebym później nie musiała latać po całym pokoju w poszukiwaniu swoich rzeczy. Wyjęłam z torby potrzebne rzeczy i poszłam do łazienki. Po 30 minutach byłam już gotowa, jako że wszyscy wciąż spali postanowiłam iść pobiegać. Po cichu otworzyłam drzwi od domku i pokierowałam się w stronę pobliskiego lasu.
Po dłuższej chwili usłyszałem pękanie gałązek i szelest liści na co się wystraszyłam i zaczęłam w głębi duszy błagać aby to nie było zwierzę, ale kto o 6.30 miałby się szwendać po lesie. Powoli zaczęłam cofać się w tył, ale po chwili zauważyłam że zwierzę którego się obawiałam to tylko brat Liama.

-Co ty tu robisz? - spytał opiekun z widocznym zdziwieniem na twarzy.
-Wyszłam pobiegać. To samo pytanie mogę zadać Panu.
-A nie widać że też biegam?
-Niezbyt.
-A to niby czemu?
-Ten strój nie wygląda na wygodny do biegania gdy jest lato.
-Z tym to się akurat zgodzę.

Mężczyzna był ubrany w długie spodnie dresowe i to w dodatku czarne co pod żadnym względem nie mogło być przyjemne i do tego zwykła biała bluzka.

-No cóż, ja biegnę dalej, ale jakby Ci się coś stało to bierzesz to na własną odpowiedzialność.
- W stu procentach może być Pan tego pewien.
-Na taką odpowiedź liczyłem. Miłego biegania! - krzyknął mężczyzna biegnąc w głąb lasu.

Postanowiłam że będę już wracać bo o godzinie 7 miały się odbywać śniadania. Po przejściu kawałka drogi i zgubieniu się dwa razy w końcu dotarłam do naszego miejsca pobytu. Weszłam do domku i pierwsze co dało się zauważyć to bałagan i chaos.

-Co tu się dzieje? - spytałam zdziwiona bo jednak taki bałagan to nie lada wyzwanie.
-Boże ty żyjesz - Theresa podbiegła do mnie i od razu przytuliła, tak mocno że aż się zachwiałam.
-Dlaczego miałabym nie żyć?
-Wyszłaś, nie zostawiłaś żadnej informacji, myślałyśmy że coś ci się stało. Nigdy więcej tak nie rób!
-Dobrze, obiecuję że jak następnym razem gdzieś wyjdę zostawię karteczkę z informacją. Dobrze?
-Tak, a teraz idziemy ma śniadanie bo umieram z głodu. Idziecie? - spytałyśmy pozostałe dziewczyny które tymczasowo z nami mieszkały.
-Jeszcze nie, niedługo przyjdziemy.
-Okej, więcej jedzenia dla nas.

Razem z Theresą wyszłyśmy z domku i pokierowałyśmy się na hale gdzie miały odbywać się posiłki. Ku naszemu zdziwieniu już sporo osób zajmowało miejsca i nakładało sobie jedzenie. Podeszłyśmy do stołów i zaczęłyśmy nakładać sobie jedzenie. Theresa zrobiła sobie kanapkę z serem, wędlina i pomidorem a ja postanowiłam wziąć grzanki z dżemem. Zajęłyśmy miejsce obok Tracy która miała zająć dzisiaj Hayden abyśmy mogli wszystko zorganizować.

-Cześć Tracy.
-Smacznego - powiedziała Theresa
-Wszystko jest zaplanowane. Wiesz co masz robić?
-Tak, zabieram ja na spacer na tak długo jak się da, potem mamy iść do kawiarni i około 16⁰⁰ przyprowadzić ją tutaj.
-Dokładnie.

Chwilę po naszej rozmowie do stołu dołączyła się Hayden i zaczęła rozmawiać o czymś z Tracy, a ja z Theresą zaczęłyśmy rozmawiać o tym jak najlepiej by było udekorować miejsce imprezy. Po zjedzonym śniadaniu udałyśmy się do domku chłopaków aby zabrać wszystkie potrzebne rzeczy. Podczas śniadania ustaliłyśmy ze powiesimy parę łańcuchów ozdobnych na ścianach, nadmuchamy trochę balonów i w kącie postawimy stolik na którym będą znajdowały się różne przekąski i picie. Zapukałyśmy do chłopaków i po chwili Brad otworzył nam drzwi.

-Cześć Brad. Prezent przeżył?
-Przeżył, ale był bliski zmiażdżeniu.
-Jak to?
-Po prostu, leżał na ziemi i jakiś idiota prawie zdeptał prezent.
-Kto jest tym idiotą?
-A jak myślisz?
-Dylan.
-Strzał w dziesiątkę.
-Ślepa kura.
-Nie moja wina że leżał na ziemi, było trzeba położyć go na jakąś półkę! - usłyszeliśmy krzyki dochodzące z łazienki.
-Zamknij się tam i rób co masz robić - odkrzyknęłam do chłopaka.
-Wchodzicie?

Po wejściu zajęliśmy miejsce na łóżku I czekaliśmy aż Tracy wyślę nam wiadomość że możemy iść dekorować miejsce przyjęcia.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
629 słów

Przepraszam że tak długo nic nie wstawiłam ale tak jakby zapomniałam o tym i tak jakoś wyszło 😅

✒ Jestem homofobem ale czy na pewno? || Dylmas ✒Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz