kocham swoje życie

764 31 10
                                    

A więc  po 15 była ciotka z 3 swoimi dziećmi. Nie pamiętałam jej w ogóle.

Wrócił też tata z zakupami.

Ciotka  Małgorzata  uściskała  mnie tak mocno, że  zaraz pęknę.

C.m: Jak ty wyrosłaś  Aurelia, piękna dorosła kobieta, na pewno masz jakiegoś kawalera już.

Czy chciaz jedna zawsze ciotka w rodzinie musi zadawać takie pytania?

Ja: nie... nie mam.

C.m: Ale jak to.... powinni do ciebie oknami i drzwiami wchodzić.

Ja: narazie nie chce związku.

C.m: No dobrze, poznaj moje  dzieci.

Od prawej był najstarszy syn.

C.m: to jest Damian.

Ja: Hej.

On też odpowiedział cześć.

Zaraz koło niego była najmłodsza miała na imię Kornelia. A od drzwi była Ola.
Przywitałam się z dziewczynami i zaprosiła  do salonu.

Wcześniej  wszystko  ustawiłam i udekorowałam więc wyglądało
bardzo elegancko.

Tata ewidentnie  szybko miał dość  gości. Ciotka była bardzo ciekawska i rozgadana. Reszta była wpatrzona w telefony. Ja się  nie odzywałam za dużo  iż ciotka Małgosia  nie umiała dobrze angielskiego  i słabo ją rozumiałam.

Po 3 h opuścili  nasz dom. Dostałam od ciotki na odchodne soczystego buziaka w policzek i małą  paczkę słodyczy z Polski.

Tata dostał Polską nalewkę z wiśni. Słyszałam że  alkohol Polski strasznie szybko i mocno działa.

Więc może lepiej nie próbuje.

Razem posprzątaliśmy że stołu. I rozmawialiśmy.

Ja: rozgadana jest bardzo.

T: taa zawsze  taka była.

Ja: a dziadkowie żyją  tak?

T: dziadek tylko... babcia nawet nie zdążyła  ciebie poznać.

Ja: a dziadek? Nie pamiętam  go.

T: był na twoim chrzcie. Ale nie utrzymuje z nim kontaktu.

Ja: pokłóciłeś się z nim?

T: tak

Ja: o co?

T: a o wszystko w sumie.

Ja: okej, idę na spacer na targ.

T: tylko uważaj aby znowu czegoś nie zdetonował.

Ja: jasne.

T: pozdrów Simona

Ja: Ale ja .... nie idę z nim..

T: bo ci uwierzę.

Ja: Dobra idę pa.

Wzięłam kurtkę, czapkę ubrałam buty i wyszłam.

Do centrum  miasta  podjechałam samochodem.
Więc byłam w 15 minut na miejscu.

Zaparkowałam niedaleko kawiarni.

Na rynku jest piękna fontanna podświetlana, lubię tam przebywać.

Siedząc  obok fontanny na ławce myślałam o co tata się pokłócił  z dziadkiem. O czym jeszcze  nie wiem.

Czułam się trochę  oszukana.

Spadła jak ,,Grom"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz