1.

1.1K 20 11
                                    

-Wejdziemy jeszcze do sklepu po drodze, okej?

-Spoko- odparłem.

Zatrzymaliśmy się pod spożywczakiem. 

-Ja nie idę. Weź mi coś.

-Okej.

Poczekałem pod sklepem. Ja-Uzumaki Naruto, jestem uczniem liceum. Chodzę do niego od pół roku, nie wiem jak się w ogóle do niegodostałem... Ledwo mi się udało, szczególnie przez moje oceny, chociaż obiecałem rodzicom że je poprawię w nowej szkole. Poznałemtu Gaarę-jest moim przyjacielem. Znamy się trochę dłużej bo mieszka kilka domów dalej i również wybrał to samo liceum, nie wiemczy ze względu na mnie, czy po prostu chciał tu iść.

-Masz. Nie musisz mi oddawać pieniędzy.

-Serio? Dziękii...-Wyrwałem batona z jego ręki i od razu go zacząłem jeść. Nie zjadłem dziś śniadania. Wsiedliśmy na roweryi po chwili byliśmy pod szkołą. Miałem do niej minut od mojego domu, tak samo jak Gaara. Weszliśmy do szkoły, od razu zauważyłem nauczyciela który na mnie się patrzył, tak jakby miałby mnie zjebać. No w sumie to tak było, opieprzył mnie za to jak wyglądam. No co ja poradzę, w naszej szkole obowiązuje takie coś jak schludny strój i żadne bluzy czy podarte spodnie nie wchodzą w grę. Ja mam to gdzieś, tak samo jak Gaara. Nie mam zamiaru chodzić w koszuli lub innym gównie. Powiedział że jeszcze raz go zleję to mi obniży zachowanie. Niech robi co chce, nie zbyt się tym przejmuję. Śmieszne jest to że jest tak stary że ledwo w ogóle ogarnia cały system, a jego pamięć jest cholernie słaba, z wyjątkiem do mnie. Pamięta nawet to, że na rozpoczęciu wylałem sok na niego i go olałem. Serio jest śmieszny. Na co dzień przebywam z Gaarą, albo z Kaito lub Toru. To moi koledzy, których tu poznałem. Są spoko i od razu dobrze się dogadywaliśmy. Zadzwonił dzwonek na lekcję, mam teraz j. Polski. Akurat nauczyciel od polskiego nie był taki zły, ale powiedział że jak dostanę kolejną jedynkę to wezwie moich rodziców, no tego bym nie chciał bo są trochę surowi. Dobrze że często nie ma ich w domu. Lekcja jak zwykle się skończyła w miarę szybko, nagle nauczyciel powiedział abym został na chwilę.

-Słucham?

-Naruto, wiesz co dostałeś z tej kartkówki, prawda?

-Jedynkę.

-No tak, cieszysz się z tego?

-No... Nie.

-Muszę zawiadomić twoich rodziców.- Powiedział wyjmując telefon z kieszeni.

-Panie profesorze, mógłby Pan tego nie robić? Są trochę ...- Ahh, nie miałem tego mówić!!

-Trochę?

-Surowi. Nie wiem no, zabiją mnie za nią...

-Ostrzegałem cię Naruto. Trzeba było się nauczyć. Z resztą, dlaczego miałbym tego nie robić?

-Błagam Pana. Mogę nawet chodzić do Pana na korepetycje, ale oby Pan ich nie wzywał... 

-Robię to jedyny raz. Jeżeli to się powtórzy, zadzwonię bez zastanowienia. Jeżeli kłamiesz to zgłoszę cię do dyrektora.

-W porządku.

-Co do korepetycji -przerwał.- Zastanowię się. Musiałbym poświęcić dodatkowe godziny, za które nikt by mi nie płacił i jeszcze dla jednego ucznia. Dam ci znać jutro.

-Dziękujee Panie Profesorze. Do widzenia.- Wyszedłem z sali. Za oknem spadł śnieg. Zrobiłem od razu zdjęcie. Wiem, że to głupie, ale uwielbiam śnieg, tak samo jak robić zdjęcia. Gdy robię wiele fotografii, czuję że naprawdę mi to wychodzi, choć nigdy jakoś się do tego nie przykładałem. Nie chodziłem na lekcje, może z 2 filmiki obejrzałem z jakimiś wskazówkami i nic poza tym. Mimo tego czuję że naprawdę mi to wychodzi i lubięto robić.

-Serio robisz zdjęcia śniegu? Zachowujesz się jak dzieciak haha- Odparł Toru.

-No i trudno, lubię śnieg! A szczególnie święta, naprawdę lubię wychodzić wtedy z domu i najlepiej ulepić bałwana. 

-Sam jesteś bałwanem.

-Spadaj noo!! Gaara weź go!!!

-Nie- Zaśmiał się.

-To sobię idę.- Strzeliłem focha i sobie poszedłem. Idioci.

-Co tam???-Odwróciłem się. To była Hinata. Serio myśli że mnie kręci, mam jej dosyć. Nawet mnie nie interesuje, nie wiem na co ona liczy.

-Hej, spoko. A co u ciebie?

-Ogólnie, to dostałam 4+ z matematyki, bardzo się cieszę (...)- Zaczęła mówić. Serio nawet nie chce mi się jej słuchać, udaje że ją słucham a tak serio to myślę o tym co zrobię jak wrócę do domu.

-Oo, to super. 

-Nie obchodzi cię to, prawda?

-Nie, skądże. Czemu tak myślisz?

-Nawet nie wiesz o czym mówiłam...-Po jej policzkach spłynęły łzy. Po chwili uciekła. No co ja poradzę że naprawdę mnie to nie interesuje? Minęło kilka lekcji. Zauważyłem że Profesor Uchiha idzie w moją stronę.

-Naruto, przemyślałem te korepetycje. Będą dwa razy w tygodniu. Możemy zacząć już od dzisiaj.

-Okej. Na którą godzinę?

-Pasuje ci od razu po lekcjach?- Przerwał.- Oczywiście spytaj rodziców, okej?

-Taa, zaraz dam Panu znać.- Wybrałem numer do mojej matki.

-Halo. Co chcesz?-Usłyszałem w słuchawce.

-Mogę dziś zostać na korki z polskiego?

-No, zostań na ile chcesz byle byś poprawił te oceny. Nie zawracaj mi czasu takimi rzeczami.-Rozłączyła się.

-Zgodziła się.-Schowałem telefon.-W sali tej co mamy zawsze zajęcia.

-Okej.-Odparłem. Tymczasem kiedy on odszedł, napisałem tylko do Gaary że będę na korkach. Uhh, na co ja się w ogóle godzę.

*** 

Po lekcjach.

Stoję pod salą. Czekam na Profesora Uchihę. Nie wiele później przyszedł. Ciekawe czy czegokolwiek się nauczę.

Tu i Teraz. - SasuNaruOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz