13.

277 18 6
                                    

Poczułem ból który rozszedł się po całym ciele. Po chwili zacząłem się bać. Prawdopodobnie coś się stłukło, boję się co zrobi Sasuke... Nie mogłem się podnieść... Moje ręce zaczęły się trząść. Nagle zapaliło się światło. Zobaczyłem Uchihę przy ścianie, który się wpatrywał w to, co się właśnie stało. Dopiero po chwili dostrzegłem, że potłukłem kubek, w którym była herbata. Krwawiłem. Miałem okaleczone dłonie oraz kolana, bo naczynie roztrzaskało się na tysiące drobnych kawałków.

- Przepraszam... Ja.. Już to sprzątam.. Nie chciałem.. - szybko wstałem, chwiejąc się z mojego pośpiechu. Opadłem do przodu. W ostatniej chwili skończyłem w ramionach chłopaka. 

- Naruto. Nic się nie stało. To tylko kubek - jedną dłonią złapał mnie w talii, a drugą obejrzał moje dłonie. 

- Pójdę je przemyć.

- Trzeba je opatrzeć, nie wystarczy ich przemywać - wziął mnie na ręce i zaniósł do łazienki. Poczułem się dziwnie... Nigdy tak się nie czułem.. - Usiądź. 

Usiadłem i spojrzałem na swoje dłonie. Wyglądały okropnie. Krew po nich spływała na moje uda. 

- Nie patrz na nie - pogłaskał mój policzek. Odwróciłem wzrok. Jest taki miły.. - Będzie bolało. Dasz radę? 

Przytaknąłem i spojrzałem znów na swoje dłonie, którymi zajmował się Sasuke. Powoli zaczął je przemywać. Syknąłem i zagryzłem wargę. Powoli wyjął mi kawałki szkieł i co chwilę spoglądał na mnie. Ponownie pogłaskał mój policzek.

- Naru, nie przejmuj się. To nic takiego. Naprawdę.

- Na pewno? Naprawdę źle się z tym czuje... 

- Spokojnie. To tylko kubek, nic więcej. Każdemu się zdarza. 

Po chwili moje ręce były zawinięte w bandażach, tak samo jak kolana. 

- Idź już spać, ja posprzątam. Widzę, że jesteś zmęczony. 

- To ja go potłukłem, więc chcę go posprzątać.

- Odwdzięczysz mi się następnym razem - rozczochrał moje włosy i wyszedł z łazienki. Co miał przez to na myśli?... Przełknąłem ślinę i poszedłem za nim. Usiadłem na kanapie i zacząłem oglądać jak sprząta te szkło. 

- Idź już spać. Wyśpij się na jutro. Chyba nie zapomniałeś.

- O czym...? 

- Jutro jedziemy kupić ci ubrania. 

- Racja.. Po prostu zapomniałem z tego wszystkiego.

- Nie szkodzi - wyrzucił odłamki szkła do śmietnika i zgasił światło. Opuścił salon a ja po chwili zasnąłem.

***

Obudziłem się naprawdę wcześnie. Miałem koszmar... Usiadłem i rozejrzałem się. Przez okno mogłem zauważyć że spadło dużo śniegu, dobre kilka centymetrów. Dalej pamiętałem jednak, że mam buty i kurtkę nie odpowiednie do pogody... Nie chcę prosić Sasuke o kolejne zakupy.. 

Znalazłem mój aparat, dawno w sumie nie oglądałem zdjęć na nim. Nie miałem kiedy, a wiem że i tak nie zasnę. Chwyciłem go i zacząłem oglądać. Moje ostatnie zdjęcie, które zrobiłem, było w szkole, widok śniegu za oknem.. Chwila. Przecież... Ostatnie które zrobiłem, były zdjęcia Sasuke. Co jest? Usunął je? Tylko... Czemu? Nie rozumiem..

Potem zobaczyłem... Moje zdjęcia. Które... Nie zrobiłem ja.. Co do cholery... Są one z wielu różnych przypadkowych momentów. 

Po jakimś czasie Sasuke wstał. 

- Wyspałeś się? - usłyszałem przy swoim uchu. Znów podskoczyłem.

- Tak..

Spojrzał na moją twarz, po czym chłodno wbił swoje spojrzenie w moje oczy. 

- Kłamiesz. 

Jak on to zauważył... Nie wyspałem się, miałem koszmar i ciągle myślałem o tym co zrobiłem.

- Czemu kłamiesz? - spytał, nie odrywając ode mnie wzroku. Moje ciało zastygło.

- Nie wiem... - poczułem jak przeze mnie przechodzi chłód. - Dlaczego robisz mi zdjęcia? 

Dopiero zrozumiałem co powiedziałem. 

- Jakie zdjęcia? 

Chwyciłem aparat i pokazałem mu kilka. 

- Te - z pełną powagą spojrzałem na niego. 

- I co z nimi? Coś nie tak? - z kpiną na mnie spojrzał.

- Tak, inaczej bym ci nie mówił. 

- Przypominam, że ty też mi zrobiłeś zdjęcia, do tego bez mojej zgody. 

- No ta, ale... 

- Ale? - zapytał, wręcz śmiejąc mi się prosto w twarz. 

- Umhh.. No.. - zacząłem się jąkać. - Okej, nieważne. 

Delikatnie się zaśmiał i przeszedł obok mnie. W sumie to ma rację... Ja też robiłem mu zdjęcia, ale... To było głupie z jego strony.



Tu i Teraz. - SasuNaruOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz