16.

248 10 8
                                    

Po jakiejś godzinie wyszliśmy z galerii. Zjedliśmy kolację na mieście i wróciliśmy do domu. Zdziwiłem się, bo Sasuke kupił mi koszulę, garnitur... Nie rozumiem po co, ale wolałem nie dopytywać. Może wziął w razie ewentualności. Po drodze kupił jakieś wino i gdy wróciliśmy, to zamknął się w swoim gabinecie. Było już późno, więc myślę, że raczej oboje byliśmy już zmęczeni. Przebrałem się w piżamę i pokierowałem się spać. 

***

Minęło kilka dni. Uchiha dzisiaj poszedł do pracy, a ja zostałem sam w domu. Myślę, że jest to dobra okazja, aby się rozejrzeć. Zostawił mnie samego w domu, czy to nie jest dziwne? Podejrzane...? Przecież.. Zawsze mogę uciec, nie obawia się tego? Nie pomyślał o tym? A co jakbym po prostu spróbował wyjść..? Co się może stać? Wróci w okolicach godziny szesnastej lub siedemnastej, więc mam dużo czasu. 

Jednak po jakiś piętnastu minutach stwierdziłem, aby zrobić to innego dnia. Po prostu przechodzi przeze mnie fala stresu. Muszę się więcej dowiedzieć o okolicy. Byłbym głupcem, gdybym teraz uciekł, jeśli nie wiem gdzie jestem, jak daleko od domu i jak wrócić. Z drugiej strony... Nie wiem co mam myśleć o rodzicach. Nie wyobrażałem sobie tak tego. Wiem, że brzmi to naprawdę szalenie, ale chciałbym ich zobaczyć jeszcze raz. Ostatni raz. Po prostu chcę zobaczyć ich obrzydliwe twarze. Usłyszeć ich okropne głosy. Spojrzeć w ich fałszywe oczy. 

Zacząłem oglądać najpierw kuchnię. Nie było tu naprawdę nic nadzwyczajnego. Miał pełno jedzenia w lodówce. W zamrażarce pełno lodów... Mamy zimę, wydaje mi się to trochę dziwne...
Przeszedłem do salonu. Nie ma tu nic ciekawego. Stolik, na nim jakiś obrazek, kanapa, telewizor.. Nic ciekawego.

Następna była jego sypialnia, bałem się do niej wejść, ale po chwili się odważyłem. Niepewnie nacisnąłem na klamkę. Gdzieś z tyłu głowy miałem myśl, że tak naprawdę go tu spotkam. Jego pokój był okropnie ponury, było czuć jego zapach. Był tak bardzo dla niego charakterystyczny. Jedyne co tu się znajdowało, to ogromne łóżko, dwie szafki nocne, szafa.. Nic nadzwyczajnego. Pierwsze co, to spojrzałem w jego szuflady. Wiem, że nie powinienem tego robić, ale musiałem to wykorzystać, gdy jego nie ma. Zobaczyłem prezerwatywy. Ja pierdolę... Obok tego była broń... Co do kurwy. Moje dłonie zaczęły lekko drżeć. Żałuję, że tu spojrzałem. 

Poza tym były jakieś inne mniej istotne rzeczy. Jego zdjęcia, jakieś papiery... Szybko zamknąłem szufladę. W drugiej nic nie było nadzwyczajnego. Podszedłem do drugiej szafki. W niej jakieś też mniej sensowne rzeczy. Jego szafa za to była wypełniona ciemnymi, w większości eleganckimi ubraniami. Pod łóżkiem miał jakieś dziwne worki... Boję się w nie zaglądać, ale spojrzę. Przy okazji znalazłem jakieś pudełko, odważyłem się, aby je otworzyć, ale było zamknięte. Miało czerwoną kokardę. Dlaczego tego nie otworzył? A może to jest dla kogoś? 

Przeszedłem do jego gabinetu. Tutaj bałem się jeszcze bardziej wejść. Nie wiem co mogę tu znaleźć... Szczególnie, że zabronił mi tu wchodzić. Znajduje się tutaj biurko, fotel, jakaś szafka, krzesło... Też nic ciekawego. Spojrzałem w szuflady w biurku, wszystkie były zamknięte. 

Wyszedłem stąd. Została piwnica... I jakieś schody na górę. Nie widziałem ich wcześniej tutaj, może dlatego że nie chodziłem tutaj.. Unikałem tej części domu jak ognia. Stanąłem przed drzwiami piwnicy. Były zamknięte. 

Pokierowałem się do góry. Były tam jakieś pokoje... Wszystkie zamknięte niestety. Wyglądało na to, że jest chyba druga łazienka, bo były tu charakterystyczne drzwi. W sumie to za dużo tutaj nie zwiedziłem. Poszedłem do kuchni i zacząłem robić sobie coś do jedzenia. 

Po chwili zauważyłem jakieś klucze, które leżały na parapecie. Dopiero teraz je dostrzegłem. Może otworzą któreś drzwi... Szybko je chwyciłem i pobiegłem do drzwi piwnicy. Chwilę próbowałem, aż nagle je otworzyłem. Nie wierzę, że mi się udało. Otworzyłem drzwi. Od razu poczułem okropny zapach, myślałem, że zwymiotuję na miejscu. Wszedłem do środka i powoli minąłem każdy schodek. Było strasznie ciemno. Niewiele później potknąłem się o coś ostrego. Podniosłem się i po chwili znalazłem włącznik. Zapaliłem światło i się rozejrzałem. O boże...


Tu i Teraz. - SasuNaruOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz