37.

125 11 2
                                    

***

  Obudziłem się koło ósmej, mimo tego naprawdę byłem wyspany. Sasuke jeszcze spał, więc z tej okazji zabrałem telefon, który leżał na stoliku. Ostatnio rzadko widuję go kiedy śpi, a nadal nie zemściłem się w żaden sposób po tym, jak wrzucił moje zdjęcia na swojego Instagrama. Miał za dużo moich zdjęć, więc chciałem też mu parę zrobić. Wiedziałem, że jeśli też wstawiłbym post z jego zdjęciami, nie byłoby to niczym, co by go wkurzyło albo upokorzyło. A do tego nie byłoby to z mojej strony w ogóle oryginalne, ani ciekawe. Chciałem więc inaczej mu to wynagrodzić. 

Pokierowałem się na balkon. Spojrzałem na powiadomienia. O kurwa... Co jest.. Po chwili dopiero dotarło do mnie, co się stało. Uchiha przelał mi trzydzieści tysięcy złotych. Nie wierzę.. To po to mu był mój telefon? Serio? Westchnąłem i oparłem się o barierkę. Zacząłem oglądać niebo, które naprawdę ładnie teraz wyglądało. 

Po chwili stwierdziłem, że jestem cholernie ciekawy, co Sasuke ukrywa na swoim telefonie. Tak bardzo chciałem sprawdzić.. Ruszyłem w jego stronę, po chwili odnajdując jego smartfon. Miał hasło, co bardzo mi przeszkodziło. Mogłem też odblokować go za pomocą linii papilarnych, ale nie chciałem go obudzić. Jednak po chwili było to moim jedynym wyborem, jeśli miałem zaspokoić moją ciekawość. Przyłożyłem urządzenie do jego palca, a ono zawibrowało, gdy nie zeskanowało poprawnie jego linii. Delikatnie podskoczyłem, bo się wystraszyłem, że się obudził. Na szczęście miał chyba głęboki sen. Za drugim razem udało mi się i wróciłem na balkon. 

Tak bardzo byłem ciekaw, że aż nie wiedziałem, gdzie najpierw sprawdzić. W sumie ostatnio pisał z Vanny. Nie przeczytałem ostatnio, o czym pisali. Musiałem to przeczytać, choćby nie wiem co. Pisali dzisiaj w nocy... Ale.. Ona pisze, że chce z nim być, a on nie. No i zajebiście, tylko po co to tyle trwa? Nie mógł jej tego napisać i zablokować czy coś? Nie rozumiem.. Ale za to.. Najbardziej ciekawiła mnie konwersacja z Nate'm. Zacząłem czytać od tamtego dnia, kiedy poszliśmy do klubu. Sasuke pisał, że pozwoli mu zrobić ze mną co chce... Co? Jaki pojeb! On się na to zgodził?! On za to wziął te słowa dosłownie, więc skończyłem w jego łóżku... Kurwa mać, co za kutas. Nie chcę chyba więcej wiedzieć. Mam dosyć. Zrobiłem sobie zdjęcie jego telefonem i odwróciłem się w jego stronę, by go odłożyć. On jednak okazał się być za moimi plecami. 

- Ładnie to tak przeglądać moje wiadomości? - spytał, opierając się o barierkę, przez co blokował mi drogę. 
- No ale ty też mi przeglądałeś, a ja byłem ciekawy. Ciągle coś przede mną ukrywasz - powiedziałem, spoglądając w jego tęczówki. Nie miałem żadnych wyrzutów sumienia po tym, co zrobiłem. - Teraz wiesz, jak się czuję, gdy masz mój telefon w rękach. 
- Rozumiem, ale teraz oddaj mi go - odpowiedział, a ja zacząłem nim wymachiwać, z dala od jego rąk. - Naruto, przestań.  Oddaj. 
- Zabawne, co? - spojrzałem na niego. - Wczoraj jakoś cię to bawiło, gdy machałeś tak moim telefonem. 
- Nie denerwuj mnie - powiedział dosyć poważnym tonem.
- Oj no nie złość się, to tylko zabawa - szybko pobiegłem, omijając go. Wszedłem do łazienki, ale nie zdążyłem zamknąć drzwi, bo on był na tyle szybki, że zdążył mnie dogonić. - Tatusiuu.. Proszę, nie denerwuj się na mniee.. 
- A wynagrodzisz mi to? - powoli zabrał komórkę z mojej dłoni. Nawet nie zauważyłem kiedy. Ciągle utrzymywał ze mną kontakt wzrokowy. - Bo ostatnio jesteś naprawdę niegrzeczny.. 
- Ojej.. Ale nie dostanę kary, prawdaa? - zacząłem się powstrzymywać od śmiechu. Nie mogłem utrzymać powagi, ale jemu chyba grałem na nerwach. - No dobra, już nie będę. 
- Zajebiście. - Powiedział dosyć oschle. Opuścił łazienkę i poszedł zapalić. 
- Sasuke, no. To tylko żarty.. No weź. - Pokierowałem się za nim i zabrałem od niego papierosa, po czym się nim zaciągnąłem. - Nie złość się na mnie.

Spojrzał się na mnie, a ja zacząłem się zastanawiać, czym najbardziej go teraz denerwuję. 

- Jeszcze chwila, a wyjdę. - Odebrał go ode mnie i więcej na niego nie spojrzał. 
- Nie wyspałeś się? - spytałem. - Idź spać. Nie chcę, żebyś cały dzień marudził. - Nie odpowiedział mi, jedynie przybliżył mnie do siebie, jedną ręką obejmując moją talię. 
- Nie wiem - po długiej ciszy się odezwał, przy okazji gasząc papierosa. - Mogę mieć do ciebie jedną prośbę?
- No jasne, jaką? - odpowiedziałem od razu, bo byłem naprawdę ciekawy, o co może mnie prosić.
- Zrobisz coś dla mnie? 
- Zależy co.. - poczułem się dziwnie, widząc jego wzrok. Nie wiem, czego może chcieć. 

***

Mam wrażenie, że dzisiaj wydarzyło się więcej, niż w całym moim nudnym życiu. Wszystko zaczęło się od drogiego śniadania w restauracji, było naprawdę dobre... Potem mieliśmy okazję popłynąć jachtem, polecieć helikopterem i skoczyć na bungee. Tak właściwie minął nam dzień, chociaż nadal nie powiedział mi, co miałem dla niego zrobić, a ja nadal nie dałem mu prezentu. 

Tu i Teraz. - SasuNaruOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz