7.

373 17 4
                                    

- Nie, nie ma - Odparła matka. Nie wiem kto o mnie pytał, ale byłem trochę zdziwiony że ktokolwiek tu przyszedł. Przypuszczam że to mógł być Gaara, ale nie jestem pewien. 

Trochę się zdenerwowałem gdy powiedziała, że mnie nie ma, mimo że byłem dosłownie zza ścianą. Miałem ochotę wyjść i się pokazać, ale czułem wzrok swojego ojca na sobie który powoli zaczął mnie podduszać. Nie mogłem złapać oddechu a moje oczy się zaszkliły. Chciałem błagać o pomoc, ale potrafiłem wykrztusić z siebie ani słowa. 

- Korepetycje nie są ci potrzebne. I tak nie zdasz - powiedział ojciec przyciskając mnie do ściany. 

Zrobiło mi się słabo, zacząłem się dusić.. Cholera, jestem za słaby by cokolwiek zrobić... W ostatniej chwili puścił mnie a moje gardło miało chwilę aby dopuścić powietrze. Prawie opadłem na podłogę. Chyba nawet zemdlałem... 

***

Obudziłem się na podłodze pod ścianą. Za oknem było już ciemno, w salonie nikogo nie było a mnie wszystko strasznie bolało. Każdy ruch sprawiał że zwijałem się z bólu. Mimo tego byłem zmuszony wstać w końcu z tej zimnej podłogi. Poszedłem do łazienki i wziąłem szybki, lodowaty prysznic. Ojciec zabrania mi się myć w ciepłej wodzie, bo podobno i tak za dużo jej zużywam. Moje ciało było pokryte wszędzie siniakami... Ja pierdolę chcę stąd uciec. Chciałbym komuś się wyżalić i otrzymać chociaż wsparcie... Ale wiem, że nawet Gaara'rze nie mogę powiedzieć. Jedyne kto o tym wie, to Sasuke. Tak sobie myślę, dalej nie wiem kto dzisiaj u mnie był. Jestem taki ciekawy.. 

W ostatnich tygodniach udało mi się poprawić w miarę oceny, ale mój ojciec nie odpuszczał. Nadal nie wiem kto do mnie wtedy przyszedł, ale już o tym prawie zapomniałem. 

- Sasuke - powiedziałem, spoglądając na mojego nauczyciela. - Wiesz, dzisiaj  wieczorem jest impreza, być może o niej słyszałeś. 
- Taa, coś słyszałem. Co z nią? - spytał.
- Chciałbym na nią iść.. Problem w tym, że moi rodzice mnie nigdy nie wypuszczą, szczególnie tak późno.
- Mhh.. Naprawdę?
- Przecież... Wiesz o tym, no nie? - wydaję się być tym zdziwiony, albo tylko udaje.


Przytaknął.

- Chciałbyś wyjść dziś z domu. Prawda?
- No tak. Ale.. Dlaczego o to pytasz?
- Wiesz, tak mi ciebie szkoda - podszedł do mojej ławki. - Z drugiej strony, przecież wiesz jak zareagują gdy znikniesz. Zdajesz sobie z tego sprawę?
- Rzecz w tym, że nie mam zamiaru wracać do domu, nawet się nie przejmą jeśli zniknę - odparłem.
- I gdzie pójdziesz? No chyba nie do Gaary, bo nawet mu nie ufasz - powiedział to, opierając się o ławkę. 
- Skąd.. Wiesz? Nie mówiłem ci.

Położył dłoń na moim ramieniu i delikatnie mnie pogłaskał. 

- Naruto, to widać. Uwierz mi - powiedział to, spoglądając w moje oczy.

Automatycznie odwróciłem wzrok i się lekko uśmiechnąłem. Nie wiedziałem jak zareagować więc błądziłem oczami po ławce.

- Tu jestem - uniósł moją brodę. - Możesz mi powiedzieć, wiesz o tym?
- W-wiem - zająkałem się. 
- Nie chcesz o tym rozmawiać? 
- Ja... 
- Nie musisz. Z resztą przychodzisz tu tylko na korepetycje. Nic więcej - dodał i po chwili odszedł od mojej ławki. - Zapomnij o tym. 

Westchnąłem i zacząłem znów słuchać jego wykładu.

Zbliżała się godzina, o której miałem opuścić mój dom, bez jakiegokolwiek powiadamiania moich rodziców. Jeśli wyszedłbym drzwiami wejściowymi, od razu by mnie usłyszeli. Jedynym wyjściem w tej sytuacji było chyba wyjść oknem. Nawet jeżeli by zauważyli, że mnie nie ma, to dopiero po fakcie, prawdopodobnie dopiero rano, o ile by się w ogóle tym przejęli. 

Po jakimś czasie drogi piechotą znalazłem się pod budynkiem. Miałem zamiar dziś w końcu spędzić czas z Gaarą, który również tu szedł, a miałem nadzieję że uda mi się nawet może kogoś poznać. Wszedłem do środka i po jakimś czasie zamówiliśmy sobie jakiegoś drinka. 

Tu i Teraz. - SasuNaruOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz