39.

114 10 0
                                    

 Ja i Madison posłaliśmy sobie jednoznaczne spojrzenia. Nie wiedziałem, jak mam zareagować. Ona chyba też.

- Umm.. Sasuke... - powiedziała, próbując to jakoś łagodnie określić. - My się znamy. 
- Mhm.. Serio? Nic mi nie mówiliście - odpowiedział jej, ale na jego twarz nie wykazywała żadnych szczególnych emocji. - Długo się znacie?
- Trochę - każda jej odpowiedź wydawała się niepewna, a oboje czuliśmy się... Dziwnie. Było to widać po mnie, i po niej również. Nie wiedzieliśmy, jak się zachować. - Ale to nie jest ważne. 
- Też tak myślę - dodałem, mając nadzieję, że będę mógł w końcu iść. - W takim razie ja już pójdę, z resztą jest już troochę późno i w ogóle.. A ja nie chcę się przeziębić. Paa.

Powiedziałem, po czym poszedłem w stronę drzwi wejściowych, nawet na nich nie spoglądając. Gdy dotarłem do pokoju, od razu ruszyłem do łazienki, aby wziąć prysznic i się przebrać. Nie wiem, jak mam się zachować po tym wszystkim. Postanowiłem, że po szybkim odświeżeniu ubiorę piżamę i pójdę spać. 

Gdy opuściłem łazienkę, stanąłem w drzwiach, nie wiedząc, jak się zachować. Oboje złapaliśmy kontakt wzrokowy, ale szybko go zerwałem. Położyłem się na łóżku obok niego, odwróciłem się do niego tyłem i przymknąłem powieki z nadzieją, że mogę iść spokojnie spać. Nie jestem na niego zły, no w sumie może trochę, ale to dlatego, że mnie zostawił w parku, no i ta cała sytuacja z Madison..

- Jesteś zły? - spytał. 
- Może.. - odpowiedziałem, tym samym licząc, że zakończy temat. Wolałem rozmawiać o tym jutro. Byłem już zmęczony. 
- Narutoo.. - odwrócił mnie, kładąc mnie na plecach. - O Madison? 
- Też - usiadłem na łóżku, a on tuż obok. - I trochę o ten park. Zostawiłeś mnie samego, a bałem się wracać sam.. Nawet nie wiedziałem, czy dobrze idę. 
- Wiem, ale sobie poradziłeś - odpowiedział. - Jak się poznaliście z Madison?
- To chyba ja powinienem spytać, wiesz? Znowu o niczym mi nie mówisz. 
- Kiedyś była moją bliską sąsiadką, bo mieszkałem w bloku. Jakoś tak wyszło, że zaczęliśmy więcej rozmawiać i w ogóle. Potem się zaprzyjaźniliśmy, ale ja się wyprowadziłem i kontakt nam się urwał. To chciałeś wiedzieć? - po tych słowach pozostałem w ciszy, analizując jego słowa. Nie dowierzałem. 
- Kiedy się poznaliście? - zapytałem. 
- Jakoś... Trzy lata temu chyba. - Powiedział, chwilę się zastanawiając. - Po roku zostaliśmy parą. 
-  Sasuke... - spojrzałem w dół. - To jest pojebane..
- Nie, czemu? Już nie jesteśmy razem, nie masz o co się martwić. Jest tylko moją przyjaciółką. - Odpowiedział, łapiąc delikatnie moją dłoń. 
- Rozumiem, ale nie o to chodzi... - Przełknąłem ślinę. - Ja też z nią byłem. I to jeszcze przed tobą. 
- Co? - trochę w to nie dowierzał. - Ile ze sobą byliście?
- Prawie dwa lata. Zerwała ze mną, nie mówiąc mi dlaczego. Potem jednak zauważyłem, że zaczęła z tobą się spotykać, więc chciałem się trochę dowiedzieć o tobie... No i jak zobaczyłem cię w szkole, i dowiedziałem się, że będziesz mnie uczył, to miałem do ciebie mieszane uczucia. 
- Serio? Znałeś mnie już wcześniej? - spytał, ale zauważyłem, że powoli to wszystko sobie układa. - Ja pierdolę. To naprawdę jest pojebane. 
- No.. Dlatego nie wiem, co mam o tym myśleć - westchnąłem, opierając głowę o ścianę. - Myślę, że lepiej, jeśli o tym zapomnimy. 
- Jestem pewien, że gdy zobaczę ją znowu, to na pewno tego nie zapomnę. 
- W sumie to tak, ale jednak.. Dalej będziesz o tym myślał.
- Ona też na pewno o tym myślała, widząc nas obu - powiedział, głaszcząc moje plecy. Zgodziłem się z nim i postanowiliśmy pójść spać. 

Tu i Teraz. - SasuNaruOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz