Rozdział 11. Rozprawa.

665 59 117
                                    

Teraz pora aby przypomnieć sobie lata oglądania Anny Marii Wesołowskiej >:))

***

Wakacje mineły szybko. Po za wyzwaniami ze słoika z urodzin, jak na przykład nauczenie się gotować, gdzie udało mi się zrobić samemu katsudon! To spędziłem te dwa miesiące na czytaniu książek, ćwiczeniach z Shō, coraz to nowszych zagadkach i łamigłówkach od Zashi'ego oraz oczywiście bycia Spider-Man'em.

Dla jednych byłem wrogiem oraz zagrożeniem, a dla drugich super tajemniczym i młodym bohaterem, który machał do nielicznych fanów i ich kamer. To było dziwne, ale nawet przyjemne. Trochę polepszyłem sobie również strój, jednak nie miałem umiejętności aby był taki jaki sobie wymarzyłem. Na szczęście jednak, teorie kończyły się na byciu w liceum, a nie młodszy. Nikt nie sądził że za maską kryje się nieobdażony 14 latek.

Za nim jednak wakacje ubiegły końca odwiedził nas detektyw, który zajmował się sprawą mojego ojca. Poznaliśmy termin rozprawy, który mnie przeraził. Miało to być za dwa tygodnie. A tak dokładniej,

to już dziś.

Shōta i Hizashi mówili że nie muszę iść do szkoły, ale i tak poszedłem. Chociaż niczego nie mogłem wynieść z lekcji. Strasznie się stresowałem myślą że znowu go spotkam. Co jeśli w jakiś sposób przegram? W sensie to chyba jest możliwe.. Mogłem jednak zostać w domu.

I tak musiałem wyjść wcześniej, ze względu na rozprawę, byłem zwolniony. Udałem się do UA wchodząc normalnie. Blondyn czekał na mnie i poszliśmy po Shō. Niestety, była przerwa. Strasznie się wyróżniałem na tle uczniów w czarnym mundurku idąc u boku jednego z ich nauczycieli.

Treningi w UA miały zostać zakończone wcześniej, ze względu na brak Recovery Girl, która jako częściowo mój lekarz także miała wezwanie na składanie zeznań.

Dłużej zatrzymały nas jakieś problemy wychowawcze klasy 1A, której wychowawcą był Shōta. Nemuri pozwoliła mi się tulić w czasie czekania na niego w pokoju nauczycielskim. Stresowałem się tak mocno, że potrzebowałem jej ciepłego uścisku.

W końcu czarnowłosy się pojawił i mieliśmy się zbierać.

Dostałem całusa w czoło.

- Powodzenia, i pamiętaj że ten mężczyzna cię nie skrzywdzi nawet jak będziecie w jednym pomieszczeniu.

- Dzięki Nem - lekko się uśmiechnąłem.

***

W końcu nadeszła pora rozprawy. Miałem siedzieć po jednej stronie z adwokatem, które ponoć miało doświadczenie w takich sprawach jak moja, czyli przemocy w rodzinie. Znajome mi twarze siedziały niedaleko aby także składać zeznania. A na przeciwko mnie po drugiej stronie sali siedział on..

Przez ostatnie miesiące był w jakimś więzieniu. Przyszedł w kajdankach, a niedaleko stał jakiś policjant pilnujący go. Przez przypadek złapałem z nim kontakt wzrokowy. Ta nienawiść do mnie w nim pozostała. W jego brązowych oczach.

- Proszę powstać, sędzia Xyz wchodzi na salę - postąpiłem według rozkazu tak jak wszyscy.

- Proszę usiąść, - wszyscy tak zrobili - rozpoczynam rozprawę przemocy domowej u rodziny Midoriya.

Po jakimś wprowadzeniu zostałem poproszony aby wstać i składać zeznania.

- Izuku, będąc przed sądem jesteś zobowiązany do mówienia samej prawdy i odpowiadania na pytania. Zdajesz sobie z tego sprawę?

- Tak.

- Składanie fałszywych zeznań jest karane, jednak jako wciąż dziecko jeśli będziesz potrzebował przerwy to możesz ją uzyskać. Zgadzasz się i chcesz kontynuować publicznie?

Problem ChildOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz