Rozdział 33. Razem w obcym kraju.

347 32 113
                                    

Ten samolot jest chyba trochę nie typowy. Nie jest duży, i ma jakby mini kanapy ze stołami pomiędzy. Przy takim jednym siedziałem wraz z Nejire i Tamaki'm rozmawiając. Nawet w trakcie podróży dostaliśmy jedzenie, no bo trwa ona parę ładnych godzin. Dwójka uczniów z klasy drugiej potem po prostu zasnęła.

Dobrze wiem, że na lotnisku pokazują wielkie ekrany z tożsamością, tak też mimo uzgodnienia tego jak rok wcześniej, to się stresuje, że jednak przez coś takiego moja tożsamość się wyda.

Oczywiście Mirio wygrał, ale stwierdził, że ma możliwość przyjechania w inny sposób, więc taki też był plan. Spotkamy się na wyspie, chociaż ja planowałem głównie spędzić czas z Melissą.

- Hej, Izuku - nagle obok mnie była głowa z czerwonymi włosami.

- Ugh, ogarnij się Shitty Hair - powiedział cicho pod nosem drugi.

- Tak Kirishima? - Zapytałem aby mu dopiec. Wiem, że w UA nie raczy nawet mnie dotknąć, ale teraz będziemy w zupełnie innym kraju, więc i tak zamierzam go unikać. Samolot to musi być wyjątek.

- Czy to prawda, że będą na wyspie bohaterowie z całego świata?

- Bohaterowie i naukowcy, tak. Chociaż oczywiście nie wszyscy, głównie ci wysoko postawieni dostają zaproszenia. Ktoś musi zostać aby dbać o porządek, dlatego głównie przybywają na galę.

- A z Japonii?

- Jestem pewien, że All Might czy Endevour dostają zaproszenia, ogólnie pierwsza dziesiątka. Wydaje mi się też, że nikt nigdy nie widział Mirko, czy Hawks'a na tym. Pewno z różnych przyczyn uznają, że nie przyjadą, czy coś.

Mimo, że trójka tu osób znała moją tożsamość, a ja dobrze wiedziałem czemu im się nie chce jechać na bal, to kolejna trójka nie wiedziała kim jestem, dwójka z nich spała, ale nie zamierzałem ryzykować.

- A czy Spider-Man zamierza się pojawić? - Nejire cicho zaśmiała się w rękę widząc mój wyraz twarzy na to pytanie, akurat od niego.

- Nie mam bladego pojęcia, Kirishima.

- Okey, dobra, dzięki - wrócił do swojego siedzenia, a ja zacząłem patrzeć na swoją torbę, w której była maska. Oczywiście, że miałem strój 'gdybyś jednak zmienił zdanie i chciał pójść na galę'. Jakby mnie nie znali.

W końcu wylądowaliśmy, Nejire obudziła rok młodszych i wyszliśmy. Na szczęście miałem zwykłe zdjęcie z legitymacji szkolnej, a nie z licencji w masce. Zaczęliśmy od pójścia do hotelu po czym każdy zajął się sobą.

Zostawiłem ich i poszedłem do pracowni pana Shield, bo tam mieliśmy się spotkać z Melissą.

O dziwo pojawił się tam All Might wraz z Big Three. No jasne, pewno przez ofa Mirio z nim poleciał. Dorosły widocznie był wyczerpany, więc w piątke zostaliśmy odesłani.

Głównie łaziłem po wystawach z Melissą rozmawiając o najróżniejszych rzeczach. Także trenowała trochę ze mną japoński, ale większościowo gadaliśmy po angielsku.

Nie mówiłem tego Denkiemu, bo nie uważałem tego za ważne, ale zdradziłem Melissie swoją tożsamość. Zna też moją historie stania się zamaskowanym bohaterem i kochamy gadać o wynalazkach.

- Nogi mnie bolą od tego łażenia, chcesz pójść na kawę Izuku? - Zapytała, oczywiście po angielsku.

- Genialny pomysł - poszliśmy do jednej z kawiarenek i zamówiliśmy mrożone kawy podczas dalszej rozmowy, jak też pokazywałem jej pewien projekt, o którym nie bardzo miałem się z kim dzielić.

Problem ChildOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz