Rozdział 20. Crush?

596 58 62
                                    

- Ehh.. A on znowu to - złapał się za nasadę nosa. - 'Spider-Man' widzę cię - odwrócił się w moją stroną, a ja grzecznie zeszkoczyłem z budynku.

- No hej~

- Serio znowu z nudów zacząłeś mnie śledzić na patrolu?

- Yup, panie Eraser Head~ - skłoniłem się odrzucając trochę rozpiętą bluzę do tyłu.

- No jasne, dobra, chodź już - ruszył a ja dotrzymałem mu kroku. - Czemu tak wcześnie wróciłeś do domu dzisiaj?

Wzruszyłem ramionami.

- Nie miałem co robić, więc uznałem że się wyśpię i będę mógł pójść z tobą na patrol.

- No jasne.. Znowu sobie rozjebałeś zegar biologiczny?

- Nie przesadzaj tak i tak jest weekend.

- Jakbyś i tak szedł rano do szkoły - niewinnie się uśmiechnąłem, a mimo maski było widać lekko ruchy twarzy.

- Dobra, wiem że nie lubicie jak śpię w ciągu dnia, no ale tak jakoś wyszło.

- Ehh, Nem miała rację, powinieneś sobię znaleźć jakiś przyjaciół czy kogoś żebyś miał na nim nastoletniego crusha i może będziesz wstawał jak normalny człowiek.

- Nastoletniego co? Fuu.. - Uniosłem lekko maskę aby pokazać język obrzydzenia. - To ja tu miałem ciebie gnębić na patrolu a nie ty mnie - poprawiłem swój najbardziej powszechny symbol na twarzy.

- Nie narzekaj tak, czy tego chcesz czy nie, jest to dość normalne - wzruszył ramionami.

- Przyjaciel czy crush?

- Oba.

- Nie podoba mi się opcja że chciałbyś mnie z kimś zeswatać.

- Nie próbuję. Ale jakimś cudem moja klasa już dużo o tobie wie, panie 'nie lubię ludzi'.

- Pewnie w głównej mierze przez Hagakure.. Zadawała mi mnóstwo pytań gdy pomogłem jej ze strojem.

- Ah tak, zajebiscie się sprawdza.

- Heh, dzięki Shō~

- Nie nazywaj mnie tak.

- Haha - zaśmiałem się. Zastanowiłem się jednak chwilę. - A powiedz..

- Hmm?

- Co jeśli.. Nie umiem kochać kogoś jak ty Zashiego?

- Myślisz że jesteś aromantyczny?

- Sam nie wiem. Po prostu czuję że nie umiałbym.. Kochać.

- Nie przejmuj się, nie zawsze warto brać sobie żarty Nemuri do serca. Niby może być tak że nie spotkałeś jeszcze nikogo takiego w kim mógłbyś się zakochać, ale też może jesteś aro. Z tobą to bym się nie zdziwił.

- Jesteś okropnym rodzicem.

- Tsa, wiem że nigdy byś mnie nie zamienił - zamknął mnie w uścisku i udawał jakby czochrał mimo maski.

- Zostaw mnie staruszku - wbiłem się w powietrze później po prostu zwisając do góry nogami.

- Odszczekaj to, albo zaraz dostaniesz szlaban - stwierdził z chytrym usmieszkiem.

- Może jak mnie złapiesz to to przemyśle - zacząłem uciekać.

- Oi ty mały..! - Zaczął mnie gonić.

Zatrzymałem się jednak na jednym z budynków.

- Hmm-? - Złapałem się za koszulkę aby się ze mną okrył. - Co jest? - Wyszeptał.

Problem ChildOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz