21

55 11 4
                                    

    Poczułem jak chłopak delikatnie chwycił mnie za palec, swoim, tym samym ponownie łącząc nasze dłonie razem. Podobało mi się to, a więc nie protestowałem.

   W końcu postanowiliśmy że coś zjemy, a potem obejrzymy wspólnie jakiś film, który wybrali. Mieliśmy iść na ognisko, jednak to przełożyliśmy na inny dzień bo nikomu już nie chciało się wychodzić.

   Sapnap zgłosił się do tego żeby zrobić wszystkim jedzenie, a ja postanowiłem że nie będzie robił jedzenia dla pięciu osób sam.

- Mogę ci jakoś pomóc?- Zaproponowałem. Chciałem mu jakoś wynagrodzić moje wcześniejsze fochy, a więc pomyślałem że spędzanie z nim więcej czasu, a co najważniejsze nie obrażanie się więcej, było najlepszym rozwiązaniem.

- Dam radę sam! Spokojnie- Uśmiechnął się do mnie - Poza tym, musisz rękę oszczędzać- Wskazał na moją zabandażowaną kończynę.

- Oj, ale to tylko jednak! Dalej mam jeszcze drugą!- Próbował ukryć fakt że się uśmiecha, jednak udało mi się to zauważyć.

- Jeśli tak bardzo chcesz to wyjmij mi masło, ser, szynkę, sałatę i jajka- Powiedział wyciągając patelnię - Robimy jajecznicę z tostami!- Dopowiedział. Podszedłem do lodówki i zacząłem wyciągać składniki, jednak z jedną sprawną ręką okazało się to trudniejsze niż myślałem. Nick z uśmiechem przyglądał się jak się z tym męczę i nie wydaje mi się że miał mi zamiar pomóc, jednak nie potrzebowałem tego. Wiedziałem że sam dam sobie radę.

   Kiedy po dłuższej katordze z chodzeniem w kółko z jednym czy dwoma przedmiotami i odkładaniem ich na stół, skończyłem, Sapnap podszedł do mnie od tyłu, ręce położył na moich biodrach i wyszeptał mi do ucha;

- Dobra robota kochanie~- Powiedział to bardzo dziwnym głosem, w wyniku czego przeszła mnie gęsia skórka i poczułem dziwne pieczenie na policzkach. Zawstydziłem się, a więc szybko schowałem twarz w rękach, a Nick jak gdyby nigdy nic zaczął przygotowywać kolację, podśpiewując sobie.

   Chwilę mi zajęło ochłonięcie, jednak po tym czasie zacząłem mu pomagać. A raczej próbowałem. W czasie kiedy ten mieszał jajecznicę, podszedłem do niego od tyłu i przytuliłem go, a ponieważ był niższy ode mnie, położyłem także swoją głowę na jego ranieniu. Staliśmy tak dopóki potrawa nie była skończona. Odszedłem od niego i usiadłem sobie na krześle które się znajdowało w kuchni, dopóki nie usłyszałem dźwięku otwierania drzwi. Wtedy wstałem i poszedłem przywitać Dreama, jako że miałem dobry humor. Od razu po wejściu do przedpokoju, podbiegłem do niego przytulając go.

- Hej Karl!- Powiedział śmiejąc się oraz odwzajemniając gest.

- Hejka!- Odpowiedziałem cały promieniejąc, co nie umknęło uwadze chłopaka

- Coś się stało że nie dosyć że przyszedłeś mnie przywitać to jeszcze taki uśmiechnięty jesteś?- Nie ukrywał zaskoczenia.

- Aaa nic takiego!- Odpowiedziałem mu, chociaż to nie była prawda. Cieszyłem się że sobie z Nickiem wszystko wytłumaczyliśmy.

- Hej Clay!- Krzyknął Sapnap z kuchni - Chodź, kolacja jest gotowa!-

- Idę!- Odkrzyknął, po czym zdjął buty i razem poszliśmy do salonu, gdzie szatyn nosił talerze z jedzeniem.

- Ty już sobie usiądź, a ja to ogarnę!- Powiedziałem do chłopaka, który się do mnie uśmiechnął i zrobił to o co go poprosiłem. Blondyn zrobił to samo i ze zdziwieniem patrzył raz na mnie, a raz na Nicka. Wyszedłem do kuchni po jedzenie i zacząłem je przenosić. W między czasie słyszałem że Sapnap tłumaczył tak nagłą zmianę jeśli chodzi o naszą relacje.

   Kiedy jedzenie było gotowe, zawołałem Georga i Quackityego którzy nie wiem czy się wygłupiali czy próbowali pozabijać.

- Mamy jakieś plany na wieczór?- Zapytał po chwili Gogy.

- Mamy do wyboru albo oglądanie filmów albo ognisko- Odpowiedział mu Dream.

- A możemy zrobić ognisko w domu?- Spytał podekscytowany swoim pomyślałem Quackity.

- Tak i ciebie spalimy na stosie- Odpowiedział sarkastycznie brunet.

- Dobra! I'm in!-

   Gdy wszyscy skończyli jeść, powrócił temat dzisiejszego wieczoru.

- To jak, ognisko, ale na dworze- Zaczął Clay patrząc na niezadowolonego Alexa- Filmy czy macie jakieś inne propozycje?- Quackity podniósł rękę i już chciał mówić, jednak blondyn mu przerwł
- Pomysły nie zawierające podpalania nikogo..- Nagle brunet opuścił rękę zrezygnowany, aż sam się zaśmiałem.

- Znaczy mi pasuje zostanie w domu. Nie bardzo chce mi się wychodzić- Odezwał się Sapnap, a inni się z nim zgodzili. Mi też to odpowiadało.

   Po niedługiej przerwie wybraliśmy że obejrzymy horror "Terrifier". Nie wiedziałem co to, ale powiedzieli mi że będzie zabawnie, a więc nie protestowałem. Usiadłem sobie na dywanie, opierając się o kanapę. Kiedy Nick przyszedł z kocykiem, od razu zarzucił go na mnie.

- Będziesz siedzieć na ziemi?- Spytał. Zrzuciłem z siebie koc.

- Tak- Odpowiedziałem krótko, on wyszedł, a po chwili wrócił z wieloma poduszkami. Ponownie nimi we mnie rzucił, po czym usiadł obok mnie, też na dywanie.
- Wiesz że możesz sobie usiąść na kanapie, prawda?- Rzuciłem układając wokół siebie poduszki, połowę podając chłopakowi.

- Jasne, ale wolę się do ciebie przytulać przez kolejne niecałe 2 godziny niż walczyć z chłopakami o koc!- Zaśmiał się wygodnie siadając sobie. Podałem mu przykrycie, a on objął siebie i mnie nim. Oparłem się o jego ramię, przytulając do jego rękę.

   Niedługo potem przyszła reszta. Włączyli film. Faktycznie, zapowiadał się ciekawie.

- Kto wpadł na pomysł żeby to oglądać?- Zapytałem kiedy Art skończył rozcinać kobietę w pół.

- Nasz kochany psychopata- Odpowiedział wskazując na Dreama, nie odrywając wzroku z telewizora. Nie bałem się, ale nie było mi już zbyt wygodnie w tej samej pozycji, a więc położyłem się na kolanach Nicka, a on zaczął bawić się moimi włosami.

   Nie wiem dlaczego, ale przy nim czuję się jakoś inaczej niż przy reszcie chłopaków. Za każdym razem kiedy coś odwalam, mam nadzieję że mi pomoże, poprze czy po prostu będzie. Pomimo tego, że prawie wcale go nie pamiętam, nie czuję się przy nim źle, a wręcz przeciwnie! Bardzo komfortowo i dobrze jest mi przy nim! Jednak świadomość że on robi dla mnie wszystko, oddaje mi swoje serce, a ja, nie specjalnie, ale jednak, traktuje go jak gówno i strzelam fochy, sprawia, że jest mi ze sobą źle. Szczególnie kiedy przypominam sobie jak do teraz go traktowałem.. A on dalej mnie lubi.

   Kiedy film się skończył, postanowiłem że muszę z nim o tym wszystkim porozmawiać. Pociągnąłem go delikatnie za koszulkę żeby na mnie spojrzał, po czym zacząłem.

- Możemy wyjść na spacer? Chciałbym z tobą o czymś porozmawiać-

|×| Pamiętaj mnie |×| Karlnap |×|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz