Rozdział 27

6.8K 688 47
                                    

Nomy- Chasing Ghosts
Dominic
Od godziny siedzieliśmy na kanapie, opatuleni kocem, nic nie mówiąc. Po prostu trwaliśmy w ciszy, napawając się swoją obecnością. Sebastian trzymał mnie na swoich kolanach i oparł głowę o moje ramię. Wyciągnąłem rękę i przejechałem dłonią po jego włosach. Cudownie było mieć go znowu przy sobie, ale... Chciałem, żeby mi wyjaśnił, o co chodzi. Ma jakąś tajemnicę, której nie chce mi zdradzić. Ona go niszczy, nie daje mu spokoju. A ja chcę mu pomóc.
-Sebastian...
-Ciii, nic nie mów. Proszę, chcę po prostu posiedzieć tu z tobą. Wszystko ci wyjaśnię, ale nie dzisiaj, dobrze?
-No dobrze...- odparłem nieco zawiedziony i wtuliłem się w niego jeszcze bardziej.
Po kilku minutach poczułem, jak opiera głowę na mojej piersi.
-Co ty robisz?
-Sprawdzam jak bije ci serce.
Rozczuliło mnie to. To naprawdę niesamowite. Wydawać by się mogło, że jest idealnie i tak już pozostanie na zawsze. Ale los lubi płatać nam figle, prawda?
Tą piękną chwilę przerwał nam dzwoniący telefon. Sebastian niechętnie odsunął się i wyjął komórkę z kieszeni.
-Kurwa...- przeklnął pod nosem.
-Coś się stało?
-Nie, nic. Muszę odebrać. Czekaj tu na mnie.- powiedział i już go nie było.
Nie posłuchałem go i po cichu wstałem z kanapy i poszedłem za nim. Przywarłem do ściany i starałem się podsłuchać o czym mówi. Wiem, że nie powinienem. Ja tylko chcę mu pomóc, a to jest niemożliwe, skoro nie wiem co się dzieje. Po chwili udało mi się usłyszeć urywek rozmowy.
-Co? Nie... No tak, ale... Przecież miał dać mi tydzień!
Na chwilę nastąpiła cisza, a potem usłyszałem wzburzony głos Sebastiana:
-Że co?! Przecież obiecałeś, że Dominic będzie bezpieczny! Gówno mnie obchodzi, że sprawy się skomplikowały! Tak, będę. Możesz mu przekazać. Mhm... Do zobaczenia.
Wycofałem się do salonu. Miałem mętlik w głowie. Co tu się do cholery dzieje? Chwilę później przyszedł Sebastian. Wyglądał na jeszcze bardziej zmartwionego i zestresowanego niż wcześniej.
-Dominic... Muszę ci coś powiedzieć. Nie przerywaj mi, dobrze?
Skinąłem głową, patrząc jak siada naprzeciwko mnie.
-Kilka lat temu wyprowadziłem się z domu razem ze starszym bratem. Po prostu... Nie mogłem tam wytrzymać. Mój ojciec to zły człowiek, zrobi wszystko, by osiągnąć zamierzony cel. Mój brat kupił ten dom i mieszkaliśmy tu razem przez kilka miesięcy. Potem okazało się, że ojciec potrzebował go do jakiegoś przekrętu i zagroził, że zabije jego dziewczynę, jeśli nie wróci do domu. Od tamtego czasu go nie widziałem. Mieszkałem sam, miałem spokój, bo ojciec mnie nie potrzebował. Ale ostatnio zadzwonił do mnie i kazał mi wrócić do domu. Nie zgodziłem się, a on powiedział, że... Jeśli go nie posłucham, to... Z-zrobi ci krzywdę. Dał mi tydzień. Wiedziałem, że muszę wyjechać. Byłem rozdarty, bo nie chciałem robić ci złudnych nadziei. Zależy mi, żebyś był szczęśliwy, ale z drugiej strony nie mogę znieść myśli, że ktokolwiek oprócz mnie miałby cię dotykać, opiekować się tobą i uszczęśliwiać cię. Wtedy, gdy zniknąłem na dwa dni... Dużo myślałem. Doszedłem do wniosku, że najlepszym rozwiązaniem będzie udawanie, że już mi na tobie nie zależy. Potem bym wyjechał, zniknął z twojego życia, a ty zapomniałbyś o mnie i byłbyś bezpieczny. Gdy wtedy w szkole cię zobaczyłem, takiego mizernego, bladego, z opuchniętymi od płaczu oczami, prawie się złamałem. Modliłem się, żebyś odpuścił, bo wiedziałem, że nie dam rady cię dłużej oszukiwać. Nie mogłem powiedzieć, że cię nie kocham. Nie przeszłoby mi to przez gardło. Po prostu życie bez ciebie okazało się niemożliwe. Może to brzmi głupio, ale jesteś dla mnie wszystkim. Jeśli ty też czujesz to co ja, to... Przysięgam, że wrócę. Choćbym miał zginąć, nie poddam się, dopóki nie będziemy mogli spokojnie być razem.
Łzy spływały po moich policzkach. Jeszcze nigdy Sebastian nie mówił tak otwarcie o swoich uczuciach. Był raczej ostrożny w wypowiadaniu tych dwóch słów, ale teraz wiem, że on mnie szczerze kocha.
-Nie płacz...- powiedział i przetarł dłonią moje łzy.- Wszystko się jakoś ułoży. Najważniejsze jest to, że jesteśmy razem. Będę dzwonić, możemy rozmawiać na Skypie. Zrobię wszystko, żeby wrócić.
-Będę czekać.

~~~
I co myślicie o tym rozdziale? Mam nadzieję, że nie spierdoliłam...
Został jeszcze jeden rozdział i epilog :)
Co myślicie o rodzinie Sebastiana? W ogóle jest połowa maja a ja jestem chora ;c
Czekam na nową płytę Bring Me The Horizon... I się chyba nie doczekam -,-
Do następnego :*

Chelsea SmileOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz