Dominic
Obudziłem się nadzwyczaj wypoczęty. Nie wiedziałem, że mam takie wygodne łóżko. Otworzyłem oczy i zorientowałem się, że nie jestem w swoim pokoju.
Co się wczoraj stało? A, już pamiętam. Musiałem zasnąć, gdy oglądałem film z Michaelem.
Jakoś trafiłem do kuchni i zobaczyłem Michaela. Usiadłem przy stole, a on podsunął mi talerz naleśników. Uśmiechnąłem się do niego i zacząłem jeść.
-Jak się spało?
-Świetnie, masz bardzo wygodne łóżko. Ale jak się tam znalazłem, skoro zasnąłem na kanapie?
-Zaniosłem cię.
-Aha, dzięki.
Po chwili uświadomiłem sobie coś ważnego.
-Spóźnię się do szkoły!
Michael tylko się zaśmiał.
-Jest po dwunastej, i tak nie zdążysz. Dzisiaj robimy sobie wolne.
-Muszę zadzwonić do Jacoba, pewnie się martwi...
-Już do niego dzwoniłem, powiedziałem mu, że zostajesz u mnie na noc.
-Dzięki, że o wszystkim pomyślałeś.
-Nie ma za co. Przygotowałem ci ręcznik i moje ciuchy, powinny pasować. Łazienka jest na górze. Ja idę na małe zakupy.
Pokiwałem głową i poszedłem pod prysznic. Zastanawiałem się, czy Michael widział moje blizny. To całkiem prawdopodobne, ale on nie dawał po sobie poznać, że coś wie.
Gdy już przebrałem się w ubrania Michaela, które o dziwo pasowały idealnie, zszedłem na dół.
Spojrzałem na telefon. 13 nieodebranych połączeń, 9 wiadomości i 5 nagrań na poczcie głosowej. Wszystko od Sebastiana. Odłożyłem telefon. Nie jestem jeszcze gotowy, żeby się z tym zmierzyć.
Gdy Michael wrócił zjedliśmy obiad i oglądaliśmy komedie do późna. W końcu zadzwonił Jacob i postanowiłem wrócić do domu. Podziękowałem Michaelowi i wyszedłem. Gdy byłem już pod domem, usłyszałem Sebastiana.
-Dominic, poczekaj!!!
Biegł w moją stronę. Wszedłem do domu i zamknąłem drzwi. Poszedłem do swojego pokoju i skuliłem się na łóżku. Sebastian wciąż walił w drzwi. Po chwili przyszedł Jacob.
-Ten chłopak chce z tobą porozmawiać.
-Ale ja nie chcę.
-Ok.
Usłyszałem, jak Jacob schodzi na dół i wykłóca się z Sebastianem.
-Dominic nie chce, żebyś tu był, więc wynocha.
-Ale ja muszę z nim porozmawiać!
-Spieprzaj, zanim się zdenerwuję. A jak się dowiem, że zrobiłeś coś mojemu bratu, to cię zabiję, rozumiesz?!
Usłyszałem, jak zatrzaskuje drzwi i po chwili był już w moim pokoju.
-Dzięki, Jacob.
-Nie ma za co. Chyba sobie poszedł, ale coś czuję, że tak łatwo nie odpuści. O co tak właściwie chodzi?
-Nie chcę o tym na razie rozmawiać.
-Ok, to dobranoc.
Gdy wyszedł, ja wciąż myślałem o Sebastianie. Tak strasznie boli to, że tak łatwo zastąpił mnie innym. Niewiele myśląc sięgnąłem po żyletkę i zrobiłem jedno cięcie. Potem kolejne i kolejne...
Oprzytomniałem dopiero, gdy całe przedramię naznaczone było krwawiącymi ranami. Owinąłem je bandażem i położyłem się spać. Tak dobrze mi znany ból pociętej ręki trochę mnie uspokoił i po chwili odpłynąłem do krainy snów.
~~~
Nie ma to jak starszy brat ^^
Dziękuję za wszystkie gwiazdki i komentarze
CZYTASZ
Chelsea Smile
Teen FictionDominic to zwyczajny 17- latek. Jego mroczny styl i muzyka, której słucha tłumaczyli młodzieńczym buntem. Uważali go za szczęśliwego nastolatka. Tylko Dominic wiedział, ile bólu doświadczył przez swoje krótkie życie. Nie robił jednak z tego afery, t...