Rozdział 20

8.4K 769 103
                                    

Piosenka do rozdziału- Nomy- Never alone
Dominic
You are far from me now

Think about what we said

You can make it around

Because it's all in your head

Otworzyłem oczy krzywiąc się z bólu. Powoli podniosłem się z trawnika. Stanąłem niepewnie na nogach starając się utrzymać równowagę, co nie było łatwe.
Bolało mnie całe ciało, do tego czułem się dziwnie, jakbym miał za chwilę zwymiotować. Zrobiłem kilka kroków. Świat wirował mi przed oczyma, każdy krok był chwiejny. Mimo to nie zatrzymałem się i z opuchniętym policzkiem, rozdartą koszulką, ubrudzony trawą i cały obolały po upadku z pierwszego piętra ruszyłem w stronę domu Sebastiana na wyczekiwaną randkę.

You've never been lost

You never gave in

Never been alone

I'm standing beside you

You've never been away

It's just like before

Everything is ok

When you walk out that door

Nie wiem, jak przebyłem drogę do domu Sebastiana. Dopiero pod jego drzwiami zorientowałem się, że jestem na miejscu. Czułem się coraz gorzej, przed oczyma miałem czarne plamki, coraz bardziej bolała mnie głowa. Z trudem podniosłem rękę i zadzwoniłem do drzwi.
Po chwili ujrzałem Sebastiana. Był taki śliczny. Gdy zobaczyłem jego wystraszoną minę miałem ochotę się roześmiać.
-W-wyglądasz jakbyś zobaczył ducha.- powiedziałem z trudem.
-A ty jakby cię potrąciła ciężarówka! Co ci się stało?!
W pewnym momencie nogi ugięły się pode mną i gdyba nie Sebastian osunąłbym się na ziemię.

You've never been lost

You never gave in

Never been alone

And every time it hurts

I'll share the pain

-Dominic?! Dominic! Powiedz coś!
Głos Sebastiana docierał do mnie jakby stłumiony. Otworzyłem oczy, ale jedyne co widziałem to jakieś zamazane, niewyraźne kształty.
-Sebastian? Jesteś tu?- wyszeptałem.
-Jestem skarbie. Nie martw się, już dzwonię po pogotowie. Wszystko będzie dobrze, tylko nie zasypiaj, zgoda?
Uśmiechnąłem się leciutko. Sebastian był taki troskliwy... I martwił się o mnie. Ale dlaczego? Już nic mnie nie boli. Tylko chce mi się spać...
Już prawie odpływałem, gdy usłyszałem gdzieś w oddali karetkę na sygnale i rozpaczliwy głos Sebastiana. Nie zrozumiałem co mówił, ale wyczułem, że jest zartwiony i chyba przestraszony. Ale ja jestem taki szczęśliwy... Nie czułem, gdy kładli mnie na noszach i wkładali do karetki. Jedyne, co czułem, to dłoń Sebastiana trzymająca moją.
Był cały czas ze mną.
I to nie pozwoliło mi zasnąć.

You've never been lost

You never gave in

Never been alone

When you walk out that door

You've never been lost

It's just like before

Everything's ok

I'm standing beside you

Wszystko uderzyło we mnie z podwójną siłą. Ból, ostre światło i dźwięk jakiejś maszyny. Rozejrzałem się dookoła. Leżałem w szpitalu, sam w nieskazitelnie czystej sali. Chciałem zawołać kogoś, ale w tej samej chwili do środka wszedł lekarz.
-O, obudził się pan już. Coś pana boli?
Skinąłem głową. Po chwili przyszła pielęgniarka i podała mi jakieś środki przeciwbólowe. W tym czasie lekarz analizował wyniki moich badań.
-Co mi jest?- zapytałem, gdy ból trochę zelżał.
-Właściwie to jedynie wstrząśnienie mózgu. Oczywiście oprócz tego jest pan bardzo poobijany, ale nie ma żadnych uszkodzeń wewnętrznych. Choć nie będę ukrywać, że w pewnym momencie był pan jedną nogą po drugiej stronie. Na szczęście zdołał pan utrzymać świadomość i to uratowało cię od śmierci, chłopcze. Teraz jednak wszystko wskazuje na to, że sytuacja jest już opanowana.
-A kiedy będę mógł stąd wyjść?
-Spieszy się panu do chłopaka, co? Mogę go zawołać, jeśli pan chce. Całą noc czekał na korytarzu przed salą i nie dał się wygonić.
Poczułem ciepło na sercu. Czekał aż się obudzę, mój kochany Sebastian.
-Niech pan go zawoła.- powiedziałem.

I am far from you now

But the memories we still got

Let them guide you in your dark

Let them tell you what you're not

Patrzyłem, jak Sebastian podbiega do mnie i zmartwiony siada obok na krześle.
-Tak się martwiłem... Już się bałem, że cię stracę.
-Nic mi nie jest, to tylko wstrząśnienie mózgu...
-Tylko?! Coś ty zrobił, głuptasie?- powiedział i przytulił mnie lekko.
Wyciągnąłem rękę i splotłem swoje palce z jego.
-Pamiętasz, jak kazałeś mi nie zasypiać?
-No tak, a co?
Wziąłem głęboki oddech i popatrzyłem mu w oczy.
-Lekarz powiedział, że gdybym nie utrzymał świadomości, to... Nie było by mnie już tutaj. Chcę, żebyś wiedział, że wtedy nie zasnąłem, bo byłeś obok mnie. Nie czułem kompletnie nic, oprócz tego, że trzymałeś mnie za rękę. Tak bardzo cię kocham...
-Ja ciebie też, kochanie. Ja ciebie też...

You are far from me now

Think about what we said

You can make it around

Because it's all in your head

~~~
Dodaje kolejny rozdział, bo boję się o swoje życie po tym, jak skończyłam poprzedni rozdział :p ale nie możecie mnie bić, bo kto wam będzie pisać, co? Haha :D
tu jacyś fani Nomy( za cholerę nie wiem jak to się odmienia)?
Ja go uwielbiam <3
No więc ten... Może dodam jutro jeszcze ze dwa... Haha, to tylko dlatego, że tak Was kocham <3<3<3

Chelsea SmileOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz