13.

2.2K 64 13
                                    

—Powiedz co leży ci na sercu— nachyliłam się lekko do przodu, opierając łokcie na kolanach— Nie wyśmieje cię, ani nic w tym sensie.

—Dobrze, a więc... kurde— zaśmiał się, przecierając jedną ręką twarz— Zakochałem się w tobie— powiedział z grubej rury, oczekując mojej odpowiedzi. Wpatrywał się we mnie swoimi czekoladowymi oczami.

—Oh...— pokręciłam głową— Ty mówisz na poważnie?— zapytałam, przypominając sobie co działo się w moim śnie. On natomiast pokiwał tylko twierdząco głową, puszczając moją dłoń.

—Nie chce się narzucać, przepraszam— podniósł się na proste nogi, idąc w stronę wyjścia— Zapomnijmy o tym— oznajmił, uchylając drzwi.

—Czekaj...— zarządziłam, przez co chłopak z powrotem pojawił się przede mną. Pociągłam go do dołu co spowodowało, że przykucnął. Bez słowa złapałam za jego policzki, lekko się uśmiechając— Przypomniało mi się to, co działo się wtedy— zatrzymałam się na chwile, przemyślając swoje następne słowa oraz ruch— Nie wiem co będzie później. Czy będę tego żałować, czy nie, ale...— nie skończyłam, ponieważ nie chciałam ciągnąc dalej swoich słów. Powoli przybliżyłam się do jego twarzy, załączając nasze usta. Czułam się jakby nasz pocałunek trwał latami. Nasze ciepłe wargi, wciąż były złączone, powodując pomiędzy nami coraz większe uczucie.

Po chwili oderwaliśmy się od siebie, nie przerywając naszego kontaktu wzrokowego. Wciąż trzymałam jego rozpalone policzki, gładząc je lekko kciukami.

—Kocham cię— wyszeptał, łapiąc mój prawy nadgarstek— Dziękuje, że mnie wysłuchałaś— lekko podniósł brew, nie zrywając ze mnie wzroku— Choć— wskazał na łóżko. Zaraz znajdowałam się na miękkim materacu. Bartek natomiast odłożył krzesło na miejsce i wrócił do mnie. Porozmawialiśmy jeszcze o kilku sprawach, dowiadując się kolejnych rzeczy o sobie. W jego obecności odbierałam wszystko inaczej. Miałam wrażenie, że jest jednym z jedynych, którzy potrafią normalnie wysłuchać drugiego człowieka i takiej osoby potrzebowałam...

***

5 luty

Siedziałam właśnie zaspana na kanapie w salonie, oglądając nowy sezon Ginny&Georgia. Większość jeszcze słodko spała w swoich pokojach, oprócz mnie i Kubickiego, który pojechał coś załatwić. Byłam świeżo po śniadaniu, wiec popijałam swoją ulubioną herbatę z cytryną i imbirem. Byłam dosyć niewyspana przez co mój nastrój nie był w najlepszym stanie.

—Ranny ptaszek?— usłyszałam pogodny głos Natalki, która w tym momencie rzuciła swoimi rzeczami na stół w kuchni. Odwróciłam do niej wzrok przez co zauważyłam, że zaraz za nią weszła również Ala— Co się stało, że już nie śpisz? Mamy jeszcze sporo czasu do nagrywek— zapytała, podchodząc do kanapy.

—Nie mogłam spać, a serial się sam nie nadrobi— prasknęłam śmiechem, podnosząc się aby przytulić oby dwie dziewczyny— Jakie plany na dzisiejszy dzień?— zmieniłam temat, spoczywając na oparciu.

—Dzisiaj będzie w miarę luźno, bo nagrywany mafię, a zaraz po tym postaramy się nagrać zgadywanie wymyślonych przez nas haseł— odpowiedziała, rozpakowywując swoją torbę.

—Czujesz się na siłach żeby nagrywać?— zatroszczyła się nasza druga menadżerka, również się rozkładając— Jak coś wiedz, że możesz odpuścić— oznajmiła, na co lekko się uśmiechnęłam.

—Oczywiście, że tak— momentalnie wyrwałam— Zbyt dużo przerwy to tez nie jest dobrze. Skręci mnie coś jak po raz kolejny będę patrzeć zza kulis— zaśmiałam się. Pogadaliśmy jeszcze chwile, jednak wreszcie przerwał nam Bartek,wchodząc zmachany do domu— A ty co?— popatrzyłam ze skupieniem na niego, żeby chociaż trochę dowiedzieć się skąd brało się jego zmęczenie.

//Tylko przyjaciel//Genzie & Bartek Kubicki Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz