8.

2.6K 71 4
                                    

Oliwia Wiśniewska

Bartek, śniadanie!— krzyknęłam, kładąc talerze na wyspie kuchennej. Usiadłam na wysokim krześle i zaraz po tym obok mnie znalazł się brunet.

—Dziękuje bardzo— uśmiechnął się, biorąc jedną z kanapek do ręki. Szybko pozbyliśmy się jedzenia, więc nastał czas na ciepły napój.

—Kawę?— zapytałam, wiedząc, że chłopak z rana zawsze ją pije.

—Z wielką chęcią.

Wyciągnęłam dwa kubki z szafki i zabrałam się za robotę. Ja nie zbyt przepadam za kawą, więc przeszukałam szufladę i na całe szczęście znalazłam herbatę. Zaparzyłam wodę oraz wyciągałam mleko i już po chwili cieplutkie napoje były gotowe do wypicia.

—Zdecydowanie za dużo wczoraj się stało— oparłam głowę o jedną rękę— Jeszcze alkohol do tego, najgorsze połączenie. Przepraszam cię za wszystko— upiłam łyk herbaty i zerwałam się z krzesła.

—Nie masz za co przepraszać—zatrzymał mnie, obracając się na krześle— Za dużo się stało, miałaś prawo do zamotania i płaczu— przytulił mnie do siebie, gładząc mnie po głowie.

—Nie chce dzisiaj nagrywać— wyrzuciłam, przytulona do torsu Kubickiego. Odchyliłam się lekko i popatrzyłam w jego oczy.

—Dzisiaj są Andrzejki— zaczął— Pobawisz się trochę i przede wszystkim rozluźnisz się.

—Nie chce nawet patrzeć na Karola— wytłumaczyłam, przypominając sobie naszą głupią kłótnie— Brzmi to śmiesznie, ale nasza kłótnia poszła o byle gówno a skończyła się okropnie. Przez to, że się napiłam powiedziałam mu coś czego naprawdę nie chciałam— z mojego oka poleciała pojedyncza łza.

—Ej no Liwka— złapał moją twarz, dłońmi. Popatrzyłam na niego skrzywiona— Coś nie tak?— zapytał.

—Nikt do mnie nie mówił Liwka— uśmiechnęłam się— Oprócz mojej małej kuzynki— dodałam, przypominając sobie ją— Nie mamy kontaktu od kilku lat, ale to nie jest ważne— z powrotem się do niego przytuliłam.

—Kocham cię wiesz— odgarnął moje włosy za ucho— Nie musisz nic mówić, ale wiedz, że zrobię wszystko żebyś była bezpieczna i szczęśliwa. Jeżeli coś się będzie dziać, mówisz mi, a ja ci w tym pomagam jak najbardziej potrafię. Zrozumiano?

—Yhm...— wymruczałam radośnie— Dziękuje— złapałam jego rękę, znajdującą się na moim policzku.

—Nie myśl o złych rzeczach, pomysł sobie o tych najlepszych chwilach, o tych do których chciałabyś powrócić albo o osobach, które sprawiają, że na twojej twarzyczce wyskakuje uśmiech— uspokajał mnie.

—Idę się szykować— oznajmiłam, puszczając chłopaka.
Wolnym krokiem poszłam w stronę sypialni, gdzie wybrałam ciuchy na dziś. Na wieczór miałam już naszykowaną stylówkę, jednak teraz chciałam ubrać się wygodnie i ładnie na nagrywki.

Padło na brązowe dzwony oraz zwykłą bluzę z żółtym samochodem na torsie. Z wybranymi ciuchami oraz skarpetkami i stanikiem poszłam do łazienki aby się przebrać. Wchodząc do środka, zamknęłam drzwi i zabrałam się za poranną rutynę. Obmyłam twarz, umyłam zęby i lekko się pomalowałam. Ściągnęłam piżamę i po kolei zaczęłam się ubierać. Jeszcze ułożyłam znośnie włosy i byłam w stu procentach gotowa.

—Szybko jak na kobietę— zaśmiał się, wyskakując mi zza ściany, kiedy wychodziłam.

—Mądry jesteś!— wystraszyłam się, odbijając się od chłopaka.

//Tylko przyjaciel//Genzie & Bartek Kubicki Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz