2.

3.5K 98 13
                                    

Zasiedliśmy już wszyscy do środka samochodu. Na spokojnie wybraliśmy swoje miejsca i ku mojemu szczęściu miałam okazje usiąść przy oknie. Zaraz koło mnie usiadł Bartek, Faustyna oraz Świeży. Z myślą, że w tym momencie zaczyna się nasza podróż adrenalina w moim ciele jeszcze bardziej zaczęła buzować.

—Zaczęłam się fest stresować— wyszeptałam w stronę chłopaka.

—Spokojnie nie masz czym— uspakajał mnie, łapiąc moją dłoń i lekko ją przyciskając— Ciesz się. No jedynie, że gdzieś nas wywożą na koniec świata, to można się już bać— zaśmiał się, próbując odwrócić moją uwagę abym trochę się rozluźniła.

—Głupek— uśmiechnęłam się, zakładając na szyje słuchawki— Obstawiasz już miejsce w którym będziemy?

—Pragnę Hel— powiedział zawzięcie, przez co wszyscy popatrzyli na niego i wspólnie zaczęliśmy się śmiać.

—Może i jest to Hel Bartuś— przerwała nasze śmiechy Natalka, odwracając się na krześle, obok kierowcy— Pamiętajcie nie róbcie sobie nadziei, nie będę tego jeszcze raz powtarzać— dodała z powrotem wpatrując się w przednią szybę. Po tym każdy zamilkł i zajął się sobą. W moim przypadku założyłam leżące wcześniej na moich ramionach słuchawki i włączyłam swoją ulubioną playlistę na Spotify. Zagłębiłam się w tym co najlepsze i nawet nie wiedząc kiedy odpłynęłam.

***

Bartek Kubicki

Przeglądałem sobie spokojnie instagrama, kiedy nagle poczułem na swoim ramieniu dotyk. Szybko mój wzrok powędrował na moje ramie i w tym momencie serce szybciej zaczęło mi bić. Oliwia właśnie opierała swoją głowę o mnie, słodko śpiąc. Nie wiedziałem czy mam coś zrobić czy może dalej robić co robiłem i nie zwracając na nią uwagi, jednak moje serce pozwoliło na to abym pomału ściągnął jej słuchawki które odłożyłem na bok oraz zdjąłem z wieszaczka przede mną swoją kurtkę, którą na nią zarzuciłem. I teraz zająłem się z powrotem sobą.

—Czy ja się w niej zakochałem— pomyślałem, patrząc na nią kontem oka. Lubiłem ją bardzo od samego początku twoje 5 minut, jednak nie wiem czy w drugą stronę też było ukazywane to uczucie. Oliwia jak wiem nie zbyt dobrze radziła sobie z uczuciami i łatwo nie potrafiła zaufać drugiej osobie. Dopiero w późniejszym czasie kiedy już byliśmy w Genzie, powoli zaczęła otwierać się na nas i ufać nam. Na całe szczęście praktycznie cały czas był przy niej jej brat, który dawał jej naprawdę dużo wsparcia.

Już za niedługo będą mijać dwa miesiące naszej znajomosci, i już prawdę mówiąc czuje jakieś większe uczucie do niej od ponad trzech tygodni. Jak już wcześniej wspomniałem pewnie widać to na tyle dobrze w filmikach, że widzowie teraz myślą czy przypadkiem nie jesteśmy w związku. Nie powiem zaczynamy na wizji o tym żartować i wręcz zachowujemy się tak jakbyśmy rzeczywiście byli w tym pieprzonym związku.

„To widzowie wymyślają jakieś niestworzone rzeczy"- zacząłem przypominać sobie jej słowa „Przecież jesteśmy tylko przyjaciółmi" pomyślałem, a to najbardziej mnie zabolało. Nikt kto nie usłyszał takiego zdania od swojej crushi bądź crusha nie wie jak bardzo to boli. Jednak nie mogę w tym nikogo obwiniać i z tą myślą, tak jak dziewczyna, odpłynęłem.

***

—Bartek— usłyszałem cichy głos— Halo Bartek wstawaj— powiedziała dziewczyna, zaczynając szturchać moje ramie. Lekko otworzyłem oczy i jak można było się domyśleć dojechaliśmy na postój albo już na miejsce— No wreszcie— wymamrotała pod nosem schylając się najprawdopodobniej do swojego plecaka— Mamy chwilę przerwy i jak narazie tylko my zostaliśmy w busie więc szybko zbieraj swoje cztery litery i chodźmy coś zjeść— odezwała się. Wyciągnąłem swój telefon z kieszonki w fotelu i wyszliśmy na zewnątrz. Staliśmy przed orlenem i KFC na środku zadupia czyli normalne jak dla autostrad.

Weszliśmy już do fast fooda jakim było przeze mnie wcześniej przytoczone KFC. Już przed drzwiami roznosił się zapach oleju z frytek co świadczy o takim rodzaju restauracji. Zaczęliśmy rozglądać się za swoimi towarzyszami.

—Widzisz ich?— zapytałem zaglądając za ściankę— Są!— powiedziałem głośniej kiedy zobaczyłem większą grupę ludzi.

—Jest i nasza zaspana parka— zaśmiał się Patryk, patrząc na mnie i na Oliwie.

—Oj każdemu może się przysnąć— rzuciłem, spoczywając na jednym z wolnych miejsc przy zajętym już stole— Już zamówiliście— zmieniłem temat, otwierając na swoim telefonie aplikacje z menu.

—Tak, właśnie czekamy— odpowiedziała Wika— Szybko sobie zamówcie żebyście nie czekali nie wiadomo ile.

—Racja— oznajmiła dziewczyna, siadając obok mnie— Co bierzesz?— zapytała, zaglądając na moją komórkę.

—Wezmę kubełek— powiedziałem najeżdżając na ikonkę z kubełkiem dla jednej osoby.

—Może weźmiemy większy i zjemy razem?— zaproponowała— Przeleje ci kasę— dodała.

—Nie ma problemu ale nie oddawaj mi kasy, postawię ci.

—Dziękuje— uśmiechnęła się, ukazując swoje piękne dołki w policzkach. Zaraz po tym dodałem, omówione przez nas zamówienie, do koszyka i zamówiłem nawet nie podchodząc do kasy. Już po chwili nasz numerek wyświetlił się na tablicy i wtedy już zabraliśmy się za rozmowy, czekając na żarcie.

Siedziałem cicho, kiedy nagle usłyszałem powiadomienie w swoim telefonie. Szybko na niego spojrzałem i zauważyłem wiadomość od Faustyny, która ku mojemu zdziwieniu siedziała na przeciwko, patrząc na mnie. Zapewne czekała aż odczytam.

Faustynka🌷💕
Chcesz mi o czymś powiedzieć?

Ja
Niby co?

Faustynka🌷💕
Widać, że coś cię mocno gryzie
Coś z Oliwią?
Halo, czemu nie odpisujesz?

Ja
Będziemy musieli pogadać w cztery oczy

To była moja ostatnia wiadomość. Odłożyłem telefon na biurko i zauważyłem, że nasze zamówienie jest już gotowe więc wstałem i szybko poszedłem w stronę kasy.

—Numerek 36?— powiedziała kobieta, trzymając kubełek wraz z kubkiem, w ręce.

—Tak— odpowiedziałem i wziąłem z jej rąk rzeczy. Po drodze też nadałem ice tea i powędrowałem z powrotem do stolika— Życzę smacznego— uśmiechnąłem się w stronę brunetki i podałem jej talerzyk. Już po niedługim czasie wszyscy siedzieliśmy najedzeni.

—Idziemy?— zapytał Karol, wstając na proste nogi i zakładając kurtkę.

—Chodźmy— oznajmiłem, wyprzedzając wszystkich i otwierając drzwi.

—Mam pewne newsy— zaczął Friz, kiedy już wszyscy usiedliśmy na swoich miejscach. Stanął tak abyśmy wszyscy go widzieli i zabrał się za swoją przemowę— Jesteśmy tak naprawdę niedaleko miejsca docelowego. Zostało nam niecałe...— przerwał w celu aby zobaczyć na nawigację u kierowcy— 2 godziny. Więc to był pierwszy i ostatni postój na dzień dzisiejszy— dodał i na tym się skończyło.

//Tylko przyjaciel//Genzie & Bartek Kubicki Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz