11.

2.2K 66 18
                                    

Przebudziłam się właśnie po nie długiej drzemce po śniadaniu. Czekałam aż ktoś do mnie przyjedzie i wreszcie się to stało. Słyszałam głośne rozmowy na korytarzu i już wtedy wiedziałam, że muszą to być oni.
Już po chwili drzwi otworzyły się z hukiem, a pokój zaczął wypełniać się znajomymi twarzami... oprócz jednej. Przyszedł z nimi około 20 letni chłopak. Był bardzo wysoki i... umięśniony. Było to bardzo widać pod czarną bluzą. Jego czarne włosy opadały na czoło, tworząc niechlujną fryzurę. Wyraz twarzy miał bardzo odstraszający, bynajmniej ja patrząc na niego poczułam ciarki na rękach.

—Jak ja się cieszę, że was widzę— podniosłam się do poziomu siedzącego, aby wszystkich wyprzytulać. Kiedy podszedł do mnie nie znajomy, lekko się odsunęłam co było dla niego bardzo zauważalne, ponieważ podniósł się i zrobił krok w tył— Jak mogę zapytać, kim ty jesteś?— zapytałam, z powrotem układając się jak wcześniej.

—Nie pamiętasz?— powiedział pustym głosem, nie odwracając ode mnie wzroku— Natan Nate Sorkoń— dodał, czekając na moją jakąkolwiek reakcje— Powiedz, że coś pamiętasz— złapał mnie za rękę, jednak szybko ją do siebie zabrałam—Japierdole— wyrzucił, wybiegając z sali i najprawdopodobniej ze szpitala. Patrzyłam z przerażeniem na resztę, chcąc przerwać niezręczną ciszę, która właśnie panowała.

—Nie... nie pamiętam go— odezwałam się, powodując, że wszystkie oczy zwróciły się ku mojej osobie. Zostawiliśmy ten temat na inny czas i zaczęły się opowiadania oraz pełno pytań. Tak bardzo byłam radosna kiedy wszyscy mnie otoczyli i opowiadali co się działo przed i po wypadku.

***

Kiedy wszyscy już zaczęli się zbierać obmyślałam czy nie chce pogadać z Kubickim o tym wszystkim co się wydarzyło i przy okazji dowiedzieć się o niektórych prywatniejszych sprawach. Mieliśmy chyba ze sobą najlepszy kontakt, więc miałam nadzieje, że był tym zaineteresowany i wiedział o co biega.

—Bartek— podniosłam się i chwyciłam go za rękę, podczas kiedy chciał wyjść z pomieszczenia— Możemy pogadać?— zapytałam, po tym jak odwrócił się w moją stronę.

—Tak oczywiście— wrócił z powrotem na krzesło, łapiąc moją dłoń— O czym byś chciała?— również zapytał. W jego głosie było słychać troskę, której dzisiaj za dużo dostałam.

—To co chce ci opowiedzieć jest bardzo... intrygujące— zawiesiłam się, czekając aż przetworzy tą informacje— Będąc w śpiączce miałam dosyć dziwny sen... popaprany sen, który myślałam, że dział się naprawdę. Wszystko wszystkim, ale nie pamietam nic poza nim, a to właśnie w nim... nie wiem jak to ująć w słowa... byliśmy bardzo blisko siebie— dokończyłam, a po jego minie widniało tylko wielkie zdziwienie— Oczywiście nic nie sugeruje, ale gdybys czuł ode mnie jakieś dziwne zachowanie to wiesz dlaczego— uśmiechnęłam się mętnie. Jego reakcja była strasznie wydłużona. Nie mógł wydusić z siebie ani słowa.

—Jakby to powiedzieć...— zaczął— Nie spodziewałem się tego— zaśmiał się sztucznie, ściskając moją dłoń— Chciałbym ci powiedzieć, że...

Nie skończył, ponieważ w pokoju pojawił się Karol wraz z Weroniką i Przemkiem. Wróciłam wzrokiem na bruneta, jednak widziałam, że się speszył.

—Pogadamy kiedy indziej— oznajmił, wychodząc z sali, prawie obijając się z Przemkiem ramionami.

Kuźwa

Znaleźli sobie idealną porę na wparowanie i przerwanie nam rozmowy. Po prostu mieli perfekcyjne ustawiony budzik na porę kiedy Bartek chciał powiedzieć coś zapewne dyskretniejszego. Uderzyłam się z otwartej dłoni w czoło, nie skupiając się na tym, że ktokolwiek jest razem ze mną.

//Tylko przyjaciel//Genzie & Bartek Kubicki Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz