Rozdział 16

2.1K 57 7
                                    


Około 2 nad ranem razem z bratem wróciliśmy do domu. W dalszym ciągu byłam trochę pijana, jednak nie na tyle by zapomnieć co się stało. Leżałam na łóżku będąc dalej w sukience i starałam zmusić samą siebie do pójścia pod prysznic co nie było łatwe. Kiedy już wstałam na równe nogi i brałam do rąk pierwszy lepszy zestaw bielizny, usłyszałam cichy hałas. Chciałam to zignorować, ale nie ustępował. Podeszłam do okna by zobaczyć co jest jego przyczyną i nie mogłam uwierzyć własnym oczom. W moim ogrodzie, pod moim oknem stał Rafe. Uśmiechnięty od ucha do ucha trzymał w dłoni kilka kamyczków, którymi wcześniej rzucał w moją szybę.

Prędko zbiegłam ze schodów, starając się nie narobić hałasu i przypadkiem kogoś obudzić. Otworzyłam drzwi wejściowe, wpuszczając chłopaka do środka. Weszliśmy szybko do mojego pokoju i kiedy upewniłam się, że zamknęłam je na klucz, stanęłam przodem do chłopaka, który teraz siedział na moim łóżku.

- Zwariowałeś Rafe? Co ty tu robisz? - zaczęłam. Bałam się, że ktoś mógł go zobaczyć. O mamę się nie martwiłam, bardziej o Aarona. Na pewno by się wściekł gdyby dowiedział się w taki sposób.

- Stęskniłem się. - na jego usta wpłynął dobrze znany mi cwaniacki uśmiech. Nie mogłam się na niego gniewać. Tak już po prostu było.

Usiadłam obok chłopaka na łóżku. Zdążył wcześniej ściągnąć buty i położyć je gdzieś pod ścianą, tak żeby nikt nie wiedział o tym, że tu jest.

- Muszę się wykąpać Rafe. - powiedziałam kiedy próbował mnie pocałować. Złapałam za wcześniej uszykowaną bieliznę i wstałam z łóżka.

- Pójdę z tobą. - zagryzłam wargę na jego słowa. Pokiwałam delikatnie głową na zgodę i oboje weszliśmy do łazienki.

Nie byłam skrępowana. Wiedziałam, że widział mnie już nagą, tak samo jak ja jego, jednak dziwnie się czułam kiedy miałam stanąć przed nim kompletnie rozebrana. Zrzuciłam sukienkę na ziemię, hacząc za majtki i już zaraz stałam pod prysznicem, czekając na chłopaka.

Nie kazał mi długo na siebie czekać bo już zaraz strumień letniej wody pokrywał nasze ciała. Rafe spojrzał na mnie głodnym wzrokiem. Moje ciało przeszły ciarki kiedy delikatnie złapał mnie w talii i odwrócił tyłem do siebie. Złożył na moim karku mokrego buziaka, zakładając kosmyk moich mokrych włosów za ucho.

Ubrana w świeży, koronkowy komplet bielizny leżałam z Rafe'm na łożku. Otuliłam się ciepłą kołdrą i szukałam ciekawego filmu. Czułam jak chłopak przekłada rękę pod moją głową, więc podniosłam ją delikatnie wtulając się w jego ciało. Ciepło, które od niego biło było na prawdę przyjemne, przez co chciałam żeby ta chwila trwała wiecznie.

- Może być? - zapytałam, spoglądając na chłopaka. Prawdę mówiąc, włączyłam pierwszy lepszy film, tylko dlatego, że chciałam już przytulić się do szatyna.

- Może być. - skinął głową patrząc na ekran. Czytał jeszcze przez moment opis filmu żeby zaraz nasze spojrzenia się skrzyżowały. Uśmiechnął się delikatnie i złożył na moim czole buziaka. Na moje usta wkradł się uśmiech.

Obudziłam się, czując silne ramiona otulające mnie. Rozejrzałam się po pomieszczeniu, szukając telefonu albo zegarka. Wyciągnęłam delikatnie rękę, co poskutkowało tym, że zaraz z szafki spadła szklanka z wodą. Hałas rozszedł się po całym pokoju a ja jedynie modliłam się o to, żeby nikomu nie przyszło na myśl sprawdzić co się stało.

Westchnęłam głośno kiedy usłyszałam pukanie do drzwi. Moje ciało się spięło, kiedy klamka zaczęła się ruszać. Odetchnęłam jednak, kiedy bezskutecznie.

- Maddie, co się stało? - zapytała mama stojąc za drzwiami. Dobrze, że nie był to tata lub co gorsza Aaron.

- Stłukłam szklankę, ale jest okej! - krzyknęłam cicho. Szatyn obok mnie zaczął się ruszać by zaraz otworzyć oczy. Poprawiłam kosmyk jego grzywki, uśmiechając się do niego. - Dzień dobry.

- Hej mała. - uśmiechnął się szeroko i potarł delikatnie oczy. Złapałam za skrawek kołdry, ciągnąc ją w swoją stronę, co poskutkowało odsłonięciem nagiego torsu chłopaka.

Na moje policzki wkradła się purpura, dlatego zasłoniłam twarz za włosami. Rafe przyciągnął mnie do siebie, przez co opadłam na jego ciepłe ciało. Wtuliłam się w niego mocno, zaciągając się jego zapachem. Chłopak wplątał dłonie w moje włosy, delikatnie rozczesując roztrzepane kosmyki palcami.

Na dworze było jeszcze jasno, ale zaraz miał być zachód słońca. Jego widok, szczególnie z plaży był przepiękny. Wymknęłam się z Rafe'm z domu, przebiegając szybko do garażu i wyjeżdżając moim jeepem jak najszybciej tak, żeby nikt nas razem nie widział. Gdy dojechaliśmy do celu, wysiedliśmy z samochodu i łapiąc się za ręce poszliśmy gdzieś w głąb dzikiej plaży. Promienie słońca zachodziły już za horyzont, zostawiajac wręcz różową powłokę za chmurami.

-Jest pięknie. - powiedziałam cicho, patrząc w górę. Chłopak pogładził moją dłoń kciukiem i przyciągnął do siebie. Staliśmy teraz przytuleni, podziwiając zjawisko. Byliśmy tylko my. To była nasza chwila.

Rafe musnął palcami kosmyki moich blond włosów i patrzył głęboko w moje oczy. Na moje policzki wkradły się delikatne rumieńce spowodowane jego dotykiem. Przybliżyłam się do niego i już zaraz musnęłam jego miękkie wargi. Oddał szybko pocałunek, pogłębiając go. Chciałam żeby ta chwila trwała wiecznie, ale zaraz oderwał nas od siebie hałas, dobiegający z prawej strony plaży. To była grupka płotek, o dziwo w większym gronie.

Razem z Kie i resztą stała Sarah. Blondynka śmiała się ze słów John'ego B. Poczułam jak ręka Rafe'a wyślizga się z mojej i już zaraz chłopak wyminął mnie, idąc w stronę nastolatków. Nie wróżyło to nic dobrego.

- Rafe daj spokój. - powiedziałam próbując go odciągnąć. Pociągnęłam trochę mocniej rękaw jego polówki, jednak chłopak był za silny i nic to nie dało. Zrezygnowana szłam zaraz za chłopakiem, w dalszym ciągu próbując go odciągnąć od płotek. Nie przepadałam za nimi, ale też nie chciałam żeby stała się komukolwiek jakaś krzywda.

- Rafe? Co ty tu robisz? - zapytała zaraz Sarah kiedy w końcu dotarliśmy do nich. Było mi tak wstyd. Chciałam zapaść się pod ziemię i już nigdy nie wrócić. Patrzyła spanikowana na brata, jednak zaraz jej wzrok powędrował do mnie. Widziałam jak jej oczy jeszcze bardziej się rozszerzają, przypominając dwie monety. Blondyna pokręciła głową w niedowierzaniu.

- Nie wierzę. - wysyczał w naszą stronę JJ, śmiejąc się zaraz prosto w twarz Rafe'a. - Król Snobów znalazł sobie królową, ale jaja.

Śmiał się jako jedyny. Sarah i John B stali zamurowani i tępo patrzyli w piasek. Nie mogłam uwierzyć, że blondynka mogła zrobić coś takiego Topperowi. Kie próbowała uspokoić JJ'a, jednak bezskutecznie. Cała ta sytuacja była na tyle żenująca, że chciałam jak najszybciej stamtąd zniknąć.

JJ stał trzymając się za nos, a po jego dłoni spływała strużka krwi. Moje oczy przypominały teraz monety.

- Matko boska Rafe! - krzyknęłam szarpiąc jego ramię. Chłopak nawet na mnie nie spojrzał. Obdarował siostrę spojrzeniem pełnym pogardy i odszedł. Rzuciłam Kie przepraszające spojrzenie i pobiegłam za chłopakiem.

accident • rafe cameronOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz