Godzina sprawiła, że już miałam dosyć przyjaciółek mojej siostry. Znajdowałyśmy się w klubie, w którym nie dość, że było duszno i głośno, to jeszcze one szczebiotały jak najęte. O ile zazwyczaj nie miewałam problemu, by spotykać się w większym gronie, tak problem pojawiał się, gdy chodziło o znajome mojej siostry. Nie wiem, skąd ona wzięła takie dziewczyny, ale jedna od drugiej jest tylko i wyłącznie głupsza. Z całej tej szóstki od zawsze najlepiej dogadywałam się z Tessie - mogło to być jednak spowodowane tym, że znałyśmy się wcześniej. Dziewczyna wychowywała się w tym samym mieście co my i od kiedy pamiętam była najlepszą przyjaciółką mojej siostry; wskazywać może na to chociażby fakt, że przeprowadziła się tu razem z Judy, jednak dzisiaj nawet z nią nie kleiła mi się rozmowa. Zamiast bawić się na panieńskim mojej jedynej siostry, ja siedziałam i marzyłam, by ten dzień się skończył. To nie tak, że nie cieszyłam się szczęściem Judy, wręcz przeciwnie. James to świetny mężczyzna, dba o nią jak o oczko w głowie, jest szarmancki i dobrze wykształcony, ma stabilną prace i dobre zarobki, więc to nie o to chodzi. Moim problemem jest to, że nie cierpię imprez. Hałas, tłumy, strumienie alkoholu i napalone samce alfa to coś, czego za wszelką cenę unikam. Od zawsze byłam typem domatorki, często zamiast wychodzić ze znajomymi wolałam zamknąć się w domu i tworzyć nowe pomysły na ciasta. Ah pieczenie. Jeżeli musiałabym wskazać jedną rzecz, bez której nie mogę żyć, zdecydowanie byłoby to ono. Gdy przystępuje do przygotowywania ciasta, zawsze wkładam w to swoje całe serce. Bakcylem do pieczenia zaraziła mnie babcia. Zawsze, gdy jeździłam do niej na wakacje, od rana do wieczora spędzałyśmy czas w kuchni przygotowując różne ciasta, a następnie sprzedawałyśmy je na lokalnym targowisku. Z rozmyślań o babci i ciastach wyrwał mnie głos przyszłej panny młodej.
- Co jest Eileen? - spytała się siostra. Judy zawsze się mną przejmowała i zwracała uwagę, na najmniejsze zmiany w moim zachowaniu. Po śmierci mamy to ona była dla mnie największą opoką. Była ode mnie starsza o zaledwie trzy lata, ale gdy zmarła mama, to ona natychmiast przejęła wszystkie jej obowiązki wywiązując się z nich bezbłędnie.
-Nic, nie czuję się najlepiej - powiedziałam. Siostra odrobinę zmarkotniała i odpowiedziała:
- Eileen wiem, że nie przepadasz za imprezami, ale mi się aż serce kraje, gdy widzę, jak siedzisz tu sama. Znam cię Leen, widzę, że wewnątrz cierpisz - miałam nadzieję, że siostra nie będzie poruszała dotkliwego dla mnie tematu.
-Nie prawda - zaoponowałam szybko nie chcąc by Judy kontynuowała niewygodny dla mnie temat.
- Eileen, dzisiaj jest mój wieczór panieński, a ty jesteś moją główną druhną, odpuść sobie trochę. Co ci szkodzi zaszaleć jeden dzień? Proszę cię siostrzyczko, napij się drinka - powiedziała, podsuwając mi napój - i spróbuj wyluzować. Nie mówię, że od razu musisz iść na całość, ale fajnie byłoby, gdybyś się odstresowała. A zdradzę ci w sekrecie, że dobry seks jest w stanie wypieprzyć z twojej głowy wszelakie myśli - zaśmiała się Judy. Była już nieźle wstawiona - zrobisz to dla mnie Eileen? Zaszalejesz choć jeden raz?- zapytała z nadzieją w oczach.
Od samego przyjścia do klubu męczyła mnie tym tematem, więc może ma rację? W obecnych czasach większość osób przeżywa jednonocne przygody, co takiego może się stać? A w sumie to przydałoby mi się dobre rżnięcie... Opróżniłam drinka od siostry jednym duszkiem, i poszłam na parkiet. Dałam się ponieść chwili, tańczyłam, śmiałam się, i pozwoliłam sobie czuć się wolna. Od początku wejścia na parkiet czułam na sobie czyjeś spojrzenie, rozejrzałam się po sali, a mój wzrok skrzyżował się z intensywnym spojrzeniem osoby siedzącej w loży po drugiej stronie sali. Wysoki, ciemnowłosy, postawny mężczyzna nie spuszczał ze mnie wzroku, wręcz przeciwnie, jego wzrok inwigilował mnie od góry na dół. Zaskakując samą siebie, również zaczęłam mu się przyglądać. Pierwsze w oczy rzuciły mi się się jego muskularne ramiona ciasno opięte czarną koszulą, przy której pierwsze dwa guziki były odpięte. Następnie zwróciłam uwagę na jego mocno uwydatnioną szczękę, którą zdobił ciemny krótki kilkudniowy zarost. Mój wzrok mimowolnie uciekł na jego pełne usta, a mężczyzna, widząc że mu się przyglądam, oblizał wargę i o kurwa, nigdy nie sądziłam, że oblizanie wargi przez nieznajomego spowoduje że moje majteczki zrobią się mokre, ale niestety jak widać, nie potrafię przewidzieć reakcji mojego ciała. Mężczyzna jakby wyczuł moje kosmate myśli, uśmiechnął się kącikiem ust i uniósł szklankę w geście toastu. Po paru sekundach otrząsnęłam się z lekkiego zamroczenia, po czym udałam się w stronę baru. Poprosiłam młodego barmana o drinka, którego otrzymałam praktycznie od razu, wraz z zapisanym numerem telefonu na serwetce i informacją, że to na koszt firmy. Podczas picia słodkiego napoju poczułam, że ktoś staje obok mnie. Z niewiadomych przyczyn przyjemne dreszcze przebiegły przez moje ciało. Podniosłam spojrzenie i ujrzałam ciemne tęczówki, które chwilę temu obserwowały mnie z oddali. Mój żołądek zrobił salto. Mężczyzna poprosił o szklankę whisky i usiadł koło mnie. Cały czas patrzył się w moją stronę, jednak nie zdecydował się odezwać. Po upływie kilku minut mój stan upojenia alkoholowego dał się we znaki, ponieważ rzuciłam w jego stronę:
CZYTASZ
A Whole New World +18
Roman d'amourJedno wydarzenie pociąga za sobą szereg innych, a dotychczasowo ułożone życie dwudziestotrzyletniej Eileen zmieni się o sto osiemdziesiąt stopni. Podczas wieczoru panieńskiego siostry, młoda kobieta ulega namowom i decyduje się zaszaleć. W końcu i...