Rozdział 22. Czy ty miałaś na myśli to, co powiedziałaś?

13.4K 415 19
                                    

- Kurwa mać! - krzyknęłam, gdy dotarło do mnie, co właśnie się zadziało. Byłam zła; zła na samą siebie. To ja doprowadziłam do tej sytuacji.

- Eileen, proszę, chodź do środka - poprosiła siostra. Nawet nie zauważyłam, kiedy pojawiła się przy drzwiach. Bez sprzeciwu wykonałam jej prośbę i weszłam z powrotem do budynku. W salonie podeszłam do wózka stojącego przy fotelu. Na szczęście Maisie spała.

- Chcesz porozmawiać?- zagadnęła ciemnowłosa.

- Nie i nie mów "a nie mówiłam" - powiedziałam, nakreślając cudzysłów w powietrzu. - Wiem, że to moja wina, i wiem, że zjebałam. - Spojrzałam w stronę męża siostry, który patrzył na mnie mało przychylnym wzrokiem. - Musimy już iść. - Chwyciłam rączkę wózka i ruszyłam w kierunku wyjścia. Zanim przekroczyłam próg, odwróciłam się w stronę szwagra. - James, nie wiń Judy za to, że nic ci nie powiedziała; zabroniłam jej.

Droga do domu minęła mi w okamgnieniu. Nie zdążyłam zarejestrować momentu, w którym spod domu Foyerów dotarłam na Main Street. Weszłam na klatkę schodową, gdzie pozostawiłam stelaż od wózka. Gondolę ze śpiącą Maisie zaniosłam do mieszkania. Ledwo zamknęłam drzwi, a dziewczynka rozpłakała się.

- Już kochanie, mamusia zrobi ci mleczko. - powiedziałam do córki. Pozostawiłam ją w gondoli w salonie, a sama poszłam do części kuchennej, gdzie po umyciu rąk przygotowałam świeżą butelkę z mlekiem. Podniosłam córkę, po czym usiadłam na kanapie. Smak mleka zadziałał na małą kojąco, zamiast płaczu na płaczu skupiła się na jedzeniu. Po karmieniu wzięłam ją do odbicia, a następnie zmieniłam jej pieluszkę, oraz przebrałam w kremowy pajacyk. Próbowałam odłożyć ją do łóżeczka, jednak ona miała inne plany. Ledwo jej ciało dotknęło materaca, z ust wybrzmiał krzyk, przypominający syrenę alarmową. Ucichł, gdy utuliłam ją w ramionach, siadając w wygodnym fotelu.

- Obiecuje ci, że ten świat będzie dla ciebie piękny. Naprawię to. - Wyszeptałam. Maisie zasnęła po kilku minutach. Dla pewności odczekałam chwilę i dopiero wtedy odłożyłam ją, uprzednio zostawiając całusa na jej czole. Ustawiłam elektroniczną nianię i udałam się do salonu, gdzie zdecydowałam się przeanalizować całą zaistniałą sytuację. Laurent dowiedział się, że ukrywałam przed nim, że ma córkę, wkurwił się i prawdopodobnie nie chciał mnie znać. Czy byłam zaskoczona? Nie. Czy byłam zawiedziona? Tak. Miałam nadzieję na przekazanie mu prawdy w inny sposób, w innych okolicznościach. Może wówczas mogłabym wyjaśnić mu to i jego reakcja byłaby mniej gwałtowna. Nie wiedziałam co zrobić, czy zadzwonić do niego, czy może jednak dać mu przestrzeń, jednak koniec końców zdecydowałam się na pierwszą opcję. Wybrałam numer mężczyzny. Początkowo linia była wolna, jednak po trzech sygnałach połączenie zostało odrzucone. Spróbowałam jeszcze dwa razy, ale za każdym razem było to samo.

"Laurent, proszę, porozmawiajmy. " - Wiadomość została wyświetlona natychmiast, jednak nie otrzymała ona żadnej odpowiedzi.

" Pozwól wyjaśnić mi wszystko" - W dalszym ciągu brak odpowiedzi.

" Nie chciałam cię zranić " -Na telefonie pojawił się komunikat, który oznajmiał, że nie mogę wysłać wiadomości. Laurent mnie zablokował. Odłożyłam telefon na stolik i włączyłam telewizor. Niespełna pięć minut później moja komórka wydała z siebie dźwięk oznaczający nadchodzące połączenie. Jak oparzona zerwałam się, by odebrać, miałam nadzieję, że to może Laurent. Wystarczyło jednak, bym spojrzała na numer, by poczuć zawód.

- Tak Judy? - powiedziałam po odebraniu połączenia.

- Jak się czujesz?

- A jak mogę się czuć? Chujowo.

- Dzwoniłaś do niego? - zapytała.

- Zablokował mnie.

- Daj mu czas, dzisiaj miał ciężki dzień.

A Whole New World +18Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz