Sprawnym językiem okrążał moją nabrzmiałą łechtaczkę, raz po raz zasysając ją. Jeden ze swoich długich palców umieścił w moim wnętrzu, poruszając nim, czym doprowadzał mnie do obłędu. Z mojej cipki wydostawało się coraz więcej soków, które on systematycznie zlizywał. Gdy jego palec zagłębił się, dotykając mojego wrażliwego punktu, krótki okrzyk wyrwał się z moich ust. Poczułam, że mężczyzna uśmiechnął się. Oderwał swoje usta od mojej kobiecości, po czym skierował je na te należące do mnie. Na jego miękkich wargach wciąż obecny był mój smak, co powodowało, że z moich ust uciekało coraz więcej jęków. Laurent dołożył drugi palec i przyśpieszył ruchy, moja kobiecość zaczęła się zaciskać, jednak nie mogłam osiągnąć spełnienia. Zamiast przyjemności zaczęłam odczuwać wszechogarniającą frustrację. Najpierw zniknęły ciepłe usta mężczyzny, a następnie jego palce. Otworzyłam gwałtownie oczy, gdy zamiast przyjemnego orgazmu poczułam nacisk na pęcherz, a ciepłe ciało Laurenta które czułam, okazało się niezwykle wygodną poduszką ciążową. Zaspana poszłam do toalety, gdzie opróżniłam swój pęcherz, a następnie wróciłam do łóżka. Próbowałam zasnąć, jednak żadna pozycja nie pozwalała mi na odprężenie się, postanowiłam powrócić myślami do mojego przerwanego marzenia sennego. Mój mózg ponownie wykreował obraz, w którym brunet pieścił mnie swoimi ustami. Chcąc poczuć choć namiastkę tego, pomyślałam, że nadszedł czas by wypróbować specjalny prezent, który moja siostra wręczyła mi podczas kolacji świątecznej. Chwyciłam więc za opakowanie, które do tej pory spoczywało głęboko na dnie szafki nocnej. Odpakowałam niewielki przedmiot wyglądem przypominający kultowego "pingwinka", była to jednak bardziej zaawansowana zabawka, ponieważ można nią było sterować przez aplikację. Podwinęłam koszulę nocną oraz zdjęłam majtki, moja kobiecość już robiła się wilgotna. Przyłożyłam urządzenie do swojej łechtaczki, a następnie uruchomiłam je. Poczułam lekkie zasysanie, które stopniowo nasilało się, doprowadzając mnie na skraj. Uczucie to było bardzo intensywne i przyjemne. W kultowym momencie zabawka wypadła z mojej dłoni, a palce u stóp podkurczyły się. Z mojej cipki wydostały się soki, które lekko zmoczyły prześcieradło. Gdy unormowałam oddech i delikatne drganie ciała poszłam ponownie do toalety, a następnie zmieniłam prześcieradło, i zrelaksowana poszłam spać.
Tej nocy spało mi się niesamowicie dobrze, tuż po przebudzeniu zobaczyłam na telefonie dwa nieodebrane połączenia od Judy. Wykręciłam jej numer i po trzech krótkich sygnałach usłyszałam jej głos.
-Cześć siostrzyczko.
- Cześć, dzwoniłaś do mnie, stało się coś?
- Leen, przepraszam cię bardzo, musiałam jechać na trzy dni do siedziby tej firmy w Colfaxie, o której mówiłam ci ostatnio. Coś nie zgadza się w rachunkach, muszę jechać, ustalić wszystko. Wiem, że miałam jechać z tobą na zakupy do Ikea, dlatego dzwoniłam rano, staram się znaleźć zastępstwo za siebie.
- Nie no spokojnie Judy, pojedziemy jak będziesz miała czas. Lepiej powiedz mi czy już jesteś w drodze?
- Tak, właśnie jadę.
- To nie przeszkadzam ci więcej, skup się na drodze, i nie szukaj żadnego zastępstwa. - powiedziałam, po czym rozłączyłam się. Skoro nie pojadę z nią, to dzień spędzę na leżeniu na kanapie. Poszłam do kuchni, gdzie przyrządziłam owsiankę z owocami, które kupiłam dnia poprzedniego. Nie zapomniałam również dodać czekolady. Maluch chyba ucieszył się z tego powodu, ponieważ po posiłku niezwykle mocno rozpychał się. Nie mogłam doczekać się, aż moja córeczka będzie po tej stronie. Powinnam już powoli myśleć o imieniu dla niej. Może Jenny? Albo Elwira? Moje rozmyślania przerwał dźwięk nadchodzącego smsa. Nadawcą był Laurent.
"Szykuj się, wpadnę po ciebie za godzinę"- myślałam, że mężczyzna pomylił się, więc zignorowałam wiadomość. Położyłam się na wygodniej kanapie, gdzie przykryłam się puchowym kocem. Włączyłam odcinek Sherlocka i oddałam się relaksowi. Po upływie zaledwie dwudziestu minut usłyszałam pukanie do drzwi. Zatrzymałam odtwarzanie serialu i podeszłam do nich. Byłam wręcz pewna, że to któryś z moich pracowników. Jakież było moje zdziwienie, gdy po otwarciu drzwi ujrzałam przystojnego bruneta o ciemnobrązowych oczach i kruczoczarnym zaroście. Mężczyzna ubrany był w szarą bluzę, spod której wystawała biała bluzka oraz szare dresy. Jego kręcone włosy pozostawione były w nieładzie. Wyglądał tak, jakby niedawno się obudził. To był pierwszy raz, gdy widziałam go w tak zwykłym stroju. Zaprosiłam niespodziewanego przybysza do mieszkania, po czym zamknąwszy drzwi, zapytałam:
CZYTASZ
A Whole New World +18
RomanceJedno wydarzenie pociąga za sobą szereg innych, a dotychczasowo ułożone życie dwudziestotrzyletniej Eileen zmieni się o sto osiemdziesiąt stopni. Podczas wieczoru panieńskiego siostry, młoda kobieta ulega namowom i decyduje się zaszaleć. W końcu i...