- I jak wyszło? Co myślisz? - spojrzałam na chłopaka i tak szczerze? To nawet nie słuchałam jak śpiewa.. byłam pogrążona w własnych myślach - Koharuuuuu!
- Wybacz Otoya... nie słuchałam cię nawet. Myślałam jak pogodzić grupę, jakoś nie daje mi to spokoju. Serio.. pokłóciliście o taka głupotę! - Nadal nie rozumiem powodu ich durnej kłótni, to było.. dziecinne
- Słuchaj oni w końcu sami dojdą do porozumienia.. nie musisz sie tak tym przejmować - złapał mnie czule za rękę, a ja się delikatnie uśmiechnęłam
- Dzięki Otoya.. ale to ich zachowanie jest beznadziejne. Tokiya powinien przeprosić, rozumiem że reszte mogło to urazić. Mógł to zachować dla siebie, albo powiedzieć to chociaż trochę miłej
- Koharu, tamtych nie zrozumiesz za bardzo. Albo to ja ich nie rozumiem... mówię ci, w końcu im przejdzie i sami sie nawzajem przeproszą - jakoś mi się nie wydaje, ale jeśli Otoya ma racje? Serio samo sie rozwiąże?..
- Może i masz racje, ale co jeśli nie? Nie mamy czasu, już powinnismy ćwiczyć. A ja przez tych idiotów nie mogę się skupić na pisaniu! - westchnęłam ciężko i patrzyłam na swojego przyjaciela
- Zaufaj mi - zachichotał - Przejdzie tym głąbom
Położył rękę na moim policzku i popatrzył się prosto w moje oczy. Uśmiechnęłam się i położyłam swoją rękę na jego dłoni.
- Nie warto zaprzątać sobie głowy takimi sprawami - Uśmiechnął się i pogładził kciukiem mój policzek
Chyba ma racje, powinnam dać sobie z tym spokój.. ale jest jedno pytanie..
Czy dam radę dać sobie z tym spokój?
YAMATO POV.
Stoję oparty o drzewo i patrzę na widok przed siebie. Oczywiście wyraźnie niezadowolony, nie wiem dlaczego mnie ten widok tak wkurwia?
- Ej! Yamato! - odwróciłem wzrok i spojrzałem ma Van'a i Nagi'ego - Co masz taka wkurzona mine?
- Nie twoja sprawa chyba - skrzyżowałem rece i patrzyłem na chłopaków - potrzebujecie czegoś?
- W sumie to nie. Przechodziliśmy i stwierdziliśmy że podejdziemy się przywitać - Nagi uśmiechnął się cwanie i spojrzal na to na co ja przedtem patrzyłem - Hahah! Nie gadaj że jesteś zazdrosny!
- Zazdrosny? Niby o kogo miałbym być zazdrosny?! Nie rozmieszaj mnie - zmroziłem chłopaka wzrokiem
- No o Koharu! Przecież to widać - nawet mu ten uśmieszek z twarzy nie schodzi... - No nie wierze! Ty jesteś w niej zakochany!
- O kurwaaa! Nasz Yamato zakochany? To chyba jakiś cud!
- Zamknijcie się oboje! Nie jestem zakochany w Koharu! Dajcie mi święty spokój! - odepchnąłem się od ściany i odszedłem od nich wkurzony. Słyszałem jedynie ich głośny śmiech
Idioci.. nie jestem zazdrosny, a tym bardziej zakochany!
CZYTASZ
dwa światy, dwie decyzję - Uta no Prince sama
Short StoryMuzyka... kocham komponować. Komponowanie to część mojego życia, to ja. Nie mogę sobie wyobrazić życia bez tej czynności... Gdy dostałam się do akademii Saotome, byłam w siódmym niebie, lecz wiedziałam, że będzie ciężko...