28.

6 1 0
                                    

- Jezu! Co za idiota! - siedziałam na swoim łożku ze łzami w oczach, Nanami próbowała mnie pocieszyć, ale nic nie pomagało

Nie powinnam płakać przez jakiegoś faceta, ale rozpierdalało mnie to od środka. Nic mnie nigdy tak mocno nie zabolało, jak to..

- Znajdę i powieszę za jaja! - rzuciła zdenerwowanym głosem

Nawet się nie odzywałam, przytulałam poduszkę i próbowałam wymazać sobie tamten obraz z pamięci. Zła na niego niestety być nje mogę, bo razem nie jesteśmy.. może robić co chce, ale po co mnie tam zapraszał?

- Wykastruje typa! - Nanami wstała i zaczęła krążyć po pokoju

Nawet ja jej nie znałam od tej strony.

- Zobaczysz, że jak go spotkam to pożałuje! Jak on może chcieć tę lampucere od ciebie? - popatrzyła się na mnie, jedynie co to wzruszyłam ramionami

Dziewczyna złagodniała i usiadła obok mnie, od razu mnie mocno objęła i gładziła po włosach.

- Nie był ciebie wart Koharu.. zasługujesz na kogoś lepszego, jeszcze kogoś takiego znajdziesz - wtulałam się w nią i pociągnęłam noskiem

Jak na razie to nawet nie będę szukała, odpuszczę sobie związki i skupie się na komponowaniu piosenek. To będzie o wiele lepsze niż dawania sobie jakiś nadzieji, teraz to Yamato pewnie szczęśliwy..

Przestań myśleć o tym idiocie!

Chyba rozum straciłam.. resztki tego rozumu.

YAMATO POV.

- Co zrobiłeś?! - wpatrywałem się we wkurzonego Nagi'ego

Już myślałem, że wybuchnie.. on jest jak taka tykająca bomba. Martwię się o swoje życie czasami przy nim, a jak sie dowiedział że całowałem się z Akame.

A raczej ona mnie pocałowała, ja ją od razu odepchnąłem. Po za tym, całowała ochydnie. Ssała moje usta jak jakiś kurwa glonojad.

- Nic nie zrobiłem! - zmarszczyłem brwi, Nagi złapał się za głowę i zaczął kręcić głową

- To po chuj z nią rozmawiałeś? Trzeba było powiedzieć Spierdalaj i po sprawie, ale nie! Musiałeś z nią na pogaduszki wyskoczyć, od razu mogłeś na herbatkę ja zaprosić! - rzucił podniesionym głosem - Miałeś się spotkać z Koharu, a nie z tą glizdą! Pasożytem jebanym!

- Wiem! Ale się nie zjawiła! - Nagi chciał mnie wzrokiem zamordować, tak samo jak ja jego w sumie

- Co wy się tak drzecie? - oboje spojrzeliśmy w stronę drzwi - Słychać wasz po całym mieszkaniu

- Po prostu Yamato to idiota - skitował Nagi

- Ha?! Ty mały.. - już miałem się na niego rzucić, ale powstrzymał mnie Van

- No, No! Żadnych bójek w tym mieszkaniu! - przewróciłem oczami - A teraz powiedzcie mi o co poszło?

- O to, że Yamato miał w końcu wyznać miłość Koharu, ale zamiast tego całował się z jej kuzynka - Nagi prosi się o mocne lanie.. oj prosi sie

- Nie całowałem się z nią! - od razu to z siebie wyrzuciłem, chłopak tylko przewrócił oczami

- Pierdol, pierdol, każdy wie jak było - No ty wiesz to wszystko najlepiej

- Hmm.. skoro Yamato kręci z jej kuzynką to ja wezmę się za Koharu - zmarszczyłem brwi i popatrzyłem się na Van'a, który uśmiechał się od ucha do ucha

- Pojebało cię? - chłopak podniósł jedynie prawą brew do góry

- Nie możesz mieć stary dwóch na raz - zaraz chyba wybuchnę

- Odpierdolcie się ode mnie - rzuciłem i wyszedłem z pokoju

Po prostu miałem ich dość, ja nic nie zrobiłem! Od razu ją odepchnąłem i skarciłem, nie chciałem aby mnie w ogóle całowała. Poza tym, chce tylko jednej.

***

Szedłem korytarzem na próbę. Eichi stwierdził, że musimy już zacząć ćwiczyć, chociaż nawet nie było jeszcze wyników.. ale trudno, on wie że będziemy w tej trójce. Mam nadzieje, że jednak się nie myli.

Myślałem nadal byłem ogólnie gdzie indziej, czyli przy Koharu. Wypisywałem do niej chyba całą noc, a ona mi nawet nie odpisywała. Na co ona może się złościć? Przecież to ona się nie zjawiła na spotkaniu, to bardziej chyba ja powinienem być zły.

Nagle ją zobaczyłem, szła korytarzem razem ze swoją przyjaciółką. Nawet mnie nie zauważyła, co mnie zabolało.. praktycznie zawsze mnie zauważa i się do mnie uśmiecha, co się niby teraz zmieniło?

- Koharu! - zobaczyłem jak się spina, podszedłem do nich z lekkim uśmiechem na ustach - Na reszcie, czemu nie odpisywałaś?

- Nie miałam nastroju - spojrzała mi prosto w oczy

- Odwal się od niej - zmarszczyłem brwi i popatrzyłem się na Nanami, która mnie wzrokiem mordowała - Pokazałeś na co cię stać

- O co ci chodzi? - podniosłem jedną brew do góry, nie wiedząc o co chodzi

- Posłuchaj, jeśli się do niej zbliżysz to nie ręczę za siebie - zagroziła mi palcem - Zgotuje ci piekło na ziemi

Nadal nie wiedziałem o co jej chodzi, popatrzyłem się z nadzieją na Koharu, myślałem że zainterweniuje czy coś, ale ona stała i się tylko wsłuchiwała.

Nic nie rozumiem.

- Idziemy - Nanami złapała dziewczyne za rękę i mnie ominęły

Stałem jak wryty przez chwile, gdy się odwróciłem już ich nie było. Musiały skręcić w jakiś korytarz, na co ona się niby gniewa?

Jak ja nie rozumiem kobiet.

dwa światy, dwie decyzję - Uta no Prince samaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz