13.

12 1 0
                                    

Dwie godziny później nadal graliśmy w tą przeklęta butelkę, nie lubię zbytnio tej gry ale nawet nie było mi dane oznajmić, że nie chce grac bo chłopcy od razu pociągnęli mnie na podłogę. I tak nadal siedziałam pomiędzy Ren'em a Syo lekko znudzona, najgorsze że chłopcom sie to nawet nie znudziło.. nie wiem jakim cudem nawet.

- No Tokiya! Prawda czy wyzwanie? - z moich rozmyśleń wyrwał mnie głos Nagi'ego. Tokiya patrzył się pustym wzrokiem w butelke i przez chwile siedział tak ciągle milcząc

- Niech będzie prawda - westchnął ciężko, wydawał sie wyraźnie zmeczony tą grą. Może jednak nie jestem jedyna która jej nie cierpi?

- Jaki był najdziwniejszy sen w twoim życiu? - Nagi zadowolony z siebie skrzyżował ręce - jeśli nie odpowiesz to twoja kara będzie zatańczenie striptizu, wiec lepiej sobie przypomnij ten sen

Tokiya znów się zamyślił, praktycznie każdy się na niego gapił. Ren jedynie bawił się kosmykiem moich włosów z lekkim uśmiechem na ustach. Uwielbiam jak ktoś dotyka moich włosów, a szczególnie jak ktoś je czesze. To jest takie przyjemne uczucie.. dlatego nawet nie zaprzeczyłam i pozwoliłam mu dotykać swoich włosów.

- Raz mi sie śniło, że kąpałem sie w basenie pełnym budyniu razem z moim przyjacielem Zombie - Otoya i Ren wybuchli głośnym smiechem, natomiast reszta patrzyła się na Tokiye jak na idiote

- Zombie? - Eiji wydawał się lekko zdziwiony - Ja bardziej myślałem nad tym, że powiesz ze myłeś się w pralce.. a nie ze brałeś siedziałeś w basenie pełnym budyniu razem z zombie

- Mi sie to podoba! - rzucił zadowolony Nagi - No oprócz ten moment z basenem pełnym budyniu

- Zombie są fajne, lubię filmy o nich oglądać - Tokiya zakręcił butelka i zatrzymala się na Reijim

- Dawaj wyzwanie! - usmiechnal sie szeroko i całą swoją uwagę skierował na Tokiye

- Masz nie nosić swojego kapelusza przez cały dzień. Najlepiej oddaj go mi - Tokiya wystawił rękę, a z twarzy Reiji'ego natychmiast znikł uśmiech

- Ciebie coś Pojebalo?! Nie mam zamiaru oddawać swojego kapelusza!

- No to będziesz nam tańczył striptiz - uśmiechnął się idiotycznie Nagi, a Reiji jedynie zgromił go wzrokiem

- Niech wam będzie - zrezygnowany Reiji oddał kapelusz Tokiyi, a chłopak od razu się uśmiechnął

Reiji zakręcił butelką i każdy się tylko patrzył jak się zatrzymywała. A zatrzymala sie na..

Van'ie.

- Każdy kto mnie zna wie, że wybiorę wyzwanie. Wiec dawaj! - chłopak zafascynowany i pełen energii czekał na wymyślone wyzwanie

- Hmm... pozwól osobie po swojej prawej stronie zaktualizować twój status na Facebooku

Van przekręcił głowę i jego spojrzenie spoczęło na Yamato. Blondyn sie jedynie chytrze usmiechnął, a Van chyba raczej szybko żałował że wybrał wyzwanie.

Podal swój telefon blondynowi, a on zaczął coś na nim pisać ciagle się przy tym chytrze uśmiechając. Po jakiś pięciu minutach oddał mu telefon.

- Co do Chuja?! - Van podniósł głos, a Yamato zaczął się głośno śmiać - mogę wiedzieć dlaczego ustawiles to okropne zdjecie na profilowe?! I dlaczego tu pisze że kocham tego idiote Ren'a?!

- Ej! Zważaj na słowa! Ja tu siedze! - Ren prychnal wkurzony, Van go natomiast zignorował i wbijał swój morderczy wzrok w blondyna

Ja natomiast ich kompletnie zignorowalam i sprawdziłam jakie zdjęcie Yamato mu ustawił.

Uśmiechnęłam się pod nosem, a później spojrzałam na wkurzonego Van'a który praktycznie się już bił z Ren'em

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Uśmiechnęłam się pod nosem, a później spojrzałam na wkurzonego Van'a który praktycznie się już bił z Ren'em.

- Ej chłopaki! No już przestańcie! Nic sie nie stało Przecież! - Otoya próbował odciągnąć Ren'a od Van'a. Teraz to Van wyglada faktycznie tak jak na swoim profilowym.. No oprócz tej brody i reszty

- Uwaga uczniowie! - nagle w głośnikach było słyszeć głos naszego kochanego dyrektora. Chyba pierwszy raz słyszę jego głos - Wszyscy sie maja zebrać na hali! Mam coś ważnego so ogłoszenia!

I tym zakończył swoją przemowę. Popatrzyliśmy się na siebie, po czym chłopcy wstali i ruszyli w strone hali.

- Chodźmy Haru! - Otoya wystawil w moja strone rękę, przyjęłam ja i wstałam z usmiechem na twarzy

- Chodźmy!

dwa światy, dwie decyzję - Uta no Prince samaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz