Rozdział 10

15 1 0
                                    

Punkt 6:00 byłam na nogach,gdyż o 07:00 miałam ostatni trening przed jutrzejszymi zawodami.Podeszłam do szafy i wyciągnęłam z niej szare bryczesy,szary top,zwykłe szare skarpetki i szarą bluzę.Weszłam do łazienki i się szybko przebrałam, zrobiłam poranną rutynę.Weszłam do pokoju i założyłam czarny pasek,w tym momencie poczułam czyjeś ręce na mojej tali.Oczywiście,że to był Oliwer.

Ada-po co tak wcześnie wstałeś?

Oliwer-zobaczyć twoją jazdę a potem muszę jechać do miasta,załatwić kilka rzeczy

Ada-aaa,okej

Oliwer-a co,chcesz jechać ze mną?

Ada-chętnie bym pojechała,ale muszę umyć Walentinę i wyczyścić sprzęt na jutro

Oliwer-no okej,jak chcesz

Ada-czy ty mnie podpuszczasz,żebym z toba pojechała?

Oliwer-może

Ada-czyli tak

Oliwer-no,byłoby fajnie,jakbyś ze mną pojechała

Ada-niestety,ale nie dam rady,wybacz skarbie

Oliwer-nie,no luz,wiem jak ważne są dla ciebie te zawody

Dałam mu buziaka i biorąc ze sobą telefon,wyszłam z pokoju.Zeszłam na dół i poszłam do kuchni,po zjedzeniu śniadania,ubrałam oficerki i wyszłam z domu a Oliwer za mną.Ze względu na to,że byłam ubrana na szaro to Walentina dziś będzie miała szary czaprak z brokatem oraz resztę sprzętu.Wyszłam ze stajni i tym razem nie musiałam wsiadać z murka tylko Oliwer mnie podsadził.

Pov:Oliwer
Podsadziłem Adę i ruszyliśmy na plac,Ada miała jako pierwsza trening z Emilią,więc reszta jeszcze się szykowała lub spała.Patrzyłem na Ade,jak pięknie wygląda i oczywiście na to,jak jeździ,gdyż jedną ze spraw jaką muszę załatwić to odbiór certyfikatu instruktora sportowego o czym wiedziała tylko Emilia.Ada skończyła trening o 09:00,zeszła z rudej i poszła do stajni a ja w tym czasie się z nią pożegnałem i poszedłem w stronę samochodu.

Pov:Ada
Po tym jak Oliwer poszedł do samochodu,Emilia do mnie podeszła
i zapytała jak wczoraj minął mi wieczór.Podczas rozmowy ogarniałam Walentinę a Ania się szykowała na swój trening.Jak już skończyłam wszystko z Walentiną,wzięłam cały sprzęt do swojego pokoju.Położyłam siodło na stojak,ochraniacze na podłogę a ogłowie powiesiłam na klamkę od drzwi do łazienki.Szybko przebrałam się w luźniejsze ciuchy i zeszłam na dół,bo stwierdziłam,że najpierw wykąpie Walentinę.Wzięłam ją na myjkę i zaczęłam oblewać ją wodą.Szłam od nóg do szyi a potem w stronę zadu,nałożyłam szampon i dokładnie go rozprowadziłam,poczym bardzo dokładnie spłukałam ją wodą, to samo zrobiłam z drugiej strony.Wzięłam ściągaczkę do wody i dokładnie ściągnęłam nadmiar wody.Po czym zabrałam ją na pastwisko,potem poszłam czyścić sprzęt.

Pov:Oliwer
Właśnie wracałem do auta z odebranym już certyfikatem.Musiałem jeszcze jechać w dwa miejsca,więc to zrobiłem.Udało mi się wszystko załatwić.Nawet sprawnie,no powiedzmy,że sprawnie,bo zeszło mi z tym 4 godziny.Zadzwoniłem do Ady,że już wracam do stadniny.Na miejscu byłem o 16:00,widziałem jak Ada wychodzi na dwór i biegnie w moją stronę "ktoś tu się stęsknił" pomyślałem.

Pov:Ada
Oliwer do mnie zadzwonił,że wraca już do stadniny,więc wyczekiwałam na niego patrząc przez okno.Po bardzo długim oczekiwaniu,widziałam z daleka jego samochód,więc szybko ubrałam buty i biegiem ruszyłam na dwór,akurat wysiadał z samochodu jak ja wychodziłam.Pobiegłam w jego stronę,poczym się przytuliłam.

Oliwer-ktoś tu się stęsknił za mną

Ada-mhm

Po chwili go puściłam a on zamknął samochód i ruszyliśmy do domu.Ja poszłam dalej ogarniać sprzęt a Oliwer poszedł do swojego pokoju.

Pov:Oliwer
Siedziałem w swoim pokoju i ogarniałem jeszcze kilka spraw przez laptopa.Po kilku godzinach,jakże nudnych,skończyłem,więc poszedłem do Ady zobaczyć co robi.
Wszedłem do jej pokoju jak najciszej,siedziała tyłem,więc mnie nie widziała.Podszedłem do niej i usiadłem,przytulając ją w tali.

Ada-kiedy wszedłeś?

Oliwer-przed chwilą

Ada-mhm

Oliwer-jak ci minął dzień?

Ada-pracowicie

Oliwer-zmęczona,co?

Ada-trochę tak

Pov:Ada
Chwile gadałam z Oliwerem.Czułam,że nie chętnie ze mną rozmawiał.To pewnie przeze mnie i to jak odpowiadałam.

Ada-przepraszam

Oliwer-za co?

Ada-za to jak odpowiadam

Oliwer-nie masz za co mnie przepraszać,każdy może mieć zły dzień a pewnie stresujesz się jutrem

Ada-fakt,trochę już się stresuje,ale jutro pewnie będę miała jeszcze większy stres,szczególnie że ma przyjechać mój tata

Oliwer-spokojnie,będzie dobrze.Masz mnie,zawsze ci pomogę.

Ada-dziękuje

Oparłam się o niego i trochę zluzowałam,choć dalej miałam w sobie stres przed jutrem.Nie ukrywam,że obecność Oliwera mnie uspokaja i chyba to zauważył.

Oliwer-co tak nagle się uspokoiłaś,czyżbym cię uspokajał?

Ada-szczerze?to tak,twoja obecność mnie uspokaja

Pov:Oliwer
Przytuliłem jeszcze mocniej Adę do siebie a ona wróciła do składania ogłowia.Była 22:00,więc Ada powoli się szykowała do spania i ja też.Chciała abym z nią spał,oczywiście zgodziłem się.Była 23:00,Ada leżała już w łóżku przytulona do mnie a ja musiałem jeszcze coś załatwić,więc zrobiłem to zanim poszedłem spać.Była 01:00,jak skończyłem,więc się położyłem i przytuliłem Adę,która już dawno spała.

__________________________________

Hejooooo moi mili jest i kolejny rozdział.Teraz rozdziały będą pojawiać się co tydzień w Poniedziałek albo Niedzielę ponieważ przez szkołę nie mam tyle czasu.Życzę miłego dnia/wieczoru
Bayyyy....

Wakacyjne przygody [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz