Rozdział 7

28 1 0
                                    

Od rana w domu było cicho.Oliwer razem z Emilią,Nataszą,Julką pojechali do miasta. Ania,Amira,Kally zostały w domu.Koledzy Oliwera też gdzieś wyszli,więc zostałam tak jakby sama.Oliwer dziś jechał odebrać prawo jazdy i samochód a dziewczyny do galerii jechały.Ania,Amira i Kally jeździły na placu a ja siedziałam w pokoju i przeglądałam fb i ig.Po 30 minutach znudziło mi się siedzenie w pokoju,więc szybko się przebrałam i wyszłam z domu do stajni,na moje szczęście dziewczyny jeździły na placu najbardziej oddalonym od stajni,więc w spokoju mogłam ogarnąć Walentinę,bez zbędnych pytań.Wyszłam ze stajni i pokierowałam się do murka z którego mogłam z łatwością wsiąść na kobyłę,jak już siedziałam to dodałam jej łydki aby ruszyła do przodu.Po tym jak wyjechaliśmy z terenu stadniny,podłączyłam słuchawki do telefonu i włączyłam muzykę.W planie miałam jechać przez las nad jezioro,w którym Walentina uwielbia się kąpać.Jak wjechaliśmy do lasu zebrałam wodzę i dałam znak łydką żeby ruszyła kłusem, ewidentnie jej się to spodobało bo szła bardzo szybko do przodu.Po dłuższej chwili włączyła się moja ulubiona piosenka,więc usiadłam w kłus ćwiczebny i dałam łydkę do galopu,Kobyłka od razu ruszyła żywym i szybkim galopem.Po chwili ktoś do mnie dzwonił,ale nie chciałam zatrzymywać Walentiny,bo fajnie mi się galopowało.Było tak szybko.

Pov:Oliwer
Emilia zatrzymała się przy Starostwie Powiatowym,bo muszę odebrać prawo jazdy a potem muszę iść do salonu,aby odebrać samochód który tata mi kupił.Mój tata jest tym typem osoby który jest w ciul bogaty,ale mnie i mamę zostawił kiedy miałem 10 lat.
Tata jeździ tylko samochodami marki lamborghini więc i taki mi kupił,ja chciałem inny ale się uparł i nie miałem nic do gadania,jak zawsze.Po odebraniu prawka udałem się do salonu,gdzie tata już na mnie czekał.Minęło 3 godziny,ja właśnie wracałem do stadniny po drodze dzwoniąc do Ady.Nie odebrała telefonu więc pewnie coś robiła,zajechałem na stacje benzynową bo musiałem zatankować i chciałem kupić jeszcze kawę.Powróciłem do samochodu,odstawiłem kawę i ruszyłem dalej w drogę,każdy wiedział,że pojawie się z samochodem wartym kupe kasy,tylko Ada o tym nie  wiedziała,bo nie zdążyła poznać mojego taty.Jednak dziś to się zmieni,ponieważ jedzie tuż za mną,aby pogadać z Emilią o czymś.

Pov:Ada
Powoli już wracałam razem z Walentiną do stajni.Oliwer uprzedził mnie,że poznam jego tatę,dowiedziałam się tylko tyle,że jest bardzo bogaty i jeździ tylko samochodami lamborghini.Zdziwiło mnie to,bo odkąd go znam,nic nie wspominał o swoim tacie i o tym że ma tyle hajsu.Akurat wjeżdżałam na teren stadniny,kiedy zobaczyłam jak Oliwer wysiada z niskiego i matowo-czarnego samochodu a z drugiego takiego samego wysiadał jego tata(chyba).Miałam nadzieje,że mnie nie zobaczą,ale na moje  nieszczęście jednak mnie zauważyli i musiałam podjechać.

Pov:Oliwer
Właśnie miałem iść z tatą do domu,  kiedy zobaczyłem jak Ada wjeżdża na teren stadniny.Siedziała na Walentinie,więc musiała wracać z terenu.Była ubrana w czarne bryczesy z kryształami po boku,czarnym topem,czarną rozpiętą bluzą oraz czarnymi oficerkami z brokatem.Wyglądała ślicznie,tak samo jak Walentina.Kobyła miała założone czarne ochraniacze z futerkiem,czarny połyskujący czaprak,czarne skokowe siodło oraz czarne futerkowe ogłowie.Ada uwielbiała czarny sprzęt,więc i w takim jeździła.Właśnie chowała słuchawki do pudełka więc ją zawołałem.

Oliwer- tato to jest Adrianna,moja dziewczyna

Ada-Dzień dobry panu

Leon- Dzień dobry,masz bardzo ładnego konia

Ada-dziękuje

Ada-niestety ale będę musiała pana przeprosić i odjechać,ponieważ muszę ogarnąć moją klacz.

Leon-dobrze

Leon-Synu idziemy do Emili

Oliwer-Dobrze

Wakacyjne przygody [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz