Obudziłam się rano,Oliwer jeszcze spał,wzięłam telefon i sprawdziłam godzinę,była 6:50,"co ja tak wcześnie się obudziłam?",no ale skoro już się obudziłam to wstanę, bo na 8:00 miałam jednen z ważniejszych treningów.Wstałam i podeszłam do szafy,było dziś chłodno i pochmurnie,więc wyjęłam jedne z moich ulubionych stroi, czyli czarne bryczesy,czarną luźną koszulkę,czarne skarpety oraz czarną rozpinaną bluzę z kapturem.Poszłam do łazienki i się ubrałam,zrobiłam poranną rutynę i się delikatnie pomalowałam.Wyszłam z łazienki i podeszłam do szafy po czarny pasek.Wyszłam z pokoju i zeszłam na dół do kuchni.Wszyscy już byli na dole,oprócz chłopaków,gdyż oni nie biorą udziału w letnich zawodach w naszej stajni,które są tu organizowane od lat.
Ada-hejka
Amira-hejka
Julka-juz jestem,a no i hej Ada
Natasza-siemano
Kally- hejo
Ania-siemka,gotowa na dzisiejszy trening?
Ada-jestem gotowa,chyba
Julka-czemu chyba?
Ada-stresuje się,że coś mi nie wyjdzie a dziś ma mój tata przyjechać i akurat przyjedzie na trening.
Kally- oj współczuje
Po śniadaniu wszystkie ruszyliśmy do stajni ,aby przygotować konie na trening.Walentinie założyłam dziś błękitny czaprak,czarne ochraniacze z futerkiem,podkładkę z futerkiem,siodło,ogłowie do którego podczepiłam napierśnik i wytok.Ze względu na to,że chłopacy jeszcze nie wstali to musiałam sobie radzić z murem.W miarę sprawnie wsiadłam na Walentinę i ruszyłam na plac do skoków razem z dziewczynami.
Pov:Oliwer
Obudziłem się o 10:00.Ady już nie było.Szybko się ogarnąłem i ubrałem na siebie czarne spodnie z przetarciami na kolanach,zwykłą białą koszulkę i czarną bluzę z kapturem z napisem "nasa".Zszedłem na dół i ubrałem adidasy,wyszedłem z domu i zobaczyłem jak białe BMW wjechało na teran stadniny.Nie wzruszyło mnie to,bo dużo takich samochodów tu jeździ.Dziewczyny miały trening więc ruszyłem w stronę placu skokowego.Michał-przepraszam
Oliwer-tak?
Michał-wiesz może gdzie jest teraz Adrianna?
Oliwer- tak wiem a czemu pan pyta?
Michał-jestem jej tatą
Oliwer-aaaa
Michał-a więc gdzie jest?
Oliwer-na palcu do soków
Michał-a gdzie jest ten plac?
Oliwer-proszę iść za mną
Jak już dotarliśmy na miejsce,to Ada zaczynała skakać.Jej tata patrzył się na mnie ze zdziwieniem na twarzy a ja patrzyłem na to jak Ada skacze.
Pov:Ada
Skończyłam już skakać,więc zaczęłam stępować.Po chwili zauważyłem,że jest Oliwer i mój tata stojący obok niego i patrzący się na mnie,jego wzrok mówił "kto to,do cholery jest?" zawsze wmawiał mi,że nigdy nikt mnie nie pokocha i zostanę sama.Zdjęłam z niego swój wzrok i spojrzałam na Oliwera,który wyglądał mega przystojnie.Skończyłam stępować, więc wyjechałam z palcu i kierowałam się do stajni.Zsiadłam z rudej a Oliwer podszedł i mnie pocałował na oczach mojego taty, byłam z niego dumna,że akurat w tym momencie to zrobił.Rozsiodłałam kobyłkę i odstawiłam do boksu.Michał-kto to jest?
Ada-mój chłopak,co,nie wierzyłeś że jednak ktoś może mnie pokochać taką jaka jestem?

CZYTASZ
Wakacyjne przygody [ZAKOŃCZONE]
Novela JuvenilPiętnastoletnia Adrianna przyjeżdża do stadniny Moero jak w każde lato i spędza je tam z przyciółkami.Jednak pewnego dnia przyjeżdżają do stadniny chłopacy których dziewczyny nie znają po za Oliwerem i maksymilianem okazało się ze Oliwer zaprosił sw...