Rozdział 6

521 9 2
                                    

Dziś były wyniki egzaminów bardzo się stresowałam i przez to wstałam o 6 nie wiedziałam co mam robić więc postanowiłam pójść pobiegać. I stwierdziłam że zadzwonię do Pablo. - Hej Pablo.- Hej Lili wiesz która jest godzina?!- zapytał zaspanym głosem. A ja w tym momencie się rozpłynęłam i nie odezwałam się.- Haloo Lili jesteś tam?- Tak tak jestem przepraszam Pablo ale jestem zestresowana i poszłam pobiegać i stwierdziłam że do ciebie zadzwonię jeszcze raz przepraszam. - Spokojnie nic się nie stało. Nie stresuj się na pewno się dostaniesz.- Tak myślisz.- zapytałam- Tak jestem tego pewien. Wracałam do domu i rozmawiałam z Pablo.- Dziękuje za wsparcie Pablo. To pójdziesz ze mną sprawdzić wyniki?- Oczywiście że pójdę.- Dziękuje bardzo.- Nie ma za co.- Dobrze to do zobaczenia.- Papa.- odpowiedziałam. Weszłam do domu i na stole było już śniadanie zjadłam i poszłam pod prysznic i się ogarnęłam. Zeszłam na dół i zadzwonił dzwonek więc poszłam otworzyć.- Hejkaaa.-  O hejka wejdźcie.- I jak się czujesz?- zapytała Fran. - Bardzo dobrze ale się troszkę stresuje. - Nie stresuj się na pewno się dostaniesz.- powiedziała Camila.- Tak dziewczyny mają racje.- powiedział Maxi. - Dziękuje że mnie wspieracie. I się przytuliliśmy. Nagle zadzwonił dzwonek do drzwi.- Kto to? Ktoś jeszcze idzie z nami?- mówili między sobą a ja poszłam otworzyć drzwi. - Hejka.-  Hejj.- powiedział Gavi i mnie przytulił. Fran Cami i Maxi stali z niedowierzaniem.- To jest Pablo a to jest Camila a to Francesca a to Maxi.- Hej- Hej. Przywitali się.- Lili mogę cię prosić na chwilę?- powiedziała Fran.-Jasne coś się stało?- zapytałam.- Czy to jest Pablo Gavi?- Tak to on.- Skąd go znasz?- No mój tata to ich trener i chodzę codziennie na ich treningi. - O matko ale ci zazdroszczę. - Fran ale to może być też wasz przyjaciel.- A teraz chodźmy bo już się nie mogę doczekać. I wyszliśmy rozmawialiśmy całą drogę i Pablo się cały czas na mnie patrzył i uśmiechał a ja na niego.- To tutaj.- powiedział Maxi zwracając się do Pablo. Przed wejściem wzięłam głęboki oddech i weszliśmy. Oni zostali a ja podeszłam do tablicy i szukałam swojego imienia.- I co?-zapytali.- Dostałam się!!!!.- powiedziałam ucieszona. I wszyscy mnie przytulili.- Gratulacje.- powiedzieli.- Dobrze Lili to my lecimy na zajęcia do zobaczenia jutro na zajęciach i miło było poznać cię Pablo.- Mi również było miło was poznać.- powiedział uśmiechając się.- Pytałaś się ich?-A no tak zapomniałam.- O co chodzi.- zapytali.- No bo dziś jest mecz Barcelony i chcecie iść tam ze mną?-zapytałam.- Takk oczywiście że chcemy iść. Zawsze będziemy wspierać przyjaciół.- powiedzieli.- Dobrze No to przyjdziecie do mnie o 19 i mój tata nas zawiezie.- Dobrze.- To do zobaczenia.- Papaaa. I wyszliśmy z Pablo. On mnie odprowadził do domu  i poszedł na trening. A ja już się zaczęłam zbierać a była dopiero 16. Nie wiedziałam w co się ubrać. Zaczęłam robić makijaż i prostować włosy. Gdy skończyłam poszłam do garderoby wybrać ciuchy.- W co ja mam się ubrać? No dobra jednak wiem. Ubrałam się i zeszłam na dół Fran Cami i Maxi już na mnie czekali.-O hejka. To idziemy?- zapytałam.- Tak jasne my jesteśmy gotowi.- Tatooo chodź już.- krzyknęłam.- Już idee odpowiedział.- Dzień dobry.- O dzień dobry. Miło was w końcu poznać Lila mi dużo opowiadała o was.- Nam również jest miło pana poznać.- Tato chodzimy już bo się spóźnimy. Rozmawialiśmy przez cała drogę na stadion. Gdy dojechaliśmy tata dał nam plakietki na miejsca VIP. Poszliśmy zająć miejsca i Cami zrobiła mi i zdjęcie i wstawiałam je na relacje.
lili.hernandez

(Lili to ta po prawej a Fran po lewej )Gdy zawodnicy wbiegali Pablo się na mnie popatrzył i mi pomachał a ja mu odmachałam

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

(Lili to ta po prawej a Fran po lewej )
Gdy zawodnicy wbiegali Pablo się na mnie popatrzył i mi pomachał a ja mu odmachałam.
- Oooo komuś się tutaj podoba Pablo.- powiedziała Fran.- Ja ni... No dobra tak zakochałam się w Pablo ale nie wiem czy on czuje do mnie to samo.- Lili ty tego nie widzisz jak on na ciebie patrzy. Musisz z nim o tym porozmawiać.- powiedziała Cami.- No dobrze postaram się. Mecz się skończył 4-1 dla FC Barcelony. Po gwizdku pobiegliśmy szybko na murawę i przytuliliśmy Pablo i Pedriego. A po tym jak chłopaki się przebrali poszliśmy na miasto na długi spacer i do domu wróciliśmy około 23. Poszłam się ogarnąć do spania i się położyłam. Myślałam o tym co mówiła Fran i Cami. I dostałam SMS:

Pablo
- Dobranoc Lili. Dziękuje że byłaś przy mnie.
                 -Dobranoc.Nie ma co od tego jestem❤️
    
I wtedy się rozpłynęłam.
 

Only one...|Pablo GaviOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz