Rozdział 22

205 2 2
                                    

- Ja pierwsza. Bo jestem gwiazdą.- powiedziała Ludmila.- Śmieszna jesteś.- odpowiedział Brodway.- Nie uważaj się za gwiazdę bo nie grasz głównej roli.- powiedział Leon i Ludmila odrazu zamilkła a wszyscy się zaczęli śmiać pod nosem.- Jesteście okropni.Nati wpisz mnie. Ludmila wychodzi.-machnęła włosami i wyszła. Wszyscy wybuchli śmiechem.- Ej ale gdzie ona poszła jak zaraz się zaczyna próba?- zapytal śmiejąc się Maxi.- O matko Ludmila!!!! Ludmila!!! Wracaj!!- krzyczała Nati biegnąc za nią. Dobra wpiszmy się szybko i zaczynajmy bo dziś dwie próby.- powiedział Leon.- O matko rzeczywiście.- odpowiedziałam. Po chwili do sali przyszedł Ramallo i Angie.- I co? Już wpisani? Możemy zaczynać?- zapytał Ramallo.- Tak tak już wszyscy są zapisani.- odpowiedzieliśmy.- Czekajcie na manie.- powiedziała Ludmila.- Ludmila ale ty nie możesz się spóźniać na próby.- Ja mog...- nie dokończyła bo przerwała jej Angie.- Dobrze dzieciaki to wskakujcie na scenę i zaczynamy
-Dobrze.- odpowiedzieliśmy. Gdy się ustawialiśmy Fran zapytała.- Lili i jak? Rozmawiałaś z tata?- Pogodziliście się?- zapytała Cami.- Nie jeszcze z nim nie rozmawiałam. Jest to dla mnie ciężkie.- Rozumiemy ale już niedługo koncert.- Tak wiem bardzo bym chciała żeby ze mną tam był.- Nie martw się na pewno się pogodzicie.- powiedziała Camila. I mnie przytuliła.- Dobrze wszyscy gotowi?- zapytał Ramallo.- Tak.- odpowiedzieliśmy.- No to zaczynamy. Muzyka!

Hay algo que tal vez deba decirte
Es algo que te hace muy, muy bien
Se siente tan real y está en tu mente
Y dime si eres quien tú quieres ser
Tómame la mano, ven aquí
El resto lo hará tu corazón
No hay nada que no puedas conseguir
Si vuelas alto
Hay mil sueños de colores
No hay mejores ni peores
Solo amor, amor, amor y mil canciones, oh-oh
Ya no hay razas ni razones
No hay mejores ni peores
Solo amor, amor, amor y mil opciones
De ser mejor
Saber y decidir que hoy es posible (hoy es posible)
Y en cada pensamiento vuelvo a ser (uh, vuelvo a ser)
Poder imaginar que somos miles (que somos miles)
Y el sueño que comienza a crecer
Tómame la mano, ven aquí
El resto lo hará tu corazón
No hay nada que no puedas conseguir si vuelas alto
Hay mil sueños de colores
No hay mejores ni peores
Solo amor, amor, amor y mil canciones, uoh-oh
Ya no hay razas ni razones
No hay mejores ni peores
Solo amor, amor, amor y mil opciones de ser
Vamos a poder cantar y unir las voces
Vamos a poder lograr quitar los dolores (quitar los dolores)
Y ahora, respira profundo, porque vamos juntos a cambiar el mundo
Hay mil sueños de colores
No hay mejores ni peores
Solo amor, amor, amor y mil canciones (solo amor, oh)
Ya no hay razas ni razones
No hay mejores ni peores
Solo amor, amor, amor y mil opciones de ser
Hay mil sueños de colores
No hay mejores ni peores
Solo amor, amor, amor y mil canciones, uoh-oh (y mil canciones)
Ya no hay razas ni razones (ya no hay razas)
No hay mejores, ni peores
Solo amor, amor, amor y mil opciones
De ser mejor (de ser mejor)
Hay canciones (solo, no)
De ser mejor
De ser mejor

To była jedna z wielu piosenek. Próby skończyły się o 16.00.- Czy wszyscy się już wpisali na listę?-zapytal Beto.- Tak.- Dobrze to Ramallo zaraz wam da plan.- Dobrze.- Już jestem. Proszę bardzo to są plany podróży.- powiedział rozdając nam kartki.- Czy są jakieś pytania?- zapytała Angie.- Ja mam jedno.- powiedziała Fran.- Tak słucham?- A czy pokoje będą z losowymi osobami czy możemy sobie wybrać?- O dziękuje ze mi przypomniałaś o tym jutro wam dam listę i tam będziecie mogli wpisać.- Dobrze dziękuje.- odpowiedziała Fran.- No to na dziś tyle. Jutro widzimy się na próbie o 7.00. Dziękuje wam bardzo za dziś i do zobaczenia jutro.- Dowidzenia- odpowiedzieliśmy. I wyszliśmy ze studio. Przed studio czekał na mnie Pablo i Pedri.- Hej kochanie.-powiedział.- powiedział Pablo.- Hej Li.- dodał Pedri.-Hejka. Co u was?-odpowiedziałam.- A nawet dobrze.- odpowiedzieli.- Jak tam było na próbach.- zapytał Pablo.- Już jest idealnie ale jestem tak zmęczona i chce się już położyć spać. Pedri odwieziesz mnie?- zapytałam.- Jasne nie ma problemu.—Dziękuje bardzo.- powiedziałam wsiadając do samochodu. Gdy wsiedliśmy rozmawialiśmy przez całą drogę. Kiedy byliśmy już pod moim domem zapytałam.- Pedri?- Tak?- Chciałbys poleciec z nami na mój koncert?-Oczywiście że chce.- Dziękuje bardzo.- powiedziałam przytulając go.- Nie ma za co.- odpowiedział odwzajemniając uścisk.- Dobra ja już muszę lecieć bo nie dość że muszę porozmawiać z tatą to mam próbę o 7.00. Dziękuje jeszcze raz.- Nie ma za co.- Pa kochanie kocham cie.- powiedziałam całując młodszego piłkarza.- Papa tez cie bardzo kocham.- Papa Pedri.- Narazie Li.- powiedział i się uśmiechnął.Wysiadałam z samochodu i machała im a oni mi odmachali odjeżdżając.
Przed wejściem do domu wzięłam głęboki oddech i weszłam do domu.

Only one...|Pablo GaviOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz