14. Hyuna Chilling....

69 4 1
                                    

— My poprosimy dwa razy tamagotchi — oznajmił Nataniel, kiedy udało im się usiąść przy jednym ze stolików w restauracji. Blondynowi wystrój kojarzył się trochę z McDonaldem ale nie zamierzał komentować. Kiedy kobieta odeszła do kuchni, postanowił porozglądać się dalej. Zobaczył, że Kastiel cały czas trzyma ramkę, która była na stole, niestety rudy przemycił ją tak szybko, że Nataniel nie zdążył zauważyć co na niej jest.

— Co tam masz? — Zapytał się wiec go, ale nie uzyskał odpowiedzi. Kastiel cały czas musiał mówić przez google translator ale niestety w knajpie był zakaz używania telefonów wiec dostęp Kastiela do mowy był zablokowany. Nataniel nie mógł długo wytrzymać w niewiedzy, w pewnym momencie po prostu wyszarpał z rąk swojego towarzysza ramkę a jego oczom ukazało się to:

— O widzę, że podoba ci się nasza rodzinna fotografia, proszę to dla was — ta sama kobieta, która ich przywitała postawiła im talerze przed nosami

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

— O widzę, że podoba ci się nasza rodzinna fotografia, proszę to dla was — ta sama kobieta, która ich przywitała postawiła im talerze przed nosami. Nataniel miał naprawdę wiele pytań i nawet postanowił je zadać ale przerwał mu głos kobiety.

— Bing... co się do starej matki nie odzywasz wiem, że robisz teraz karierę ale to chyba nie powód, żeby ignorować rodziców. Za każdym razem jak oglądam twoje występy przypominają mi się twoje lata szkolne... — Kobieta mówiła coś dalej, ale Kastiel już jej nie słuchał, wrócił myślami do czasów gdy był w zawodówce, a Nataniel patrzył na wszystko z podniesionymi brwiami...

Był rok 1984, Kastiel miał wtedy 15 lat i już zdążył stracić swoje artykuły podczas biegania w mrozie z jego kolega z rocznika, Baca miał w sobie coś przyciągającego przez co nie dało mu się odmówić porannego biegania w minusowych temperaturach.

Kastiel mocno przeżywał tę stratę, nawet nie rysował kutasow w zeszycie swojego kolegi z ławki. Religia dłużyła mu się jak nigdy, nawet opium nie odprężalo go tak jak zawsze...

Z rozmyślen wyrwało go pukanie do drzwi oraz nauczycielka przedstawiająca nowego ucznia, który miał chodzić do klasy z Kastielem, a wyglądał on mniej więcej tak:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Z rozmyślen wyrwało go pukanie do drzwi oraz nauczycielka przedstawiająca nowego ucznia, który miał chodzić do klasy z Kastielem, a wyglądał on mniej więcej tak:

Z rozmyślen wyrwało go pukanie do drzwi oraz nauczycielka przedstawiająca nowego ucznia, który miał chodzić do klasy z Kastielem, a wyglądał on mniej więcej tak:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Miał na sobie czapkę z daszkiem, co budziło w Kastielu szok, przerażenie i inne negatywne emocje, których nie był w stanie nazwać. Był on przecież wrażliwym artysta i nie mógł pozwolić, żeby taki człowiek jak on chodził z nim do jednej klasy.

— Słyszałem, że on jest sławnym raperem — powiedział nagle jego kolega z ławki, a Kastiel wtedy nie wytrzymał.

— Wyzywam cię na pojedynek piosenki — powiedział, a cała klasa razem z księdzem i nauczycielka spojrzeli się na niego — Ten kto wygra będzie mógł zostać w tej szkole. Nowy nie kłócił się zbytnio, wyglądał wręcz na zadowolonego. Przedstawił się wszystkim, powiedział, że ma na imię Gimpson i jego pasja jest rap a następnie zadał najważniejsze pytanie.

— Kiedy się bijemy na słowa? — Kastiel przybrał poze samca alfa, od zawsze wiedział, że drzemie w nim dzikie zwierze i dzisiaj pozwoli mu wyjść na wolność. — Teraz — odparł. Ktoś włączył muzykę z telefonu i pierwszy zaczął rapować gimpson.

JE-STEM NIEPOWSTRZYMANY! WIESZ, ŻE, NIE DA-MY PLA-MY! PIE-PRZĘ, PRZE-GRA-NE PLA-NY BO JE-STEM - WOOH! WOOH! WOOH! x2

Tekst pochodzi z https://www.tekstowo.pl/piosenka,gimpson,niepowstrzymany.html

Słowa roznosiły się po dziurawych ścianach i nieszczelnych oknach szkoły, co przyciągnęło jeszcze więcej widzów w tym rok starszego Nataniela, któremu Kastiel z jakiegoś powodu bardzo chciał zaimponować. Teraz była jego kolej, wszytskie oczy skupiły się na nim...

I'm in love with the shape of you We push and pull like a magnet do Although my heart is falling too I'm in love with your body Last night you were in my room And now my bedsheets smell like you Everyday discovering something brand new I'm in love with your body Oh I (x4) - I'm in love with your body Oh I (x4) - I'm in love with your body Oh I (x4) - I'm in love with your body Every day discovering something brand new I'm in love with the shape of you

Tekst pochodzi z https://www.tekstowo.pl/piosenka,ed_sheeran,shape_of_you_.html

Śpiewał na cały głos, czuł się jakby występował na dozynkach w Łodzi, co było jego drugim największym marzeniem, pierwszym było zioło.

Na chwile przestał myśleć na przyjemnościach, musiał przywołać do swojego głosu cała artystyczna wrażliwość, która tylko posiadał i udało mu się to. Kiedy spojrzał na publiczność pol zemdlała, drugie pol wykrzykiwało jak bardzo go kocha a trzecie pol było po prostu kibicami legii. Jak on nienawidził tych skurwysynow.

— Kastielu Subaraszi — zwrócił się do niego Gimpson ze łzami w oczach — to było najpiękniejsze co słyszałem w swoim życiu, dziękuje, że chciałeś się ze mną mierzyć. Nigdy nie sądziłem, że dostąpię takiego zaszczytu.

Kiedy skończył mówić, zdjął swoją czapkę z daszkiem, z której wypadło następujące zdjęcie:

Kiedy skończył mówić, zdjął swoją czapkę z daszkiem, z której wypadło następujące zdjęcie:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Kasteil był pewien, że gdzieś już widział tę osobę, ale to nie było najważniejsze. Przyjął czapkę i mimo, że czuł się w niej jak lamus to był zwycięskim lamusem. Zwrócił się do kolejki fanów ustawiających się do niego po autograf i wyjął sobie z dupy czarny mazak.

— Kastiel — usłyszał swoje imię, ale uznał, że to tylko tłum wyznaje w ten sposób swoje uwielbienie.

— Kastiel kūrwa — ktoś bezczelnie pstryknął mu przed twarzą. Na co się zdenerwował i użył całej swojej siły zarówno w gardle i rurce aby odpowiedzieć.

— Zamknij pizde bo cię podpalę — wraz z wypowiedzeniem tych słów zorientował się, że nie jest już w swoich wspomnieniach tylko siedzi w restauracji z Natanielem. Zaobserwował tez, ze jego tamagotchi właśnie wystyglo.

— Jak ty się wyrażasz młodzieńcze — Zbeształa go jego matka, Hyuna. Ale Kastiel już nie odpowiedział, gardło zaczęło go piekielnie bolec, mógł to porównać jedynie do dlawienia się chujem.

— Niech go pani zostawi — upomniał się Nataniel widział, że Kastiel jest dzisiaj jakiś nieobecny i nie chciał, żeby zdołował się jeszcze bardziej. — Chodz obejrzymy sale samobójców — Kastiel spojrzał się na niego jak klient wypytujący się w kasjerkę i pilnujący aby napewno wydała mu grosika.

Nataniel nie przemyślał jednak jeden rzeczy. Jak tylko wyszli z restauracji, znaczy kastiel wybiegł z niej jak szalony, i to był największy problem blondyna. Jakimś dziwnym trafem Kastiel wyglądał praktycznie identycznie jak wszytskie inne osoby znajdujące się w china town.

— Kūrwa, znowu z tym pasztetem — skwitował Nataniel i włączył GPS, aby namierzyć Kastiela, który jak się okazało stał zaraz obok niego.

Eins zwei milizeiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz