— KURWAAA!!!! NATANIEL JA PIERDOLE!!!! AAAAAAAAAA! — Kumstiel zaczął drzeć pizde jakby ujrzał conajmniej jakiegoś demona pod zawleczką od piwa.
— Nie drżyj się tak, głowa mnie boli przez zjazd... — Nataniel wstał z podłogi w celu zaparzenia sobie jakiejś meliski na bol głowy. Niestety w szafce kuchennej zamiast meliski ujrzał jedynie małe przezroczyste woreczki z jakimiś zielonymi grudkami. Nataniel pomyslal że nie będzie zadawać zbytnich pytań i po prostu zaparzył sobie napar.
— NATANIEL TY KURWO CO ROBISZ Z MOJĄ MARICHUANĄ?!!!
— Nie mam czasu z tobą rozmawiać mam esse. — No tak, pomyslal Kumstiel. Nataniel dalej miał zjazd przez co czuł te 68% essy w sobie.
Nagle czerwonowlosy podszedł do swojego kompana i stojąc prosto przed nim pokazał mu zawleczkę od piwa.
— a co to za gówno? jak lech poznań gra to ja nie idę. niw będę wspierać zdrajców.— Legia to stara kurwa, Legia jebana jest. Ja jestem kibicem Lecha i mnie lepiej nie wkurwiaj.
— Jebac lecha, LEGIAA WARSZAWA TO NAJLEPSZY KLUB!!!-
Nataniel nie wiedział ze słowa które wlansie w tamtym momencie wypowiedział, doprowadzą do użycia rękoczynu przez k-popiarza. Kastiel nie mówiąc nic rzucił aie na nataniela, przy okazji wylewając jego ziołowy (hehe) napój na nowy perski dywan. Nataniel może i był pod wpływem opium ale wiedział że musi się bronić. Złapał za pobliskie krzesło po czym z dużym impetem wycelował w muzyka. Kastiel za to jako iż był emo, zawsze nosił przy sobie żyletki. Wyjął jedną z kieszeni oraz przyparł Nataniela do sciany, jakby zaraz miał mu podciąć gardło.
— Lepiej mnie nie wkurwiaj panie władzo. — Wkurwil się Kumstiel. — Legia to chuje a lech mistrz polski, nasza duma wielkopolski......
— Nawet nie jesteś z wielkopolski. — Kumstiel był ze świętokrzyskiego ale nie lubił się do tego przyznawać. Dlatego wytkniecie takiego faktu przez blondyna bardzo uraziło jego godność. — Dobra pójdę z tobą na ten mecz ale tylko dlatego że Legia gra.
— Wole chujem mieszać ciasto niż z kibicem legii wyjść na miasto. — Jedynie skwitował Kastiel po czym wfocil do zajmowania się swoimi sprawami natury zielarskiej.
- Wiesz.. bo ja mam jedno niewymieszane ciasto... - powiedział cicho Nataniel - i wcale nie musimy nigdzie wychodzić...
- Nie odzywam się do kibiców Legii - odparł obrażony K-popowiec, przejrzał wszystko swoje woreczki z niezidentyfikowanymi substancjami a następnie usiadł na fotelu i zaczął dziergać na drutach - mógłbyś mi podać niebieską włóczkę?
- Przecież sie do nie mnie odzywasz - Nataniel nadal miał zjazd i nie rozumiał zachowania swojego kolegi, postanowił go zostawić i zamówił przez telefon stacjonarny dwa szaliki legii do paczkomatu.
CZYTASZ
Eins zwei milizei
Novela JuvenilKastiel wiedzie spokojne życie koncertując co jakis czas ze swoim zespołem disco polo (O nazwie Death Next To The Birth) w Łodzi. Jezgo życie zdaje się być wręcz idealne, jednak w pewnym momencie kariery popada w narkomanie. Cały skandal może wyjść...