— Kastiel — zaczął lekko wkurzony Nataniel — dziękuje ci za to, ze mnie odbiłeś, ale nie musisz wpraszać mi się na chatę.
Kastiel wiedział co mu się należy, wypraszanie się ludziom do domów przypominało mu o dzieciństwie...
— Spokojnie, nawet mnie nie zauważysz — Kastiel nawet nie patrzył na swojego rozmówcę, od razu poszedł do kuchni i gdy zobaczył, ze Nataniel ma indukcję skrzywił się.
— Mam nadzieje, że spakowałem przenośna kuchenkę gazowa lub spirytusową — cicho mamrotał do siebie, grzebiąc w bagażu.
— Nie rób mi przemeblowania, muszę się odstresować — milicjant przerwał na chwile — jadę do sklepu, chcesz coś?
— Piwo, watę i denaturat — Kastiel zaczął rozkładać na czysty stół wszystko co miał w torbie.
Nataniel nie wiedział co mu odbiło, mógł przecież wyrzucić Kastiela bez słowa, a on pozwala mu zostać i jeszcze pyta czy chce coś ze sklepu.
— Puta — powiedział do siebie cicho wchodząc do sklepu. Oglądał alejki z octem i octem, zobaczył jakie kartki ma jeszcze do wykorzystania i próbował sobie przypomnieć co chciał Kastiel. Wyjął nawet telefon stacjonarny, aby napisać sms w akcje desperacji, ale wtedy coś przykuło jego wzrok.
Na polce leżała ostatnia kaseta z najlepszym dziełem kinematografii jakie tylko istnieje. Nataniel wziął kastę i nie kupując nic więcej skierował się do kolejki w której spędził trzy godziny.
Wchodząc do domu wiedział, ze Kastiel będzie na niego zły, kiedy k popowiec przybiegł do niego z pytaniem co kupił, nataniel pokazał mu tylko kasetę i powiedział.
— Sale samobójców.
W oczach Kastiela nagle pojawiły się świetliki, Nataniel nie wiedział, że to jego ulubiony film. Tak właściwie to po pierwszym obejrzeniu Sali Samobójców Kastiel stał się emo a jak mówi stare japońskie przysłowie „emo się jest a nie bywa" a że Kastiel jest dumnym rodakiem, zawsze stosuje się do przysłów.
Kastiel oderwał się od gotowania zupki chińskiej vifon oraz rozsadził się na kanapie. Nataniel za to podszedł do swojego 29-calowego telewizora z anteną aby włożyć kasetę do odtwarzacza. Następnie milicjant rozsiadł się wygodnie obok swojego chłopa-.....to znaczy kolegi. Film się zaczął, Nataniel nie wiedział o co chodzi więc dziwnym dla niego było gry Kastiel zaczął recytować cały scenariusz z pamięci.
— Ja wiem, jaki jest plan dnia i ja pierdolę ten twój plan dnia, bo ja znam plan dnia na pamięć, rozumiesz? Ty masz tutaj być i masz na mnie czekać, bo na mnie się czeka i ze mną się jest, kurwa, i mnie się pilnuje cały czas, rozumiesz? Ze mną się jest i ze mną się, kurwa, jest cały czas, rozumiesz?! — Wyrecytował na jednym wdechu Kastiel. Utożsamiał się z Dominikiem pod wieloma względami. Nie tylko w ubieraniu się emo, ale po prostu utożsamiał się z nim charakterem bo emo to w końcu styl życia.
Oglądali film już jakis czas, a Kastiel robił to na prawdę z wielkim zaangażowaniem. Kastiel naśladował każdy ruch Dominika, widać było w nim tą dedykacje. Nagle doszło do sceny gdzie dominik całuje pomnik Stanisława Staszica, a zanim Nataniel się obejrzał, Kastiel przybliżył się bardzo blisko niego. Nim którykolwiek z nich się obejrzał Kastiel lekko przymknął oczy i wbił się w usta Nataniela tymi swoimi. Nataniel tez wtedy zamknął oczy i oddał się pocałunkowi w całości.
Niespodziewanie Kastiel odsunął się na niewielka odległość od Nataniela.
— Nataniel, źle to odegrałeś, posag się nie ruszał — Dokończył swoją wypowiedz, a następnie znowu połączył ich usta.
— Widzę, że jakoś bardzo to ci nie przeszkadza — powiedział Nataniel i rozpiął swój pasek w akompaniamencie kłócącej się rodziny w samochodzie, n temat tego czy Dominik jest gejem. Nataniel na pewno uważał, że sam gejem nie był i aby udokumentować swoje odczucia znowu pocałował kpopowca.
— Nataniel już ci coś mówiłem na ten temat....Stare japońskie przysłowie mówi- — Kumstiel przerwał pocałunek czując rumieńce na swoich polikach. Znowu jego twarz zlewała sie z jego włosami.
— Tak wiem raz w dupe to nie pedał.
— Nataniel yamede kudasai gadać. — Kumstiel miał dość już tego pierodlenia od rzeczy, sala samobójców prawie sie już kończyła a oni dalej nic nie zrobili. Znaczy to nie tak że Kumstielowi zależało, po prostu takie chwile bliskości przypominały mu o dzieciństwie gdy to jego wujek..
— Kumstiel znowu sie zamyśliłeś.
— A dobra sory już jestem. — Odezwał sie ponownie muzyk wybity z zamyśleń.
Znowu zaczęli sie całować ale tym razem Kastiel rozpiął pasek. W tle słychać było tylko jak Dominik umiera w kiblu i woła swoich rodziców.
No i jakoś tak się sprawy rozwinęły, że faktycznie wyszło O sia la la la jak on go tra la la la I on u la la la i on mu tiri ta ra. Po zaspokojeniu ogółu spraw i czynności związanych z zaspokajaniem popędu płciowego milicjant był w szoku przez to jak wielką pałę ma Kastiel.
— Ja nie mogę brachcu ale masz zajebistego subaraszi serio sikasz takim?
— Dzięki bracie, twój milizei tez jest niczego sobie....
Po krótkiej wymianie zdań nagle Kastielowi przyszło kolejne pytanie na myśl.
— Nataniel znasz cigarettes after sex?
— Nie znam ale praktykuje. — Odpowiedz Nataniela jak zwykle sprawiła że Kastiel znowu stracił wiarę w ludzkość, ale żeby nie dac tego po sobie poznać po prostu wstał z kanapy i sobie poszedł do kuchni. — Idę gotowac. Nara.
— Ok.
Kumstiela zaczęła dobijać realizacja że jego imitacja sceny z posagiem Staszica nagle przeszła w akt erotyczny z Natanielem. Nie mógł tego znieść, przecież nie był gejem. Musiał się zdecydowanie odstresować. Po udaniu się do kuchni idpalil przenośną kuchenkę gazową, wziął watę i denaturat oraz otworzył tego nieszczęsnego harnasi stojącego na blacie obok......
— Kastiel, co ty tam gotujesz? — Nataniel był lekko zaniepokojony, Kumstiel siedział w kuchni już 4 godziny i 20 minut. Blondyn nie spodziewał się, ze spotka tam czerwonowłosego dającego sobie w żyłę jakiś brązowy płyn.
— POPIERDOLILO CIĘ? — Nataniel był wściekły, nie miał zamiaru zadawać się z jakimś cpunem — myślałem, że gotujesz jakaś romantyczna kolacje, a ty robisz opium. W DOMU MILICJANTA??!!
— Dzięki tobie mam przywileje, nawet jak mnie zamkną, to ja bardzo miło wspominam areszt — odpowiedział mu Kumstiel a Nataniel już nie kwestionował jego decyzji.
CZYTASZ
Eins zwei milizei
Novela JuvenilKastiel wiedzie spokojne życie koncertując co jakis czas ze swoim zespołem disco polo (O nazwie Death Next To The Birth) w Łodzi. Jezgo życie zdaje się być wręcz idealne, jednak w pewnym momencie kariery popada w narkomanie. Cały skandal może wyjść...