5. Sala Samobujcuw

101 11 0
                                    

— Kastiel — zaczął lekko wkurzony Nataniel — dziękuje ci za to, ze mnie odbiłeś, ale nie musisz wpraszać mi się na chatę.

Kastiel wiedział co mu się należy, wypraszanie się ludziom do domów przypominało mu o dzieciństwie...

— Spokojnie, nawet mnie nie zauważysz — Kastiel nawet nie patrzył na swojego rozmówcę, od razu poszedł do kuchni i gdy zobaczył, ze Nataniel ma indukcję skrzywił się.

— Mam nadzieje, że spakowałem przenośna kuchenkę gazowa lub spirytusową — cicho mamrotał do siebie, grzebiąc w bagażu.

— Nie rób mi przemeblowania, muszę się odstresować — milicjant przerwał na chwile — jadę do sklepu, chcesz coś?

— Piwo, watę i denaturat — Kastiel zaczął rozkładać na czysty stół wszystko co miał w torbie.

Nataniel nie wiedział co mu odbiło, mógł przecież wyrzucić Kastiela bez słowa, a on pozwala mu zostać i jeszcze pyta czy chce coś ze sklepu.

— Puta — powiedział do siebie cicho wchodząc do sklepu. Oglądał alejki z octem i octem, zobaczył jakie kartki ma jeszcze do wykorzystania i próbował sobie przypomnieć co chciał Kastiel. Wyjął nawet telefon stacjonarny, aby napisać sms w akcje desperacji, ale wtedy coś przykuło jego wzrok.

Na polce leżała ostatnia kaseta z najlepszym dziełem kinematografii jakie tylko istnieje. Nataniel wziął kastę i nie kupując nic więcej skierował się do kolejki w której spędził trzy godziny.

Wchodząc do domu wiedział, ze Kastiel będzie na niego zły, kiedy k popowiec przybiegł do niego z pytaniem co kupił, nataniel pokazał mu tylko kasetę i powiedział.

— Sale samobójców.

W oczach Kastiela nagle pojawiły się świetliki, Nataniel nie wiedział, że to jego ulubiony film. Tak właściwie to po pierwszym obejrzeniu Sali Samobójców Kastiel stał się emo a jak mówi stare japońskie przysłowie „emo się jest a nie bywa" a że Kastiel jest dumnym rodakiem, zawsze stosuje się do przysłów.

Kastiel oderwał się od gotowania zupki chińskiej vifon oraz rozsadził się na kanapie. Nataniel za to podszedł do swojego 29-calowego telewizora z anteną aby włożyć kasetę do odtwarzacza. Następnie milicjant rozsiadł się wygodnie obok swojego chłopa-.....to znaczy kolegi. Film się zaczął, Nataniel nie wiedział o co chodzi więc dziwnym dla niego było gry Kastiel zaczął recytować cały scenariusz z pamięci.

— Ja wiem, jaki jest plan dnia i ja pierdolę ten twój plan dnia, bo ja znam plan dnia na pamięć, rozumiesz? Ty masz tutaj być i masz na mnie czekać, bo na mnie się czeka i ze mną się jest, kurwa, i mnie się pilnuje cały czas, rozumiesz? Ze mną się jest i ze mną się, kurwa, jest cały czas, rozumiesz?! — Wyrecytował na jednym wdechu Kastiel. Utożsamiał się z Dominikiem pod wieloma względami. Nie tylko w ubieraniu się emo, ale po prostu utożsamiał się z nim charakterem bo emo to w końcu styl życia.

Oglądali film już jakis czas, a Kastiel robił to na prawdę z wielkim zaangażowaniem. Kastiel naśladował każdy ruch Dominika, widać było w nim tą dedykacje. Nagle doszło do sceny gdzie dominik całuje pomnik Stanisława Staszica, a zanim Nataniel się obejrzał, Kastiel przybliżył się bardzo blisko niego. Nim którykolwiek z nich się obejrzał Kastiel lekko przymknął oczy i wbił się w usta Nataniela tymi swoimi. Nataniel tez wtedy zamknął oczy i oddał się pocałunkowi w całości.

Niespodziewanie Kastiel odsunął się na niewielka odległość od Nataniela

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Niespodziewanie Kastiel odsunął się na niewielka odległość od Nataniela.

— Nataniel, źle to odegrałeś, posag się nie ruszał — Dokończył swoją wypowiedz, a następnie znowu połączył ich usta.

— Widzę, że jakoś bardzo to ci nie przeszkadza — powiedział Nataniel i rozpiął swój pasek w akompaniamencie kłócącej się rodziny w samochodzie, n temat tego czy Dominik jest gejem. Nataniel na pewno uważał, że sam gejem nie był i aby udokumentować swoje odczucia  znowu pocałował kpopowca.

— Nataniel już ci coś mówiłem na ten temat....Stare japońskie przysłowie mówi- — Kumstiel przerwał pocałunek czując rumieńce na swoich polikach. Znowu jego twarz zlewała sie z jego włosami.

— Tak wiem raz w dupe to nie pedał.

— Nataniel yamede kudasai gadać. — Kumstiel miał dość już tego pierodlenia od rzeczy, sala samobójców prawie sie już kończyła a oni dalej nic nie zrobili. Znaczy to nie tak że Kumstielowi zależało, po prostu takie chwile bliskości przypominały mu o dzieciństwie gdy to jego wujek..

— Kumstiel znowu sie zamyśliłeś.

— A dobra sory już jestem. — Odezwał sie ponownie muzyk wybity z zamyśleń.

Znowu zaczęli sie całować ale tym razem Kastiel rozpiął pasek. W tle słychać było tylko jak Dominik umiera w kiblu i woła swoich rodziców.

No i jakoś tak się sprawy rozwinęły, że faktycznie wyszło O sia la la la jak on go tra la la la I on u la la la i on mu tiri ta ra. Po zaspokojeniu ogółu spraw i czynności związanych z zaspokajaniem popędu płciowego milicjant był w szoku przez to jak wielką pałę ma Kastiel.

— Ja nie mogę brachcu ale masz zajebistego subaraszi serio sikasz takim?

— Dzięki bracie, twój milizei tez jest niczego sobie....

Po krótkiej wymianie zdań nagle Kastielowi przyszło kolejne pytanie na myśl.

— Nataniel znasz cigarettes after sex?

— Nie znam ale praktykuje. — Odpowiedz Nataniela jak zwykle sprawiła że Kastiel znowu stracił wiarę w ludzkość, ale żeby nie dac tego po sobie poznać po prostu wstał z kanapy i sobie poszedł do kuchni. — Idę gotowac. Nara.

— Ok.

Kumstiela zaczęła dobijać realizacja że jego imitacja sceny z posagiem Staszica nagle przeszła w akt erotyczny z Natanielem. Nie mógł tego znieść, przecież nie był gejem. Musiał się zdecydowanie odstresować. Po udaniu się do kuchni idpalil przenośną kuchenkę gazową, wziął watę i denaturat oraz otworzył tego nieszczęsnego harnasi stojącego na blacie obok......

— Kastiel, co ty tam gotujesz? — Nataniel był lekko zaniepokojony, Kumstiel siedział w kuchni już 4 godziny i 20 minut. Blondyn nie spodziewał się, ze spotka tam czerwonowłosego dającego sobie w żyłę jakiś brązowy płyn.

— POPIERDOLILO CIĘ? — Nataniel był wściekły, nie miał zamiaru zadawać się z jakimś cpunem — myślałem, że gotujesz jakaś romantyczna kolacje, a ty robisz opium. W DOMU MILICJANTA??!!

— Dzięki tobie mam przywileje, nawet jak mnie zamkną, to ja bardzo miło wspominam areszt — odpowiedział mu Kumstiel a Nataniel już nie kwestionował jego decyzji.

Eins zwei milizeiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz