Rozdział 11

720 15 19
                                    

Poprzedni wieczór spędzony w towarzystwie Nicoli był naprawdę miły.

Dużo rozmawialiśmy o różnych tematach, zaczynając od tego jakie kolory kotów są najlepsze, kończąc na tym ile bramek strzeliła Barcelona w ostatnim meczu.

Rozmawiało mi się z nim na prawdę świetnie, był bardzo zabawny i powoli czas od jakiego się znamy nie stawał się dla mnie przeszkodą, żeby być razem. I wiem co teraz powiecie...

Boże, jakaś typiarka zakochała się w piłkarzu, pewnie leci tylko na jego kasę!
Ale nie. Nie chciałam być nachalna a to wydawało mi się na razie jedynie zauroczeniem, ale w pewnych momentach totalnie zapominałam, że gość jest bogatym piłkarzem. Nie był rozpieszczony ani nic z tych rzeczy. Był sobą i za to go uwielbiałam.

Ale wracając do dnia...

Późnym popołudniem raczej nic by się nie działo, gdyby nie wiadomość od Nico.

nico_zale czekam na ciebie przy jadalni. Ubierz się w sukienkę, chce cię w niej zobaczyć. Widzimy się o dziewiętnastej.

Powoli zaczynały mnie niepokoić te jego tajemnicze wiadomości, ale lubiłam niespodzianki i jego zaproszenia na wyjście gdzieś razem stawały się coraz bardziej kuszące.

Minął niecały tydzień od naszego pocałunku co znaczyło że znaliśmy się od ponad trzech tygodni. To znaczy osobiście, bo ja byłam wcześniej tylko jego fanką. Znałam go (jak mi się wtedy wydawało) na wylot i mogłam z pamięci wymienić wiele informacji o nim. W telefonie jeszcze nadal siedziały screeny jego dawnych relacji na Instagramie i zdjęć z Pinteresta. To była...

___________________

Nicola pov:

Obsesja. To jedno słowo opisywało najdokładniej to co teraz czułem. Jutro był ważny mecz, pierwszy na Euro a ja myślałem tylko o Nastce.

Boże, ona była taka piękna, zabawna i miła... Z pewnością było to już zakochanie. Miałem w dupie, że jestem od niej prawie cztery lata starszy i, to że znamy się trzy tygodnie.

Jakby to powiedział mój tata ,,Ważniejsze od czasu, są uczucia".  Tak... Mój ojciec wiele razy pomagał mi w sprawach sercowych, co dla niektórych było dziwne, ale dla mnie zupełnie normalne. Miał dwójkę dzieci i żył w szczęśliwym małżeństwie z moją mamą, więc zapewne znał się na miłości.

No właśnie... Znał. Tata zmarł niewiele czasu po tym, kiedy pierwszy raz zagrałem oficjalny mecz w polskich barwach. Złamało mi to serce na pół, ale powoli dochodziłem do siebie. Teraz pomimo, że żyje normalnie, wstaję z łóżka jak normalny człowiek i żyję swoim życiem, to codziennie o nim myślę.

Czekałem na Nastkę pod jadalnią od jakichś trzydziestu minut i wcale nie sprawiało mi to problemu. Rozumiałem, że dziewczyny na spotkanie z chłopakiem czasem chcą się wystroić jak szczur na otwarcie kanału i zazwyczaj mi to nie przeszkadzało, bo czasem lubiłem jak dziewczyna się dla mnie odwali, szczególnie kiedy przygotowałem dla niej voś tak specjalnego jak to.

Cały czas przestępowałem z nogi na nogę, zastanawiając się, czy jej się spodoba...

Spojrzałem na zegarek. Dwadzieścia dwa po dziewiętnastej. Poczekam jeszcze chwilę to nic mi się nie...

I wtedy ją zobaczyłem. Biegła do mnie korytarzem w jasnej sukience sięgającej jej do połowy ud, i machała do mnie. Już na sam jej widok szeroki uśmiech wbił mi się na mordę i nie mogłem go powstrzymać.

Kiedy już znalazła się przy mnie rzuciła mi ręce na szyję i zamknęła w uścisku. Przytuliłem ją mocno do siebie. To był pierwszy raz w tym dniu kiedy się widzieliśmy i mogliśmy dłużej pogadać. Byłem po treningu, byłem zmęczony a ona to wszystko łagodziła.

____________________

Weszliśmy do jadalni a to co tam zobaczyliśmy, zaparło mi dech w piersiach.

W całej sali światła były poprzygaszane a na stoliku znajdującym się centralnie na środku jadalni były rozłożone i porozpalane świece a pomiędzy nimi przezroczysty wazon z pięknymi kwiatami.

Szczęka opadła mi prawie do samej ziemi.

Podeszliśmy do stołu, przy którym czekał na nas pan Tomek oraz małe menu. Zamówiliśmy kolację i zaczęliśmy rozmowę.

-Nie mogę uwierzyć, że to wszystko przygotowałeś dla mnie...- powiedziałam szczerze.

-Tutto per te bella...*

~~~~~~~~~~~~~~~~~
*Tutto per te bella- dla ciebie wszystko piękna.

Nie wiem jak wam się czytało, ale mi ten rozdział pisało się naprawdę przyjemnie. Podzielcie się wrażeniami w komentarzach!

Kocham was moje Bagietki!

Niemożliwe || Nicola ZalewskiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz