Rozdział 20

470 11 32
                                    

Po kolacji wruciliśmy do domu wymęczeni spacerowaniem przez pół dnia. Byłam zmęczona, ale bardzo szczęśliwa i zadowolona.

Dziś był mecz Barcelony, więc rozsiadliśmy się na dużej kanapie i włączyliśmy telewizor. Mecz Barcy i Realu zaczął się już dobre 10 minut temu.

Wtuliłam się w Nicolę i przymknęłam na chwilę oczy. Przytuliłam policzek do jego klatki piersiowej. Komentator nawijał w telewizji po włosku o Barcy, ale ja się nim nie przejmowałam. W tamtym momencie istniałam tylko ja i Nico.

Po chwili otworzyłam oczy i zajęłam się meczem. Nicola co chwilę komentował o nie do końca udanej grze Realu a ja słuchałam jego zdania.

Pierwszą połowa meczu się skończyła, więc rozpoczęła się piętnastominutowa przerwa.

-Chcesz coś do jedzenia?- zapytał Zalewski wstając z kanapy i kierując się w stronę kuchni a ja za nim.

-Nie, dzięki. Idę ci tylko potowarzyszyć- odpowiedziałam, choć w sumie zjadłabym chipsy. -Zrobić ci coś? To w końcu ja jestem ta od gotowania.

-Zjadłbym jajko sadzone. Najlepiej zawinięte w torillę- złożył zamówienie z dokładnymi wytycznymi.

Zabrałam się za gotowanie, czego nie robiłam od dość długiego czasu. W sumie brakowało mi tego, a na dodatek pan Leśniak kazał mi wziąć urlop i odpocząć z Nicolą. Starałam się żeby tak było.

Wyciągnęłam tortillę z szafki a jajka z lodówki. Przypiekłam lekko tortillę a jajka usmarzyłam na małej patelni.  Przewracałam tortillę na drugą stronę a Nico naszedł mnie od tyłu przytulając mnie od tyłu i całując mnie w policzek.

-Mam szczęście, że cię mam- powiedział czule. Odwróciłam się do niego przodem i opłotłam mu ręce wokół szyi całując go.

-A ja, że mam ciebie...- powiedziałam odrywając się od niego.

Przytuliłam się i zatopiłam się w myślach ,,co by było gdybym go nie spotkała". Nie chciałam o tym myśleć. Chciałam się nie przyjmować i trwać z nim już na zawsze. Cały czas jednak chodziły za mną obawy. Cztery lata różnicy to nie mało. On był piłkarzem, do tego cholernie przystojnym, więc wiele reakcji napływało na niego z wielu stron. Nie zmieniało to faktu, że go kochałam. 

Pocałowałam go po raz ostatni i wróciłam do gotowania.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Lekkie opóźnienie ale jest. Do zobaczenia jutro!

Niemożliwe || Nicola ZalewskiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz