Rozdział 46

295 12 4
                                    

4/5

-Szybko, szybko!- popędzał mnie Nicola.

Za pół godziny mieliśmy wyjeżdżać z domu a ja jeszcze dopakowywałam jakieś rzeczy do walizki.

-No już, już.

-Pośpiesz że się Ani! -uslyszałam z diłu głos mojego taty.

No tak. ,,Ani"... Tata mnie tak nazywał kiedy byłam mała. Wygasło to kiedy miałam jakieś 9 lat ale nie wiem czemu. Od wtedy mówił tak do mnie bardzo rzadko.

Na maksymalnym sprincie zrobiłam podstawowy makijaż i narzuciłam na siebie jeszcze bluzę, której nie zdążyłam wpakować do walizki. 

Zeszliśmy na dół, wpakowaliśmy bagaże do bagażnika i dosłownie wpadliśmy do auta.

                                ***
Po kilku męczących godzinach w końcu znaleźliśmy się w samolocie. Położyłam głowę na ramieniu Nicoli i pooglądałam trochę Instagrama. W zasadzie to dawno nie widziałam się z moimi starymi znajomymi. Spotykałam się tylko z Polą.

Nie miałam w przeszłości wielu przyjaciół, ale kilku by się znalazło. Na przykład taka Ania, rok starsza ode mnie. Bardzo ją kiedyś lubiłam i razem z Polą byłyśmy niemalże nierozłączne.

To właśnie zdjęcie Ani zobaczyłam na Instagramie. Stała na lekko błękitnym tle a za nią znajdował się jej narzeczony, Damian. Miała obcisłą sukienkę, która pokazywała trochę już widocznego brzucha ciążowego. W opisie było napisane:

Czekamy na Ciebie maluszku! <3 Już za 5 miesięcy! 

-Wow...- powiedziałam.

-Co jest?- spytał Nicola i spojrzał w ekran mojego telefonu.

-Ta dziewczyna jest w ciąży! Jezu a pamiętam jak dopiero dwa lata temu szukałyśmy dla niej chłopaka!

Nicola zaśmiał się i wrócił do wpatrywania się w widok za oknem.

Po chwili oczy zaczęły mi się same zamykać a co za tym idzie, odpłynęłam do krainy snów.

                                ***
-Byłam tu miesiąc temu a już zaczęłam zapominać jak tu jest- westchnęłam opadając na krzesło w kuchni.

Dotarliśmy już do domu (na szczęście) i miałam jeszcze dziś w planach wypakować się, ale nie wiem czy mi się to uda, bo byłam cholernie zmęczona.

-Widzisz. Ej... Muszę się ciebie coś zapytać.

-Dawaj- zgodziłam się i przyjęłam pewniejszą postawę.

-Czy ty...- Nico odetchnął i wyrzucił z siebie:- Czy ty na prawdę chciałaś tu przyjechać, czy zrobiłaś to... Nie wiem, pod presją czy coś... Bo jak coś to ja nie chcę żebyś się czuła...

Nie pozwoliłam mu dokończyć, bo wstałam i pocałowałam go. Kiedy się od niego odsunęłam powiedziałam:

-Nawet sobie nie myśl. Po pierwsze chciałam tu zawsze mieszkać. Po drugie za tobą pojadę wszędzie. I po trzecie nie wytrzymałabym bez ciebie ani chwili dłużej.

Nico uśmiechnął się i przytulił mnie mocno.

                                ***
-Me gustan los aviones, me gustas tú- Nico zaczął śpiewać kolejną część naszej ulubionej piosenki.

- (...) Me gusta viajar, me gustas tú- zaśpiewałam po nim.

- Me gusta la mañana, me gustas tú- zaśpiewaliśmy wspólnie na cały głos. Biedni sąsiedzi...

Siedzieliśmy na balkonie z kieliszkami wina w dłoniach i miseczką chipsów na stole.

- (...) ¿Qué voy a hacer?, je ne sais pas ¿Qué voy a hacer?, je ne sais plus
¿Qué voy a hacer?, je suis perdu
¿Qué horas son, mi corazón? -zaśpiewaliśmy ponownie razem.

Śmialiśmy się i śpiewaliśmy tak aż do pierwszej w nocy, prawdopodobnie nie pozwalając też spać sąsiadom.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Piosenka, która występowała, chyba jest wszystkim znana ale i tak powiem że jest to ,,Me Gustas Tu"- Manu Chao.

,,Me gustan los aviones, me gustas tú"- z Włoskiego oznacza ,,Lubię samoloty, lubię ciebie"

,,Me gusta viajar, me gustas tú"- z Włoskiego oznacza ,,Lubię podróżować, lubię ciebie"

,,¿Qué voy a hacer?, je ne sais pas
¿Qué voy a hacer?, je ne sais plus
¿Qué voy a hacer?, je suis perdu
¿Qué horas son, mi corazón?" - z Włoskiego oznacza ,, Co mam zrobić?, nie wiem
Co mam zrobić?, już nie wiem Co mam zrobić Która godzina, moje serce?"

Trochę pokręcone z tym tekstem, ale musicie mi wybaczyć, mój Włoski jeszcze nie jest na aż takim wysokim poziomie.

Dajcie koniecznie znać czy macie jakieś zastrzeżenia dotyczące tej opowieści i na pewno postaram się poprawić, jeśli coś jest nie tak.

Do zobaczenia już koło 20:00!

Niemożliwe || Nicola ZalewskiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz