Rozdział 12

417 23 0
                                    

Bal

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Bal. Ten dzień z pewnością był wyczekiwanym przez wysztkich od bardzo długa. Kylie również nie mogła się go doczekać.

Pozwoliła sobie na ten jeden wieczór zapomnieć o tym, iż Derek gdzieś zniknął, a Peter ruszył na poszukiwania go.

Wyszła z samochodu McCallistera, który podał jej ramię i gdy je przyjęła poszli w stronę szkoły.

-Tak dawno tu nie byłem -powiedział z westchnieniem.

-Znalazł się Pan Nostalgia. Ale rozumiem, przeżyłeś tu jedne z najciekawszych chwil w swoim życiu.

-O tak. Byłem kapitanem drużyny Lacrosse, wszystkie dziewczyny się za mną uganiały.

-Nie zachowuj się jak Whittmore, błagam -stęknęła. Peter zaśmiał się.

-Dobrze, od teraz będę jedynie twoim towarzyszem -powiedział.

Weszli do środka pięknie udekorowanego i oświetlonego miejsca.

-Hej, widzę Lydię i...jakiegoś chłopaka, którym nie jest Jackson -mówił głośniej przez panującą w pomieszczeniu muzykę. -Podejdziemy się przywitać?

-To nie jest dobry pomysł.

-Czemu?

-Dużo cię ominęło -westchnęła. -Nie zrobimy tego, ponieważ...

-Ponieważ się rozstaliśmy, a dziewczyny ze sobą nie rozmawiają -zwięźle wyjaśnił Jackson pojawiający się z Allison.

-Kylie, matko, wyglądasz cudownie -pochwaliła Argent, przytulając Rosewood na przywitanie.

Młoda wilkołaczka miała na sobie prostą, granatową sukienkę z złotymi zdobieniami tu i tam.

-Ty też niczego sobie. Wyglądasz lepiej niż kiedy widziałam cię w tej sukience w szatni.

-Dziękuję.

-Może zatańczymy? -zaproponowała Kylie. -Dziwnie tak stać, gdy inni wręcz skaczą.

-Dobry pomysł -zgodziła się z nią Allison. Ona i Jackson ruszyli do tańca.

-No, to kiedy poprosisz mnie o rękę? -zwróciła się do McCallistera.

-Ale tak bez pierścionka?

-Mam na myśli do tańca, głuptasie -przekręciła oczami.

-No przecież wiem -złapał ją  nieoczekiwanie za rękę i pociągnął w tłum tańczących nastolatków.

Tańczyli do upadłego. Nawet Stylesowi udało się wyciągnąć Lydię na parkiet. Od zawsze było wiadome, że Stilinki ma do niej wielką słabość.

Kylie nie sądziła, iż może być coś równie głośnego jak muzyka śpiewana przez wokalistę na scenie. A jednak. Trener Finstock wykrzykiwał nazwisko Scotta, jeszcze głośniej.

Werewolves ||Peter Hale ||Teen WolfOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz