Rozdział 24

285 18 1
                                    

Na drugi dzień Kylie przepychała się przez wychodzących z ukończonego treningu graczy Lacrosse

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Na drugi dzień Kylie przepychała się przez wychodzących z ukończonego treningu graczy Lacrosse.

-Scott? -zawołała, wchodząc do pomieszczenia.

-Kylie, w porządku?

Oboje podeszli do siebie mając do przekazania sobie istotne informacje.

-Mamy problem -rzuciła.

-Wiem, Stiles zaginął.

-Stiles co? -zmarszczyła brwi. -Jak to zaginął?

-Po wczorajszym meczu nigdzie nie można go znaleźć. Na parkingu stoi za to jego samochód. 

-Świetnie -mruknęła niezadowolona. -Ale mamy jeszcze jeden problem.

-Jaki? -zapytał, a jego wzrok powędrował na coś za Rosewood. -Derek.

-Musimy porozmawiać.

-Najlepiej wszyscy razem -dodał Peter.

-Co to ma znaczyć?

-Pomyślałem dokładnie to samo, kiedy usłyszałem jak rozmawiasz z Gerardem.

-On -wytknął starszego Hale palcem -Groził, że zabije moją mamę. Musiałem wkupić się w łaski dziadka Allison.

-Scott ma racje -poparł go Peter, co wywołało zdziwienie u wszystkich. -Widziałeś jego mamę? Jest urocza.

-Zamknij się -odpowiedzieli mu stanowczo Derek z Scottem.

Kylie skrzyżowała ramiona, będąc urażoną i zazdrosną.

-Kto to? -zagadnął Isaac. Blondynka dopiero teraz dostrzegła jego obecność.

-Wujek Dereka -odpowiedziała. -Przy okazji cześć.

-Cześć, Ky.

-Czy moglibyśmy w końcu przejść do sedna sprawy? -wtrącił zniecierpliwiony Peter.

-Peter wie jak powstrzymać Jacksona. Może uda się go uratować.

-To miło, ale Whittmore nie żyje -oświecił ich Lahey.

-Co? 

-Jak to nie żyje?

-Zginął na boisku -odpowiedział Scott.

-To nie przypadek. Gerard musiał to zaplanować.

-Ale dlaczego? -spytała.

-Tego musimy się dowiedzieć, a obawiam się, że nie mamy zbyt wiele czasu.

***

-Znaleźli Stilesa -powiedział McCall, gdy wraz z Derekiem, Kylie, Peterem i Isaaciem weszli do spalonego domu Haleów.

-Dzięki Bogu -odpowiedziała z ulgą brunetka.

-Po co tu przyszliśmy? -zapytał Derek.

-Zaraz się przekonasz. Wy wszyscy -Peter odłamał kawałek deski starych schodów i wyciągnął coś z pod nich.

Werewolves ||Peter Hale ||Teen WolfOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz