Kylie wbrew pozorom i wszystkim zaprzeczeniom dała się namówić Lydii na pójście do domu Argentów. Nie była do tego ochoczo nastawiona, ale Martin nie dawała jej spokoju z pytaniami dlaczego się niezgadza.
Nie mogła przecież powiedzieć jej, że jest wilkołakiem.
A więc takim sposobem znalazła się w pokoju Allison Argent, który do najbrzydszych wcale nienależy, ale swój i tak bardziej lubi.
Kylie wygodnie siedziała na krześle przy biurku młodej łowczyni. Na ten wieczór ubrała czarne jeansy i cielisty, lateksowy crop top, włosy bardziej zakręciła, a do codziennego makijażu dołożyła jedynie błyszczyk.
-Może...ta? -Allison odwróciła się w stronę rudowłosej i brunetki.
-Na mnie nie patrz, preferuję mało zdzirowate ubrania. Nie to co ta -skinieniem głowy wskazała na Martin.
-Zdzirowate ubramia są fajne -Lydia wystawiła w jej kierunku język. -A ta sukienka napewno się do nich nie zalicza.
Allison westchnęła. Po chwili spowrotem obróciła się do Martin i Rosewood z kolejnym wyborem.
-Odpada -skwitowała Lydia. Wstała z miejsca i podeszła do Allison.
Przewertowała kilka wieszaków, za każdym razem mówiąc Odpada.
-Allison, wybacz że to powiem, ale masz okropny gust -odparła Lydia. Wyciągnęła z szafy jedyną sukienkę jaka wpadła jej w oko i podała ją dziewczynie. -Ta jest ładna. Ubierz ją.
W tym momencie do pokoju zawitał Chris Argent.
-Tato -zwróciła uwagę.
-Przepraszam, nie zapukałem.
-Dobry wieczór -powiedziała uprzejmo Kylie. Gdyby nie dobre wychowanie, pewnie by tego niezrobiła.
Lydia, z flirciarskim spojrzeniem żuciła się na łóżko i również przywitała się ze starszym mężczyzną. Kylie przysiadła obok niej.
-Lydia, fuj -odparła z niesmakiem.
-No co?
-O co chodzi? -spytała Allison swojego taty.
-Zostajesz dzisiaj w domu.
-Co? Nie. Jestem już umówiona.
-Gdzieś tam szaleje dzikie zwierzę.
-Tato...
-I wprowadzili godzinę policyjną. Nie kłóć się -z tymi słowami Chris opuścił pokuj.
Allison skrzyżowała ręce na klatce piersiowej.
-Córeczka tatusia -podsumowała Kylie.
-Ale nie dzisiaj -Rosewood podniosła brew.
Argent podeszła do okna, otworzyła je i wyskoczyła przez nie lądując twardo na nogach.
Obie dziewczyny posłały jej zdziwione miny.
CZYTASZ
Werewolves ||Peter Hale ||Teen Wolf
Novela JuvenilKylie Rosewood nie miała zbyt wielu przyjaciół. Właściwie od pożaru w domu Haleów straciła jedynych jakich posiadała. Rodzina dziewczyny miała bardzo bliskie relacje z Haleami, dlatego Kylie większość swojego dzieciństwa spędzała właśnie z Derekiem...