Rozdział 15

385 26 1
                                    

-Czy oni nie są uroczy? -zagadnęła Lydia

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-Czy oni nie są uroczy? -zagadnęła Lydia.

Kylie podniosła wzrok na wspinających się Scotta i Allison.

-Pasują do siebie -podsumowała.

-I to jak.

-Następna para! -zawołał trener. -Stilinski i Erika.

Wzrok Rosewood na moment zatrzymał się na blondwłosej dziewczynie. Wyglądała na przerażoną tym co ma niebawem nastąpić.

Wymieniona dwójka przystąpiła do wspinaczki. Stiles ledwo zaczął wchodzić, a już znalazł się z powrotem na ziemi.

-Ha, i kto tu jest mistrzem? -zapytał przybijając piątkę z Kylie.

-Zobaczymy ile mi zejdzie -odparła z uśmieszkiem.

-To nie fair, zawsze możesz użyć mocy -wzruszyła ramionami na jego stwierdzenie.

No cóż, jej kondycja byłaby o wiele gorsza gdyby nie nadnaturalność, więc dlaczego miałaby nie skorzystać z ułatwienia?

-Hej -Martin szturchnęła przyjaciółkę łokciem. -A jej co?

-Erika, w porządku? Masz zawroty głowy? -pytał Finstock, gdy dziewczyna zatrzymała się się w połowie wspinaczki, a jej ciało zaczęło drżeć.

-Zawroty biorą się z dysfunkcji błędnika. To wygląda na atak paniki -skwitowała Lydia.

-Wow, Lydia -wyleciało z ust Allison.

-Erika?

-Nic mi nie jest -powiedziała.

-Nie powinna się wspinać -odparła Kylie. -Choruje na padaczkę.

-Dlaczego nikt mnie nie uprzedził? -nauczyciel popatrzył po uczniach. -Erika, możesz zejść! Odepchnij się od ściany, na ziemi jest materac.

-Nie dam rady -pokręciła głową.

Kylie, jako osoba doświadczona w tego typu sytuacjach, postanowiła wkroczyć do akcji. Bez zabezpieczenia wspięła się na odpowiednią wysokość, gdzie zatrzymała się Erika.

-Rosewood, złaź natychmiast! -blondynka zbyła rozkaz trenera.

-Cześć, jestem Kylie -przywitała się.

-Erika.

-Wiem, że się boisz, ale naprawdę nie znajdujesz się wysoko nad ziemią. Weź głęboki wdech -druga dziewczyna wykonała polecenie. -Świetnie, a teraz wypuść. Okej, dobrze. Powtórz to jeszcze dwa razy i skiń głową jak skończysz.

Niecałą chwilę później Erika przytaknęła.

-Już.

-Możesz mi zaufać? Nic ci się niestanie tylko...odepchnij się nogami od ścianki. Lina będzie cię cały czas utrzymywać. Nic ci nie będzie.

Werewolves ||Peter Hale ||Teen WolfOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz