⁰⁸

169 15 16
                                    

I wanna go up, I wanna go down

Huening Kai nacisnął domofon. Taehyun stał obok i nerwowo poprawiał włosy. Czy się stresował? Tak. Tak naprawdę to sam nie był do końca pewien czemu. Sam pomysł Kai'a wydał mu się podejrzany. Jego przymyślenia przerwał wysoki blondyn, który otworzył drzwi.

— Wchodźcie! — odsunął się kawałek wpuszczając ich — Jestem Choi Soobin.
— Kang Tae…
— Hej! Jestem Huening Kai! Jestem przyjacielem Tyuna. Miło poznać. Mogę mówić do ciebie hyung? — wszedł mu w słowo brunet i uśmiechnął się radośnie.
— Jasne. A jak się do ciebie zwracać? — uśmiechnął się równie promiennie Soobin. Taehyun pomyślał, że chyba dwa promienne słońca się spotkały.
— Jak ci wygodnie. Tae mówi do mnie Kai lub Hyuka, ale mi obojętnie.

W salonie na kanapie siedział już Yeonjun, który wstał kiedy weszli do pomieszczenia. Ukłonił się lekko im i podszedł do nich. W tym samym czasie zadzwonił dzwonek do drzwi.

— Przyszedł nasz spóźnialski Gyu. Idę otworzyć, a wy się jakoś poznajcie — blondyn ruszył do drzwi i otworzył je.
— Autobus mi się spóźniał i jeszcze jakaś starsza pani na jednym z przystanków próbowała wejść ze swoim prawnukiem, który był w wózku. I ktoś chciał jej pomóc, ale ona "Nie, nie, dam radę". I dopiero po pięciu minutach prób, zgodziła się na pomoc. Tacy ludzie są…O! Nie widziałem cię w spódniczce od…
— Wiem. Ale nie mogę tak w nieskończoność — mruknął i przygładził swoją czarną spódniczkę — Wchodź, ofiaro autobusów.
— I starszych pań — dodał młodszy Choi, wchodząc.

Gdy weszli do salonu, Kai z Yeonjunem dyskutowali o Blackpink, a Taehyun wtrącił się tylko, że on woli Twice.

— Hej, Taehyunnie! — krzyknął Beomgyu i objął go ramieniem.

Soobin usiadł obok Yeonjuna, a najmłodszy Choi, wciąż siedział na oparciu fotela, na którym siedział Kang i obejmował go.

— A ze mną to się nie przywitasz — prychnął Yeonjun, kiedy Beomgyu w końcu wstał, by przytulić też Hueninga.

Wobec tego, Beomgyu przywitał się również z Junem. Soobin zmarszczył lekko brwi, ale nic nie powiedział; do niego najstarszy się nie przytulił.

— Myślałem, że Soobin jest taką ciepłą istotą — szepnął Taehyun do ucha Beomgyu, kiedy chłopak wrócił na miejsce koło niego — Ale…kiedy jest zazdrosny, wygląda przerażająco.

Choi spojrzał na blondyna. Faktycznie nie był jakiś zachwycony faktem, że Hyuka i jego odwieczna sympatia, zawzięcie rozmawiają ze sobą. W jego oczach widać było zazdrość. Dobrze ją maskował, ale oboje (Taehyun i Beomgyu) doskonale wiedzieli co właśnie odczuwa.

— Coś nie tak, hyung? — zwrócił się niewinnie Beomgyu do Soobina, ale tak naprawdę miał nadzieję, że najstarszy zauważy, że coś jest nie tak.
— Nie… po prostu się…zamyśliłem.
— Na pewno wszystko okej, Soobinnie? — zapytał Yeonjun i położył rękę na jego udzie, ze zmartwioną miną.
— T-tak. Wszystko gra — mruknął cicho i popatrzył w inną stronę. Niby to co Jun zrobił było zupełnie normalne, ale jednak coś w jego sercu podskoczyło.

Przez chwilę panowała przyjemna atmosfera, każdy był pochłonięty swoimi myślami. Taehyun się zastanawiał czy kupić sobie kolejny album Twice, Beomgyu myślał o szamponie Taehyuna. O czym myślał Soobin, było w tej chwili oczywiste, a Yeonjun zastanawiał się, czy na pewno wszystko z nim w porządku. Martwił się. A Huening zastanawiał się czy Beomgyu i Taehyun skończą tak samo jak Yeonjun i Soobin. Spojrzał na nich i rozmyślał tak. Za nimi zobaczył zdjęcie trójki dzieci; jakiejś nastolatki, trochę młodszego chłopca i małego, na oko ośmioletniego chłopca.

After Like || Taegyu ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz