You and I, it's more than 'LIKE'
L and an O and I'm yeahTaehyun stanął jak wryty. Nie miał pojęcia co robić. Nawet nie wiedział czemu tak się stresuje.
Beomgyu uśmiechnął się i podniósł brwi na widok miny Kanga.
— Hej. Wszystko okej?
— Tak — mruknął szybko i skarcił się w myślach za swoje tchórzostwo — Co tu robisz?
— Kupuję kwiaty dla babci. Dziadek zawsze jej dawał na walentynki, a teraz jak już go nie ma przy niej, ja to robię. A ty? Komu kupujesz?
— Ja? — szybko wymyślił coś na poczekaniu — Dla mamy. Mój ojciec kończy późno pracę, a chce jej jutro rano dać.Beomgyu chyba mu uwierzył. Kiwnął głową i uśmiechnął się.
— Miło z twojej strony.
— Z twojej też. Dobrze, że dbasz o babcię. Znasz ją? — zapytał wskazując na dziewczynę w kwiaciarni, która teraz patrzyła na nich przez szybę.
— Tak to…Nie no…ona chyba sobie żartuje! — krzyknął kiedy dziewczyna wyciągnęła telefon i pokazała kontakt o nazwie "Hee Hee Hee 🙄😡".Taehyun spojrzał rozbawiony na swojego przyjaciela, który mruczał pod nosem angielskie przekleństwa i pokazywał dziewczynie, by sobie poszła. Machał ręką w dość dziwny sposób. Dziewczyna uśmiechnęła się do niego złośliwie i poszła wgłąb kwiaciarni.
Różowowłosy spojrzał na nią po raz ostatni i spojrzał z powrotem na Beomgyu. Z jednej był lekko zazdrosny o chłopaka, ale z drugiej jego relacja z tą dziewczyną wydawała się być raczej przyjacielska i nic więcej.
— To…kim ona jest? — zapytał i z przerażeniem zauważył, że w jego głosie słychać lekką zazdrość.
— To moja kuzynka, Sohee. Jest dziwna. Ona i jej sąsiad są fanami tajskich seriali o gejach, więc shipują mnie z Yeonjunem, Soobinem i innymi chłopakami. Nagrywa mnie z chłopakami i wysyła mu — wywrócił oczami — No, nie ważne…ja już muszę spadać. Do zobaczenia, Taehyunnie!Przytulił go lekko na pożegnanie. Kiedy zniknął z pola widzenia, Kang wszedł do kwiaciarni. Zaczynał przeklinać Soobina, Hyukę i samego siebie za ten pomysł.
— No hej — uśmiechnęła się Sohee do Taehyuna — Jaka jest twoja relacja z moim kuzynem?
Podniósł brwi. Nie sądził, że może być tak szczera i otwarta.
— Od razu przeszła do rzeczy…to będzie ciekawa konwersacja… — pomyślał, a potem powiedział — Jestem jego przyjacielem, jeśli moje go tak nazwać…
— Czemu masz wątpliwości? — zapytała podejrzliwie.
— Bo znam go dopiero od czterech miesięcy?
— To dużo — wzruszyła ramionami i chyba w końcu przypomniała sobie o swojej pracy — Dla kogo kupujesz kwiaty?
— A co ty taka ciekawska?
— To moja praca. Faceci przeważnie nie znają się na kwiatach, a ja umiem doradzać. Więc powiesz?Tae rozejrzał się po kwiatach. Sam nie wiedział jakie kwiaty kupić. A nie był pewien jakie by się spodobały Beomgyu. Spojrzał niepewnie na starszą dziewczynę.
— No dobra — westchnął — Dla Beomgyu.
Sohee wydała z siebie dziwny dźwięk, a Taehyun wolał na nią nie patrzeć. Udał wielkie zainteresowanie zwiędniętym kwiatem w kącie.
— Czyli jednak? Tak myślałam…muszę napisać do H…
— Daj spokój. Nie dopowiadaj sobie niczego! — zirytował się lekko Taehyun. Czemu nie mógł znaleźć miejsca bez ludzi, którzy go znają?
— On lubi wszystkie kwiaty… — zignorowała jego słowa.
— Dużo pomogłaś, dzięki.You and I, it's more than 'LIKE'
What's after 'LIKE'?Ten jest bardziej kulawy niż poprzedni :/
Sorry :(Miłego dnia/wieczoru
CZYTASZ
After Like || Taegyu ✓
FanfictionBeomgyu nie odwiedzał parku od kiedy miał sześć lat. Gdy miał osiem pojechał do babci i całkiem zapomniał o nim. Po ponad dziesięciu latach postanowił wrócić do tego miejsca. Nie wiedział tylko, że zastanie dużo więcej niż sobie wymarzył. Tak się za...