You and I it's more than 'LIKE'
E after V and I'm yeahZbliżała się już dziewiętnasta, więc było już zimno i ciemno. Beomgyu szedł wtulony w młodszego, który miał grubą kurtkę, w przeciwieństwie do niego. Choi nie myślał o pogodzie wychodząc z domu, więc miał na sobie tylko bluzę.
— Gdzie teraz? — zapytał Kang.
— Tu, a potem w lewo — mruknął starsz wskazując palcem, a drugą ręką złapał za rękaw puchatek kurtki.
— Dobra, ale teraz możesz zabrać rękę — powiedział i złapał za dłoń Beomgyu, ciągnąc ją w dół — O matko, ale masz zimne dłonie! Chodź szybciej, zaraz się ogrzejesz.Po pięciu minutach stali pod blokiem starszego. Chłopak lekko drżącymi palcami wpisał kod do bramy i pociągnął za klamkę. Na klatce też było zimno, ale na pewno cieplej niż na dworze. Weszli na drugie piętro, mijając skrzynki na listy i jakiegoś starszego pana, który wymachiwał laską i kapeluszem. Beomgyu wyciągnął klucze z masą breloczków i otworzył drzwi.
Obu chłopaków ogarnęło ciepło i dotarł do nich zapach kimchi i kurczaka. Obaj ściągnęli buty, a młodszy jeszcze kurtkę. Beomgyu westchnął z ulgą i udał się w głąb mieszkania, a Kang podążył za nim.
Całe mieszkanie było urządzone w ciepłych kolorach. Z kuchni wydobywały się dźwięki piosenki "Give Me Your" i tam też podążył starszy. Stała tam dość młoda kobieta, która musiała być matką Beomgyu.
— O…jesteś już — powiedziała kiwając się na boki w rytm muzyki — To świetnie. Robię kolację, ale nie wiem kiedy będzie. Kolega? — wskazała na Taehyuna, który właśnie się wynurzył zza rogu, rozglądając się wszędzie.
— To Taehyun, mój przyjaciel i…
— Taehyun? Ten o którym mówił Soobin? Jesteś w końcu tym kolegą Beomgyu z dzieciństwa? — zwróciła się do różowowłosego.
— Tak…spotkaliśmy się przez przypadek na tym placu parę miesięcy temu.Beomgyu zignorował wywiad matki ze swoim przyjacielem i wyciągnął kubek z szafki.
— Chcesz herbatę Tyun? — zapytał i spotkał się z niezadowolonym spojrzeniem matki, która chciała kontynuować rozmowę z młodszym chłopakiem.
— Tak, dziękuję, hyung.
— Faktycznie masz ładne oczy…mały Beomgyu miał rację. Zawsze po całym dniu zabawy przychodził i opowiadał jaki uroczy jesteś. Lubiłam na to patrzeć, bo widać było szczerą radość.
— Naprawdę? — zapytał, patrząc na starszego, który wlewał wodę do czajnika. Beomgyu tylko kiwnął głową, ale wciąż był zajęty czajnikiem.Czarnowłosa kobieta usiadła na krześle i przez chwilę przyglądała się zabiegom syna, jednak potem zwróciła się znowu do Taehyuna.
— Pamiętałeś go w ogóle? — zapytała.
— Tak — podwinął rękaw bluzy i pokazał bronsoletkę — To od Beomgyu ją dostałem. A raczej miałem dostać. Znalazłem ją na ziemi, kiedy mu wypadła z kieszeni. Przez jakiś czas o niej zapomniałem, ale z dwa lata temu ją znalazłem w jakimś starym pudełku i trochę marzyłem, jakby to było gdybym go spotkał po tylu latach. Nie pamiętałem go z wyglądu… — przerwał na tym swoją wypowiedź, bo zdał sobie sprawę jak się rozgadał.Kobieta przyglądała mu się, kiedy tak opowiadał o jej synie. W jego oczach widziała to samo, co ostatnio widziała w oczach swojej przyjaciółki mówiącej o swoim przyszłym mężu. Miłość, choć kobieta nie była jeszcze pewna czy przyjacielska czy też nie.
— Co to za miauczenie? — zapytał Beomgyu i włączył czajnik, bo wcześniej zapomniał.
— Jakie tam miauczenie? Sam miauczysz…to tylko piosenka — fuknęła kobieta z obrażoną miną — Nie wszyscy doceniają muzykę… — mruknęła, ale przewinęła na następną piosenkę.— Skoro się tak po latach spotkaliście, musieliście być sobie przeznaczeni — powiedziała z pewnością i ukradkiem obserwowała reakcje chłopaków.
Taehyun chyba nie był pewny co pani Kim miała przez to na myśli lub po prostu nie traktował jej na poważnie, bo tylko uśmiechnął się.
Natomiast Beomgyu, który świetnie znał swoją matkę i jej aluzje, z wrażenia strącił szklankę łokciem (oczywiście niechcący). Na szczęście odbiła się od stopy chłopaka i o dziwo się nie stłukła.
Jego matka spojrzała na niego z uśmiechem satysfakcji. Skarciła syna, ale miała minę jakby znała wszystkie sekrety tego świata i miała je wyjawić jakieś ważnej osobistości. Różowowłosy siedział z szeroko otwartymi oczami i lekko rozchylił usta w niemym szoku.
— Wszystko w porządku, hyung? — skierował pytanie do chłopaka, który podnosił szklankę z ziemi, mrucząc pod nosem wyzwiska dla samego siebie. Szatyn tylko kiwnął głową i ogarnął z czoła przydługie włosy.
— Uważaj na siebie — powiedziała kobieta — Woda już ci się zagotowała!
— Tylko nie wylej jej na siebie, Gyu — mruknął Taehyun.Coś w sercu Choi'a zatrzepotało, kiedy usłyszał to zdrobnienie z ust młodszego przyjaciela. Szybko skarcił się w myślach - przecież nic się nie zmieniło, Kang często zdrabniał jego imię, w końcu byli przyjaciółmi, prawda? Pokręcił głową jakby chciał odgonić dziwne myśli.
Już miał zacząć spokojnie nalewać wrządku do kubków, ale wtedy stało się coś czego nigdy by się nie spodziewał. Para wodna wydobywająca się z czajnika, poparzyła drugą rękę chłopaka, która poprawiał torebkę herbaty. .
— Kurwa — pisnął i przeklął głośno, ale szybko nalał wody do kubków, by po chwili odstawić czajnik na bok — Czajnik to zdrajca.
— Uważaj na słowa — mruknęła lekko znudzona pani Kim — Włóż rękę pod zimną wodę.Chłopak zrobił to co poleciła. Kobieta przez chwilę jeszcze zastanawiała się czemu jej syn jest taki roztrzepany, ale nigdy nie wpadłaby na to, że przyczyną jest zwykłe zdrobnienie jego imienia.
— Dobra, poczekajmy jeszcze chwilę na tatę to zrobimy kolację — mruknęła kobieta i wstała ze swojego krzesła.
You and I it's more than 'LIKE'
What's after 'LIKE'?To poparzenie Beomgyu jest oczywiście inspirowane moim doświadczeniem życiowym… PAMIĘTAJCIE DROGIE DZIECI, ŻEBY NIE UFAĆ NIKOMU, ALE ZWŁASZCZA CZAJNIKOM!
W sumie jego reakcja na Give Me Your też…kiedy pierwszy raz to usłyszałam, zaczęłam się śmiać 🤷
Zgadnijcie kto vibe'ował do Tinnitus zamiast pisać rozdział? Tak ja ✌️
Jak już się tu rozgaduje to…..... Zastanawiam się czy tylko ja piszę kawałki rozdziałów/sceny na takich mini karteczkach (skrawkach zeszytu) w szkole. Tak jest mi wygodniej, bo potem nie muszę wymyślać w domu, tylko mam gotowe i muszę tylko ubrać to jakoś w słowa.Nie ważne…
MIŁEGO WIECZORU I W OGÓLE TYGODNIA ❤️
CZYTASZ
After Like || Taegyu ✓
FanfictionBeomgyu nie odwiedzał parku od kiedy miał sześć lat. Gdy miał osiem pojechał do babci i całkiem zapomniał o nim. Po ponad dziesięciu latach postanowił wrócić do tego miejsca. Nie wiedział tylko, że zastanie dużo więcej niż sobie wymarzył. Tak się za...