⁰⁹

140 11 29
                                    

Twice, thrice, don't ask me again

Beomgyu siedział zamyślony w domu przyjaciela. Huening Kai i Yeonjun grali na konsoli, a on z Soobinem siedzieli na kanapie i przyglądali się ich grze. Taehyun poszedł po wodę do kuchni.
— Noo… Kai, czemu? Czemu? — Yeonjun zaczął udawać, że płacze.
— Bo jest od Ciebie lepszy… — mruknął Beomgyu.
— I ty Brutusie przeciw mnie?! Soobin, powiedz im coś
— Huh? To nie moja wina, że przegrałeś.

Beomgyu rozmyślał o Taehyunie i jego pięknym uśmiechu, kiedy ten o to chłopak stanął przed nim z dwoma szklankami wody (i ze swoim uśmiechem). Podał mu jedną z nich i usiadł obok niego. Żaden z nich nie zwrócił uwagi na Kai'a, który znalazł pluszaka królika i teraz wzdychał jaki to on śliczny, bo przyglądali się sobie nawzajem.

— Co tak mi się przyglądasz? — zapytał Kang.
— Po prostu lubię twój kolor włosów. Do twarzy Ci w nim — Beomgyu ucieszył się, że nie brzmiał jak jakaś zakochana nastolatka, przyłapana na patrzeniu się na swoją sympatię, bo chcąc nie chcąc, przyznał, że chłopak w jakimś stopniu mu się podoba.
— Pfff…mi zawsze jest do twarzy — szturchnął go.
— A czy ja zaprzeczyłem? — zaśmiał się i walnął go w ramie — Chociaż, widziałem cię tylko w tym kolorze
— W takim razie dziękuję za komplement — powiedział i poklepał go po ciemnych włosach.

Soobin i Yeonjun przyglądali im się, podczas kiedy Kai tańczył jakąś parodię walca z pluszakiem.

— Nie ma to jak przyjacielskie walenie się… — mruknął Yeonjun.
— Taa — odpowiedział młodszy i walnął go w ramię.

Wtedy najstarszy mu oddał. I robili tak non-stop. Oddawali sobie przez jakieś trzydzieści sekund. W końcu Kai, przestał tańczyć walca i wskazał ręką z królikiem na Taehyuna, który wciąż się uśmiechał po komplemencie.

— A mi wody nie przyniosłeś — zapytał oskarżycielsko i potrząsnął ręką z pluszakiem.
— Mam tylko dwie ręce — wzruszył ramionami, zupełnie niewzruszony zachowaniem przyjaciela.
— I dałeś Beomgyu zamiast mnie? — zrobił obrażoną minę.
— Tak, a co?
— Nie wiem co to za drama, ale chyba skoczę po popcorn — mruknął z zadowoleniem Yeonjun i po chwili wrócił ze wspomnianą przekąską.

W międzyczasie Kai zdążył się nadąsać, ale kiedy zobaczył popcorn, od razu się rozchmurzył i zaczął prosić o niego najstarszego.

— Skoro drama i tak już się skończyła… To bierz śmiało.
— Mam pomysł na grę — powiedział, już lekko znudzony Soobin.

Wszyscy spojrzeli na niego z zaciekawieniem. Kai rozsiadł się na kanapie z królikiem i popcornem, wpatrując się w Soobina jak zahipnotyzowany.

— Tylko proszę, powiedz, że to nie prawda czy wyzwanie, bo wychodzę stąd — jęknął Beomgyu.
— Spokojnie, nie jestem aż tak mało kreatywny.

Blondyn chciał kontynuować swoją wypowiedź, ale Kai kopnął przez przypadek szklankę Taehyuna. Na szczęście się nie rozbiła, ale woda wylała się.

— Cholera — mruknął Huening pod nosem — Idę po coś, żeby to wytrzeć.

Kiedy Kai wycierał wodę, Beomgyu usadowił się na kolanach Taehyuna, a Yeonjun objął od tyłu blondyna.

— No dobrze — powiedział Soobin, kiedy Kai już skończył robić porządek — Więc, wymyśliłem, żeby… Jjunie, przestań!

Wspomniany chłopak dał mu przed sekundą całusa w kark. Yeonjun odsunął się z zadowoloną miną.

— Z wami się nie da… — powiedział i poddał się z wyjaśnieniem gry.

You know what my strength is? It's that I'm honest


Początek tego rozdział jest lekko zaczerpnięty z Taegyu, które pisałam podczas wakacji i, które nigdy nie zostało dokończone hah
Ale nie jestem zadowolona z tego rozdziału :/

Czemu gdziekolwiek nie pójdę mam nowe pomysły na książki lub jakieś sceny? Plz to jest dziwne… Ktoś tak ma czy ja jestem jakaś dziwna?

Miłego tygodnia :)

After Like || Taegyu ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz