Akt szósty

404 24 3
                                    

Dzień po zaślubinach Aegona i Helaeny, Astraea całą następną dobę poświęciła na przygotowaniach do własnego ślubu

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Dzień po zaślubinach Aegona i Helaeny, Astraea całą następną dobę poświęciła na przygotowaniach do własnego ślubu. Po wielu godzinach wybierania sukni miała nadzieję odpocząć, pójść do ogrodu i w spokoju zaczerpnąć świeżego powietrza. Lady Lorelai miała jednak inne plany. Poprosiła służące o nalanie ciepłej wody, do której kazała Astraeai wejść. Wygoniła pomocnice i przystąpiła do plotkowania o wszystkim co wpadło jej do głowy. Ponad to komnata księżniczki była przez cały dzień i noc zamknięta. Lorelai  nie pozwoliła na odwiedziny nawet księciu Aemondowi tłumacząc, iż spotkania przed ślubem niosą nieszczęście. 

A teraz, gdy Astraea stała przed Aemondem w sukni ślubnej, a ich dłonie splecione były i obwinięte szarfą, składali sobie przysięgę małżeńską jak wiele Targaryenów przed nimi.

-Na wieki, póki śmierć nas nie rozłączy, ja jestem twoja, a ty jesteś mój -przysięgła cały czas spoglądając na jego twarz.

-Na wieki, póki śmierć nas nie rozłączy, ja jestem twój, a ty jesteś moja -przysiągł. Nachylił się nad jej twarzą i złożył na ustach delikatny, długi pocałunek, który ona bez zawahania oddała.

Po sali rozeszła się fala oklasków, a oni dopiero po kilku dłuższych sekundach oderwali się od siebie. Aemond obdarował ją drobnym uśmieszkiem, który na ustach Astraeai również zagościł. Kobieta obdarowywała nim wszystkich do samego końca dnia.

Światło wpadające do komnaty księcia Aemonda zbudziło Astraeaę ze snu

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Światło wpadające do komnaty księcia Aemonda zbudziło Astraeaę ze snu. Dźwignęła się do góry i rozejrzała po pokoju. Jej mąż wciąż smacznie spał po drugiej stronie łoża.

Przetarła dłonią twarz i zmierzwiła włosy. Musiała przyznać, że ta noc była kolejną wyczerpującą jaką spędziła w towarzystwie młodego księcia. Gdy wstała tylko to sobie udowodniła. Między nogami poczuła ogarniający ja ból. Od razu wróciła na miejsce.

Tak, to zdecydowanie była wyczerpująca noc, pomyślała.

-W porządku? -dobiegł ją zachrypnięty głos Aemonda. 

Popatrzyła na niego przez ramię i skinęła głową. Na powrót położyła się pod ciepła pościelą.

-To tylko delikatne bóle. Kobietom czasami się zdarzają.

I am yours and you are mine  || Aemond  Targaryen ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz