Oboje leżeli na kocu w ogrodzie Demeter. Jisung bawił się polnymi kwiatami tworząc z nich wianek, a Minho korzystał z chwili. Już dawno nie mieli czasu tylko dla siebie. Właśnie dlatego starszy poprosił bogini o jakieś miejsce gdzie nikt im nie będzie przeszkadzał.
Kobieta od razu wskazała na jej ogród. Nie był to zwykły ogród który znajdywał się na miejscu azylu. Był to jej osobisty ogród w jednej z komnat. Do którego dostęp ma tylko ona i teraz oni, a wszystko dlatego że Jisung miał jej geny i moc nad naturą.
Będąc z dala od wszystkich mogli wreszcie pobyć razem. Jisung opowiadał mu o głupotach a Minho słuchał. Uwielbiał słuchać młodszego i naprawdę nie przeszkadzało mu to jak ten opowiadał dlaczego ten dany kwiat, którego nawet nazwy nie pamięta ma płatki w kolorze czerwonym.
-Nie słuchasz mnie-przyznał młodszy na co ten popatrzył na niego zdziwiony
-Słucham. Ten kwiat jest czerwony żeby być ładnym
-Nie, hyung! Tłumaczyłem Ci-zaśmiał się na co błękitno włosy westchnął
-Okej nie słuchałem, a bardziej słuchałem ale bez zrozumienia
-To o czym ty myślisz hmm?
-Czy jak powiem ze o Tobie zabrzmię zbyt ckliwie?
-Trochę a lubię cię takiego-przyznał odkładając wianek na koc po czym ułożył się na brzuchu i podtrzymując się na łokciach popatrzył na starszego-Mogę cię o coś spytać?
-O co tylko chcesz
-Jak wyglądało twoje dzieciństwo? Nigdy nic mi o tym nie mówiłeś po za informacja ze życie w pałacu Posejdona nie było łatwe
Minho westchnął tylko po czym usiadł i złapał młodszego za dłoń wstając. Udali się pod fontannę na środku ogrodu. Siadając na kamieniu przed nią, zaczął unosić krople wody z której sformował piękny pałac.
-To mój dom, a bardziej dom Posejdona - przyznał- Od momentu kiedy dostałem się do Olimpei nie byłem tam ani razu i nie zamierzam wracać
-Dlaczego
-Ten pałac jest najbardziej oddalonej wyspie na świecie mitologicznym. Nikt bez pozwolenia nie może do niej się zbliżyć. Wejścia strzegą syreny
-Wyglądają jak Arielka?-spytał
-Chciałbym-mruknął wytwarzając z kropli postać z ogonem rybim i straszną mimiką twarzy-Grecka mitologia mówi że syrena to pół kobieta pół ptak. Rzymska że pół ryba pół kobieta. Mój ojciec jest bogiem greckim ale jego wyspy pilnują syreny rzymskie
-Dlaczego?
-Żeby zatrzymywały Neptuna. Neptun nie zaatakuje jego dzieci
-Ale zaatakował ciebie, jak?
-Od małego wiem że jestem synem Posejdona. To on mnie wychowywał, a bardziej wmawiał sobie że to robi gdyż na co dzień zajmowały się mną Okenidy. Wiesz kto to?
-Nimfy?
-Dokładnie tak-odparł formując kilka kobiet w pięknych długich sukniach-To one pilnowały żebym wyrósł na silnego syna Posejdona. Były też miłe i opiekuńcze co do mnie. Moja ulubioną była Amfitryta czyli bogini morza. Żona Posejdona. To ona była moją główną opiekunką.
-Twoją niania?
-Dokładnie tak. Uwielbiałem spędzać z nią czas
-Tęsknisz za nią?
-Owszem. Była jak moja mama. Zawsze uśmiechnięta w moją stronę. Uwielbiała jak przychodziłem do niej razem z Chan'em i Changbin'em. Nie patrzyła na to czyimi dziećmi oni są, tylko na to jacy są dla mnie.
-Mówisz o niej tak jakby już jej nie było? Stało się coś?
-W dniu kiedy zaatakował nas Neptun, zginęła. Szukałem jej desperacko przy pomocy Changbin'a w świecie Hadesa, ale nie mam jej tam.
-Co to znaczy?
-Nie wiem Sungie, ale wiem że chciałbym jeszcze kiedyś ją spotkać
W tamtej chwili Jisung wiedział co musi zrobić, a do tego potrzebował dwójki chłopaków. Jego brata i bliźniaka.
CZYTASZ
Olimpea / minsung ✅
FanficOmipea miejsce gdzie wreszcie mogę być takim jakim chce Czyli gdzie Jisung dowiaduje się prawdy o swoim życiu Gdzie każdy ma specjalną moc Gdzie każdy może byc potomkiem greckiego boga Gdzie każdy może być potomkiem rzymskiego boga Stray Kids and A...