2. Biały Kot

566 64 106
                                    

Już od dłuższego czasu obiady jadał w szkole z przyjaciółmi, dlatego nie za bardzo rozumiał, dlaczego akurat dziś ojciec zażyczył sobie jego obecności w domu. Gabriel dobrze wiedział, że Adrien nie lubi jadać posiłków w samotności, a jakoś nigdy nie pofatygował się, żeby do niego dołączyć, preferując swoją pracę nad jedynego syna. Adrien już się z tym pogodził i odtrącenie nie bolało tak bardzo, zwłaszcza teraz, gdy miał w swoim otoczeniu ludzi, którym naprawdę na nim zależało i którzy realnie chcieli spędzać z nim czas. Rozkaz - bo inaczej nie mógł tego nazwać - by przyjechał do rezydencji, napełnił go złymi przeczuciami. Liczył jednak, że udało mu się je dobrze ukryć przed Marinette, która samotnie powędrowała w stronę szkolnej kafeterii.

Samotnie, bo Lila sprzedała klasie kolejną ze swoich niestworzonych historii i Alya postanowiła dziś towarzyszyć właśnie jej, żeby dowiedzieć się więcej o nowej przygodzie przyjaciółki. A skoro z Lilą poszła Alya, rzecz jasna dołączył do nich również Nino. Marinette zrobiła jednak dobrą minę do złej gry - jak zwykle - i pożegnała swojego chłopaka szybkim, ale dość smutnym uśmiechem. Tylko na tyle mogli sobie pozwolić publicznie i Adriena frustrowało to tak bardzo, że zwyczajnie miał ochotę w tym momencie olać wszystkie ich postanowienia, złapać Marinette za rękę, przyciągnąć i pocałować tak, żeby cała szkoła nie miała wątpliwości, co się dzieje.

Rzecz jasna nie mógł tego zrobić. To zniszczyłoby wszystkie ich dalekosiężne plany. A te były ważniejsze od pokazania światu, że są razem. Odprowadził ją tylko tęsknym spojrzeniem, po czym niechętnie wsiadł do limuzyny i pojechał do rezydencji.

Gabriel czekał na niego w holu. Kamienna mina projektanta powiedziała Adrienowi, że ewidentnie szykują się kłopoty, tylko jeszcze nie wiedział jakiego kalibru.

- Myślałem, że wyraziłem się jasno na temat twojego związku z panną Dupain-Cheng - oznajmił bez owijania w bawełnę Gabriel. - Nie posłuchałeś.

Adrienowi z trudem udało się zachować spokój i nie zdradzić przed ojcem, jak wielka panika go ogarnęła. Przez głowę przebiegło mu na raz setki myśli. Dominowała jedna: co ich zdradziło? Przecież jako Adrien i Marinette unikali się jak ognia i utrzymywali stosunki tak bardzo koleżeńskie, że nawet ich przyjaciele uznali, że nic z nich nie będzie i dali sobie spokój ze swataniem. Pilnowali się nawet jako Biedronka i Kot, poza tym szczerze wątpił, żeby ojciec odkrył ich sekretne tożsamości. Gdyby tak było, rozmowa zaczęłaby się inaczej. Gabriel nie ukrywał, że gardzi superbohaterami i pewnie z marszu zażądałby, żeby Adrien zwrócił Miraculum i dał sobie spokój z tym nonsensem.

- Nie mam pojęcia, o czym mówisz, ojcze - skłamał gładko, przywdziewając maskę niewinności. Miał nadzieję, że ćwiczenia z Félixem nie pójdą na marne, bo kuzyn wiele czasu poświęcił, żeby nauczyć go jak kłamać i nie dać się złapać, właśnie na takie okazje. - Ja i Marinette tylko się przyjaźnimy, dokładnie tak jak sobie życzyłeś. Nawet nie spędzamy razem czasu poza szkołą. Możesz spytać, kogo chcesz.

Był ciekaw, czy ojciec wyłapał aluzję do Lili. Jeśli tak, nie dał po sobie tego poznać.

- Nie rób ze mnie głupca - skrzywił się Gabriel, mierząc go ostrym spojrzeniem. - Doskonale wiem, że spotykasz się z nią za moimi plecami. Po prostu byłem pewien, że w końcu ci się znudzi i sam pójdziesz po rozum do głowy. Ale koniec tego. Wybiję ci tę dziewczynę z głowy raz na zawsze. - Wyprostował się dumnie i splótł ramiona na plecami. - Pakuj się. Wyjeżdżasz.

- Co?! - Adrien spojrzał na ojca z niedowierzaniem, zaskoczony takim obrotem sytuacji. - Nie możesz...

- Jestem twoim ojcem, a ty jesteś niepełnoletni - przerwał mu. - Zrobisz, co mówię. Spakujesz się, a Nathalie odwiezie cię na pociąg. Jeszcze dziś opuścisz Paryż. Jutro dołączy do was panna Rossi. Myślę, że roczne tournée w jej towarzystwie skutecznie wyleczy cię z fascynacji tą żałosną dziewuchą z piekarni. Musisz w końcu zrozumieć, kim jesteśmy. - Gabriel spojrzał mu prosto w oczy. - Diamenty takie jak my, nie łączą się z pospolitymi cyrkoniami.

Biały KotOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz