Powrót do rzeczywistości po Kotastrofie nie był tak łatwy, jak to mogło się wszystkim wydawać...
Oczywiście Niezwykła Biedronka naprawiła wszystkie szkody na całym świecie i przywróciła skotaklizmowane osoby do życia, ale nie cofnęła czasu, co wcale nie było takie zaskakujące, jeśliby się nad tym bardziej zastanowić. Z początku ludzie byli mocno zdezorientowani nagłą zmianą pogody. Jednego dnia natura zaczyna budzić się do życia, a następnego drzewa pokrywają jesienne liście. Uznali to jednak za dziwną anomalię wywołaną zmianami klimatycznymi. Tylko nieliczni ciągle zadawali pytania i domagali się odpowiedzi.
Naukowcy szybko odkryli prawdę: jakimś cudem ludzkość straciła 7 miesięcy. I nikt nie pamiętał, co się w tym czasie działo.
Wtedy zaczęły się spekulacje. Paryscy dziennikarze błyskawicznie dodali dwa do dwóch i obarczyli winą akumę. Domagali się wyjaśnień od Biedronki, ale ta nie zamierzała zdradzać im prawdy. Chroniła swojego partnera i nie interesowało jej, co mówili wszyscy dookoła. Mogła milion razy wysłuchiwać gadki o odpowiedzialności, faktach i prawie do poznania prawdy, a i tak nie planowała udzielać wywiadów i powiadamiać społeczeństwa, co właściwie się wydarzyło. Zamierzała zabrać ten sekret do grobu, jeśli zajdzie taka potrzeba.
Niestety, nie wzięła pod uwagę długiego języka Lili Rossi.
- To było straszne... Najgorszy dzień mojego życia, a przecież raz omal nie zginęłam w katastrofie lotniczej - mówiła w wywiadzie dla Biedrobloga.
Marinette oglądała go z kamienną miną. Nie miała pojęcia, że Alya planuje coś takiego, ale w sumie ostatnio niewiele rozmawiały. Dążenia blogerki do poznania prawdy były jeszcze wytrwalsze niż najgorszych dziennikarskich hien, dlatego zarówno Biedronka, jak i Marinette unikały z nią konfrontacji. Poza tym Marinette miała inne sprawy na głowie, ważniejsze, jak choćby pomoc Adrienowi, który nie najlepiej znosił to, co się obecnie działo.
Gdyby jednak wiedziała, co Alya i Lila planują...
- Wszystko wydarzyło się w naszej szkole, Françoise Dupont, i to tak szybko, że nawet nie zdążyłam zareagować... Jakoś pomóc... Ta akuma naprawdę pojawiła się znikąd, a potem... - urwała dla lepszego efektu i nerwowo potarła ramiona. - Potem podfrunęła do Czarnego Kota.
- Czarnego Kota?! - Głos Alyi wyrażał autentyczne zdumienie. - Jesteś pewna, że to był on?!
- Całkowicie! - potwierdziła szybko, nerwowo przygryzając wargę, jakby wahała się przed kontynuowaniem historii. - Nie mam pojęcia, co go tak rozwścieczyło, ale nawet się nie opierał. Jego strój zrobił się cały biały i zaczął świecić. Później nic nie pamiętam. Obudziłam się w szkole i nagle okazało się, że jest 7 miesięcy później!
- Słyszeliście?! - Twarz Alyi pojawiła się na ekranie. Jej oczy błyszczały z ekscytacji, że trafiła na temat roku. Albo i dekady. - Tajemnica rozwiązana! Rozmawiałam właśnie z bezpośrednim świadkiem wydarzenia, które odebrało nam wszystkim 7 miesięcy życia. I okazuje się, że stoi za tym nasz superbohater, Czarny Kot!
Marinette wyłączyła resztę nagrania. Sekcja z komentarzami pod filmikiem dosłownie pękała w szwach. Nie czytała ich, doskonale wiedząc, co może tam znaleźć.
- Myślisz, że już to widział? - zwróciła się do Tikki, która siedziała na blacie biurka i wielkimi oczami wpatrywała się w komputer.
- Obawiam się, że tak - westchnęła z rezygnacją kwami.
I w tym momencie Marinette straciła opanowanie.
- Cholerna Lila Rossi! - wrzasnęła projektantka, rzucając szkicownikiem o ścianę. - I cholerna Alya! Jak ona mogła to opublikować?! Powinna wiedzieć, co tym wywoła!
CZYTASZ
Biały Kot
FanfictionOd pierwszego pojawienia się Białego Kota minęły już lata i Królix myślała, że wie, czego się spodziewać. Kiedy jednak Czarny Kot po raz kolejny dostaje się we władzę akumy i ponownie zmienia w swoje mroczne alter ego, sprawy przybierają naprawdę ni...