Rozdział 18
Szkatułka w kształcie lilii
Sophie Walters
Ustawiłam budzik na dziewiątą rano z nadzieją, że nie zaśpię. Koniec tygodnia mijał monotonnie, ale dotrwałam do początku weekendu, by spotkać się panią Evans. Opowiedziałam o wszystkim Julie i szczerze mówiąc, nie mam zamiaru jechać tam samotnie. Przyjaciółka mnie zawiezie i będzie koczować w samochodzie na wszelki wypadek, gdybym wybiegła z domu pani Evans ze strachem w oczach.
Czy było ciężko utrzymywać sam kontakt wzrokowy z detektywem, wiedząc, że nie spotkamy się przez najbliższe dni? Oczywiście, że tak. Jednak nagroda smakowała o wiele lepiej, gdy wiedziałam, że sobie na nią zapracowałam. Dlatego skupiałam się przede wszystkim na przyjaciołach, których zaniedbywałam przez długie tygodnie, odkąd pojawił się Will. Kiedy dostrzegłam, że zaufanie Claude'a do mnie wraca, nie mogłam mu odmówić wspólnego shake zaplanowanego na dzisiaj wieczór. Julie wiedziała, że muszę wrócić o północy do Akademii, ale zapewniła mnie, że wszystko z Claude'em załatwi po swojemu. Raczej nie chcę wiedzieć, co to miało znaczyć.
Dyrektor Turner nie okazywał jakimś większym wsparciem swoich uczniów bardziej niż Heartwell. Na razie czuję, jakby przesiadywał w swoim gabinecie, planując spisek przeciwko całej planecie. Tylko raz go widziałam, od momentu objęcia stanowiska dyrektora – podczas apelu. Może to i lepiej? Przynajmniej nie wchodzi nam w drogę i nie pilnuje nas podczas godziny nocnej.
Zerwałam się z łóżka, widząc, że Julie nadal śpi jak zabita. Przynajmniej będę mogła w spokoju trochę spędzić czasu w łazience. Długa kąpiel w gorącej wodzie była jak uzdrowienie dla mojego ciała. Napawałam się tym luksusem, póki nie zrozumiałam, że już za długo tutaj siedzę, a koniuszki moich palców są już całe pomarszczone. Otuliłam się ręcznikiem, a włosy zwinęłam w rulon, by nie przeszkadzały mi podczas szybkiego makijażu. Przyłożę większą uwagę do swojego wyglądu dopiero wieczorem, gdy będę musiała się wymknąć do biblioteki. Teraz jadę na spotkanie z panią Evans, więc należy się ubrać, jak grzeczna uczennica, a nie jak dziwka, łaknąca tylko jednego ( choć oczywiście nie ubierałam się, jak ladacznica ).
Nałożyłam delikatnego różu na moje policzki, by nieco ożywić bladą twarz, czarny tusz podkreślił mojego długie, jasne rzęsy, a kremowa szminka nadała moim ustom świeżego koloru. Szybko wysuszyłam włosy, po czym dokładnie jej wyprostowałam i spięłam kokardką z tyłu przednie kosmyki.
I teraz wyglądałam, jak na uczennicę przystało. W ciągu tygodnia nie za bardzo miałam ochotę na bawienie się z włosami albo przykładanie uwagi do makijażu. Trzy podstawowe kosmetyki zawsze wystarczyły, by zmieniły moją zmęczoną i bladą twarz w promienną i wypoczętą.
Weszłam do pokoju, zastając chrapiącą Julie. Ta kobieta miała twardy sen, tym bardziej że pod prysznicem podśpiewywałam piosenkę Ray Charlesa, „Hit the Road Jack", która tak nawiasem mówiąc, nie należy do moich ulubionych, ale szybko wpada w ucho.
Otworzyłam szafę i przez dobre parę minut zastanawiałam się, która opcja ubrań będzie dla mnie najlepsza. Spódniczka może wywołać u pani Evans niechęć do mnie, więc odpada. Jeśli ubiorę obcisłe dżinsy z szerokimi nogawkami, może wziąć mnie za bałaganiarę, która nie ma uporządkowanego pokoju i na takie spotkanie wybrała coś, co akurat nie leżało w praniu. Prawie wszystkie moje sukienki były obcisłe i krótkie, ale znalazłam jedną, świeżą, która sięgała mi do połowy łydek, a jej jeden bok był delikatnie rozcięty do kolana. Zielone kwiatki pasowały do moich włosów, a zwisające falbanki z rękawa oraz dołu sukienki dodawały łagodnej dziewczęcości. Uroczo to współgrało z moimi spiętymi w kokardkę włosami oraz delikatnym makijażem, który nawet nie był, aż tak widoczny.

CZYTASZ
LATE AFTERNOON /ZAKOŃCZONE/
Teen FictionW prywatnej szkole dochodzi do samobójstwa. Na miejsce dociera detektyw, który ma sprawdzić okoliczności śmierci jednego z uczniów oraz stwierdzić, czy nie doszło do potencjalnego zabójstwa. Sophie Walters, uczennica Springs Academy w Gleenwood, pch...